Wydaje się, że dramatyzm czasów wojny można pokazać nie tylko fotografując miejsca hitlerowskich zbrodni, ale także opisując pewne sytuacje w dziełach literackich. Jeszcze lepiej ująć to wszystko w formę wierszowaną, bo wtedy mocniej to przemawia do nas. Skondensowany obraz ma większą siłę wyrazu. Każdy poeta wie o tym i stara się to wykorzystać w swoim tekście. Zazwyczaj przedstawiana jest bardzo wymowna sytuacja, którą łatwo można sobie wyobrazić.

W wierszu "Póki my żyjemy" można wyraźnie odnaleźć uderzający obraz wojny. Mowa jest nie tylko o młodym człowiek, który walczy o swoją ojczyznę, ale i panujących wtedy okrutnych warunkach wojny. Dla lepszego zrozumienia ówczesnej sytuacji poeta wprowadził liczne odgłosy: huk armat, dźwięk pocisków i krzyk bezbronnych osób. Wystraszeni ludzie chcą przetrwać, ale to nie jest łatwe zadanie. Przejmujące jest cierpienie walczących. Widzimy między innymi żołnierza, który upada i błaga o karabin. Jego wzrok jest skierowany w stronę tego miejsca, gdzie kiedyś była Warszawa. To spojrzenie mówi samo za siebie.

W jeszcze większym stopniu potrafił tragizm wojny przedstawić Krzysztof Kamil Baczyński. Ten młody człowiek brał udział w powstaniu warszawskim i w czasie jego trwania zginął. Jednak pozostawił przejmujące wiersze, które w plastyczny sposób ujmują rozdarcie człowieka biorącego broń do ręki. Tak jest chociażby w tekście "Z głową na karabinie". Metaforyczne obrazy ujmują wszystkie sprzeczności, z jednej strony niewinność i pragnienie dobra, a z drugiej konieczność zabijania swego wroga. Chociaż młody człowiek nie czuje się gotowy do walki, to musi się w nią zaangażować. Nie może uciec przed tą koniecznością. Równocześnie boi się tego co nastąpi. Ma świadomość, że w każdej chwili może go spotkać śmierć. Wie, że nie ma powrotu do czasów bezpieczeństwa i dziecinnej naiwności. Został już całkowicie ukształtowany przez wojnę i o tej bolesnej lekcji nie może zapomnieć. Czas zagłady przybliża się i nic na to nie można poradzić. Pozostanie tylko westchnąć: "umrzeć przyjdzie, gdy się kochało wielkie sprawy głupią miłością". Taka jest kolej rzeczy.

Według mnie najbardziej "fotograficzne" są utwory poetyckie Tadeusza Różewicza. Jest to o tyle paradoksalne, że operuje tam prostym językiem, a słowa są bardzo skondensowane bez zbędnych ozdobników. Jednak to właśnie w nich kryje się prawdziwe przesłanie dla tych, którzy nie zaznali okrucieństwa wojny. Taki jest wiersz "Warkoczyk". Pokazano w nim tylko pozamiatane suche włosy. Niegdyś stanowiły one ozdobę głowy. Jednak dramatyzm polega na tym, że nie ma już właścicieli tych włosów, bo zostali uduszeni w komorach gazowych. To co kiedyś było przedmiotem zachwytu - ładnie ułożone loki, teraz leży w skrzyniach. Już nikt nie pogłaska czupryny, a wiatr nie będzie miał szansy potargać fryzury. Niby proste stwierdzenia, ale w nich kryje się największy, niewyobrażalny dramat. Dlatego ten wiersz jest tak poruszający.

Sytuację wojenną dobrze odwzorowuje wiersz "Ocalony". Tym razem ważniejsze jest pokazanie zmian, które zaszły w psychice człowieka po niedawnym koszmarze. Chociaż ocalał, to pewnych scen nie jest w stanie zapomnieć. Widział furgony pełne pomordowanych ludzi. Śmierć zawsze była przy nim. Widział jak zabijano, rezygnując z wszelkich uczuć i wartości. W efekcie nastąpiło straszliwe pomieszanie niegdyś stabilnych pojęć. Teraz już nie sposób tego wszystkiego uporządkować. Dwulicowi ludzie utożsamili cnotę z występkiem, prawdę z kłamstwem. W ten sposób znikły jakieś wiarygodne mierniki dzięki którym można oceniać i osądzać działania innych w sposób jednoznaczny i nie budzący wątpliwość. Dochodzi do tego uprzedmiotowienie jednostki poprzez propagowanie ideologii nazistowskiej. To dało podstawę do eksterminacji w obozach koncentracyjnych. W gruncie rzeczy zrównano człowieka ze zwierzęciem, a kiedy tego już dokonano nie było żadnych moralnych hamulców i doprowadzono do ludobójstwa na bardzo wielka skalę. Poeta pokazując co czuje młody człowiek, który przez to wszystko przechodził, ujawnia cały dramat wojny.

Ocalenie ciała nie jest równoznaczne z ocaleniem duszy. Przecież o potwornej prawdzie dni nie sposób zapomnieć, nawet wtedy, gdy walka umilkła. W sercu panuje chaos, bo nie można poskładać tych różnych elementów. Jedyny wniosek, który można wysnuć jest następujący: "człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach". To jednak nie satysfakcjonuje bohatera. On młody dopiero rozpoczyna życie, a na starcie już tak boleśnie doświadczył go los. Nie ma w nich chęci, ochoty i entuzjazmu. Jest tylko zraniona świadomość i silne przekonanie nietrwałości świata rzeczy i wartości. Pozbawiony duszy nie potrafi rozróżnić miłości od nienawiści, męstwa od tchórzostwa. Odarty z wyższych uczuć, upodlony do granic możliwości musi dalej funkcjonować. Ów młodzieniec pragnie stać się na nowo człowiekiem i odbudować swój świat. Potrzebuje kogoś kto nauczy go patrzeć inaczej na to, co go otacza. Marzy nie tylko o przywróceniu mu wzroku, ale także słuchu i mowy. Potrzebuje nauczyciela, który nazwie rzeczy i pojęcia oraz oddzieli światło i ciemność. Po tym magicznym, geście powstanie ostra granica między dobrem i złem.

W wierszu "Piosenka o porcelanie" wszystko zdaje się koncentrować na naczyniach. Jednak Czesław Miłosz tylko z pozoru porusza błahy problem. W rzeczywistości pisze nie tyle o pięknym serwisie, który uległ zniszczeniu, ale o wojnie, która nie ma względu na żadne piękno. Pod kołami historii giną zgniatane byty i nikt nie jest w stanie się temu przeciwstawić. Takie są prawa dziejów i można tylko obserwować ich przebieg z bezpiecznej odległości. Lekkość i beztroska wynikająca z posłużenia w tytule słowem "piosenka" szybko znika. Na jej miejscu pojawia się smutne zatroskanie tragicznymi splotami dziejów. To co kruche i delikatne nie ma szans w starciu z siłą fizyczną. Poeta posługując się licznymi metaforami przywołuje rzeczywistość wojny. Porcelana przywołana w wierszu symbolizuje minione lata, kiedy panował porządek i spokój. W obliczu wojny cały ludzki świat okazał się kruche niczym filiżanki i został zmiażdżony, zniszczony. Pokazuje to obraz przejeżdżających czołgów, które przygniatają i rozgniatają wszystko co znajduje się na ich drodze. Później w ziemi tkwią szczątki porcelany poplamione krwią pomordowanych ludzi. Kiedy wnikniemy głębiej w treść wiersza to zobaczymy jak wojna niszczy ludzkie dokonania, a także dzieła sztuki i całą kulturę. Wobec okrucieństwa nic się nie liczy. To co doskonałe i piękne ze względu na swoją kruchość łatwo ginie. Poeta przestrzega przed niszczycielską siłą kataklizmów. Wojna obróciła w proch dokonania ludzkości. Niestety nie ma powrotu do utraconego świata.

Według mnie przy pomocy utworów poetyckich można "odmalowywać" wojnę i przedstawiać pewne sceny tak realnie, jakby to była fotografia. Potwierdzają to przywołane przez mnie wiersze. Tam pokazano nie tylko ból, cierpienie, ale i długofalowe konsekwencje wojny. Nie wolno zapominać o tym, co miało miejsce. Dlatego utwory literackie o tej tematyce są tak potrzebne. One nas przybliżają do dawno minionego świata.