Tadeusz Różewicz to poeta, pisarz i dramaturg należący do pokolenia Kolumbów. Jak dramatopisarz zadebiutował dość późno, bo dopiero w 1959 roku, dwanaście lat po oficjalnym debiucie poetyckim (tomik "Niepokój" wydany w roku 1947). Charakterystyczny jest język poezji Różewicza- poeta preferuje i stosuje konsekwentnie wiersz wolny, pozbawiony jakichkolwiek znaków przestankowych, wersy budowane są zgodnie z układem syntagm (jednostek składniowych) tworzących zdanie (charakterystyczny tzw. wiersz różewiczowski). Problematyka całej twórczości Różewicza skupia się wokół najważniejszego przeżycia pokoleniowego- drugiej wojny światowej i jej skutków w psychice współczesnego człowieka. Świadomość moralnego upadku, konieczności rozrachunku z przeszłością, moralnej i etycznej obcości. Różewicz staje się moralizatorem swojego pokolenia, redefiniuje dawne wartości, prawa etyczne i estetyczne. Nowa cywilizacja, budowana na ruinach pozostawionych przez wojenną apokalipsę pozbawiona jest uczuć wyższych, prawdziwej moralności, która zginęła pod ruinami zniszczonych miast. Zniszczenie, chaos, brak dawnego porządku praw i zasad przedstawia poeta-dramaturg w stworzonym przez siebie nowym typie dzieł dramatycznych. Jest to teatr awangardowy, pozbawiony akcji, statyczny, bierny, teatr bezruchu i marazmu. Nic nie jest jasne, normalne i jednoznaczne- szczątkowa scenografia, a właściwie jedynie jej zarys, bohater bez imienia, a właściwie złożony z wielu imion i postaci, kompletny zanik dynamiki- to cechy charakterystyczne dramatów Różewicza.

Swoją karierę dramatopisarza rozpoczął Różewicz od "Kartoteki". Wprowadza w niej charakterystycznego dla siebie bohatera bez tożsamości, czy raczej z tożsamością zwielokrotnioną, ale niedoprecyzowaną. Nie ma ani nazwiska, ani konkretnych cech indywidualizujących jego charakter, stosunek do świata, do innych postaci. Jest po prostu "Bohaterem". Bohater dramatu Różewicza nie podejmuje żadnego działania, jest kompletnie bierny. Po prostu leży w łóżku. Dramat nie przedstawia żadnej akcji, składa się z luźnych, chaotycznie zestawionych epizodów i scen. Aktywne jest jedynie otoczenie Bohatera, które włazi do jego pokoju i przetacza się przez jego łóżko. Bohater jest zdominowany przez otoczenie, pozostaje jednak wobec niego bierny. Do inwazyjnego otoczenia należą rodzice Bohatera, znajomi, dawne kochanki, lecz także osoby zupełnie z Bohaterem nie związane, kompletnie przypadkowe, które po prostu z jakichś względów zaplątały się do sypialni- w życie Bohatera. Tak widzi autor swoje pokolenie- pozbawione chęci działania, naznaczone beznadzieją i bezruchem po stracie wszelkich wartości, pełen lęków, kompleksów zrodzonych z wojennej przeszłości oraz współczesnego świata- bez ładu i składu, groteskowego potoku postaci i słów, z którymi Bohater nie jest w stanie się utożsamić, jest kompletnie wypalony, pusty. Jak sam mówi o sobie: "Jestem pusty jak bazylika w nocy", "We mnie było dużo różnych rzeczy, a teraz tu nic nie ma". Do konwencji antycznego dramatu nawiązuje także pojawiający się w dramacie Chór Starców. Z chaotycznych epizodów, wypowiedzi pojawiających się postaci poznajemy szczątkowy życiorys Bohatera, różne elementy- mniej lub bardziej istotne jego biografii i wspomnień. Ma wiele imion, jakimi nazywają go pojawiający się znajomi, wiele zawodów, różnie precyzowany jest jego faktyczny wiek. Tak naprawdę jednak, jedynym czynnikiem, który charakteryzuje jego postać- uosobienie całego pokolenia- jest wojna i przeżycia z nią związane. Bohatera ciągle męczą wojenne odgłosy, natrętne wspomnienia nie chcą opuścić jego znękanej psychiki. To, jak silnie zakorzenione są w nim wywołane wojną kompleksy widoczne jest wtedy, gdy w jego pokoju znajduje się Niemka. Na dźwięk znienawidzonej mowy, która kojarzy się Bohaterowi z krzykiem obozowych esesmanów, ten chowa się pod ścianą. Młoda Niemka- następne pokolenie- nie rozumie przyczyn takiego zachowania.

Dramat Różewiczowski łączy w sobie założenia teatru awangardowego z romantycznym teatrem formy otwartej. Podobnie jak w "Kordianie" czy "Konradzie Wallenrodzie" dzieje Bohatera przedstawione są za pomocą luźnych, niechronologicznie epizodów. Różnica między tradycją romantyczną a tą tworzoną przez Różewicza jest ogólna atmosfera, styl utworu. Podniosłość, godność bohaterów romantycznych, poświęcenie dla ważnej, najwyższej idei, która nadawała sens całemu życiu, a nawet śmierci bohaterów nie odnajdują swojej kontynuacji w "Kartotece". Heroizm został tutaj zastąpiony przez groteskę. Tragiczne działanie, aktywność romantyków wyparte zostało przez bierność i abnegację Bohatera, który nie chce wieszczyć, nie chce przewodzić duszom, nie chce władać narodami i być prawdziwym bohaterem- czego oczekują od niego pojawiający się krewni i znajomi, woli pozostać bezczynny, nie potrafiąc wpasować się w nową rzeczywistość. Treść jest błaha, dialogi groteskowe, pozbawione sensu i konkretnej treści, dotyczą dawnego romansu, wyjadania w dzieciństwie cukru z cukierniczki, brudnych butelek na piwo.

Wszechobecna groteska staje się tu naczelną kategorią estetyczną dramatu. Codzienność, zwyczajność zostaje wynaturzona, przedstawiona groteskowo i obco, jako niezrozumiały bełkot- bo taka właśnie wydaje się ona Bohaterowi- przedstawicielowi pokolenia, które przeżyło wojnę. Bohater jest nijaki, nie chce i nie potrafi zmieniać rzeczywistości, to ona zdaje się wywierać wpływ na niego, na siłę włączać w swój obieg. Bohater jednak pozostaje bierny- to jego wybór stanowiska wobec upadłego i niezrozumiałego dla niego świata. Nie chce mu się nawet skończyć swojego bezcelowego życia-bo właściwie po co? Dla świata nie miałoby to absolutnie żadnego znaczenia. Nic by się przez to nie zmieniło. Dlatego Bohater zrezygnowany mówi porzucając sznur niedoszłego wisielca: "Sami się wieszajcie. Wolę swój mały palec lewej nogi niż was wszystkich razem. Co? Wieszajcie się? Nie! Wy siebie tak bardzo kochacie. Ta baba bardziej kocha swojego pieska niż mnie, człowieka. Bo to jej piesek".

Groteska nie jest jednak jedyną kategorią dramatu Różewicza. Spoza niej nie da się dostrzec wszechobecnego tragizmu losów wojennego pokolenia. To, że Bohater jest bierny, że nie chce i nie potrafi działać ma swoje istotne przyczyny. Człowiek pokolenia wojny jest już po prostu kompletnie zużyty, niczym starzec pozbawiony siły, energii, kompletnie wypalony przez niewyobrażalne dla młodszego pokolenia okrucieństwa wojny i okupacji. W jego losach i postawie odbijają się losy całego pokolenia Kolumbów.