W Chrześcijaństwie miłość jest uznawana za jedną z trzech cnót teologicznych, obok wiary i nadziei jest uznawana za jedną z trzech cnót teologicznych. Nie sposób sobie wyobrazić życia bez miłości. . Wergiliusz mawiał, że ,,miłość wszystko zwycięża i my ulegamy miłości".
. W Nowym Testamencie odnajdujemy ,,Hymn do miłości" znajdujący się w ,,Pierwszym liście świętego Pawła do Koryntian".
Hymn ten Mówi, jak powinna być prawdziwa miłość;
,,...Miłość jest cierpliwa, miłość jest dobrotliwa, nie zazdrości, miłość nie jest chełpliwa(...) Nie raduje się z niesprawiedliwości , ale się raduje z prawdy; Wszystko zakrywa, wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa, wszystko znosi(...)Teraz więc pozostaje wiara, nadzieja i miłość, te trzy; lecz z nich największa jest miłość..."
Jest to z pewnością najszlachetniejsze i najsilniejsze uczucie, z wszystkich dostępnych człowiekowi. Mówi się , że prawdziwa miłość przetrwa wszystko. Jeden z najbardziej kontrowersyjnych polskich pisarzy , Marek Hłasko (1934-1969)zdawał się nie wierzyć w to obiegowe twierdzenie. W swoich opowiadaniach pokazał, jak brutalny los może zniszczyć nawet największe uczucie.
.
Świat przedstawiony przez Hłaskę jest okrutny, rządzą w nim, niemalże zwierzęce prawa, ludzie , którzy nie mogą znaleźć szczęścia lubują się w patrzeniu na nieszczęście innych, nie ma tu miejsca na prawdziwe uczucia.
W opowiadaniu ,,Pierwszy krok w chmurach" , tak, jak w całej jego twórczości zderza autentyzm w przedstawianiu rzeczywistości ze sztucznym światem kreowanym do tej pory przez literaturę socrealizmu
Młodych ludzi, którzy z młodzieńczym entuzjazmem chcą wierzyć jeszcze , w to że istnieje jeszcze szansa na zmianę, czeka tylko gorzkie rozczarowanie.
W sobotę socrealistyczne miasto ,,traci swoja pracowitą twarz- w sobotę miasto ma pijana mordę". Dla zgorzkniałych robotników jedyną rozrywką jest pijaństwo i wysiadywanie godzinami przed domami i obserwowanie przemijającego życia.
,,Upór obserwatorów nosi czasem znamiona głębokiego obłędu; czasem siedzą w ten sposób przez całe życie i nie widzą nic prócz twarzy obserwatora z przeciwka. Potem umierają z głębokim żalem do świata, z przekonaniem o jego szarzyźnie i nudzie .... w pewnym okresie chciwość życia i wrażeń staje się u nich silniejsza niż u dwudziestolatków...."
Całymi godzinami nudzą się, pragną jakiejś sensacji, która wprowadziłaby jakieś urozmaicenia, nieważne, że kosztem czyjegoś szczęścia , czy zdrowia.
Jeden z takich obserwatorów , pan Gienek, malarz pokojowy, od czterdziestu lat obserwował tak życie, był rozdrażniony i znudzony, nikt nikogo nie pobił, nikt nic nie złamał,
Był zły , że życie w dniu dzisiejszym nie chce mu zaoferować żadnego ciekawego widowiska.
Wtedy pojawił się Maliszewski, który pociągnął go za sobą na działki, tam podpatrzył kochającą się parę, po drodze zabrali ze sobą na to widowisko szwagra Maliszewskiego, Heńka.
Gdy dotarli na miejsce zastali przytulona do siebie parę młodych, ładnych ludzi.
Gienek z pożądaniem patrzył na piękne młode ciało dziewczyny, z odrazą przypominając sobie o swoje brzydkiej i głupiej żonie.
Mężczyźni postanowili w jakiś sposób dokuczyć młodym, zaczęli więc ich obrażać wulgarnymi, prymitywnymi zwrotami.
Maliszewski powiedział do zdenerwowanej dziewczyny: ,, ..Ty szmata...Ty jesteś zwyczajna kurwa, rozumiesz? Ja mam córkę starszą od ciebie, ty kurewko..."
Heniek pobił chłopaka, który bronił swojej ukochanej, uderzył jego głową o swoje kolano.
Dziewczyna pociągnęła chłopaka za rękę i odchodząc krzyknęła do mężczyzn: ,,..Jesteście stare szmaty, nie mężczyźni..", grożąc , ze jeszcze kiedyś się policzą.
Mężczyźni wracając do domu rozmawiali o całym wydarzeniu, sami zastanawiali się dlaczego tak się zachowali, Maliszewski powiedział, ze to był ,,pierwszy raz" młodych.
Gienek stwierdza, że młodzi nie będą już się teraz kochać, Heniek potwierdził jego teorię mówiąc;,... mnie też spotkało kiedyś coś takiego i nie kochałem już tej dziewczyny...".
Niezadowoleni z siebie nieudacznicy zatruli życie niewinnym młody , kochającym się ludziom. ,, Pierwszy krok w chmurach" stał się dla nich jednocześnie ostatnim krokiem w marzeniach, wejście w świat szarej , okrutnej rzeczywistości.
Podobnie przedstawiony został świat w opowiadaniu ,,Ósmy dzień tygodnia".
Para młodych ludzi, Agnieszka i Piotrek szuka dla siebie jakiegoś miejsca, w którym mogli by być sami, bez natrętnych spojrzeń innych.
Starają się ze wszystkich sił, ale nie udaje im się znaleźć . Nigdzie nie ma miejsca dla zakochanych; ,,...To wiek dwudziesty, Izolda mieszka w burdelu, a Tristan pije z suterenami na rogu. Ludzie mają dziś mało czasu na wielkie uczucia..."
Kiedy zdesperowani młodzi ludzie postanawiają w niedzielę jechać do miasta, aby tam być w końcu tylko razem, przeszkoda stają się opady deszczu ze śniegiem Stwierdzają ,ze nigdzie,, nie ma ziemi dla zakochanych".
W końcu Agnieszka poznaje , jakiegoś obcego mężczyznę, upija się, a potem oddaje się mu.
Kiedy wracała spotkała ucieszonego Piotrka, który wreszcie znalazł dal nich miejsce, jego kolega wyjeżdżał na kilka dni, więc mieli jego mieszkanie do swojej dyspozycji. Wtedy Agnieszka, czując się zbrukaną swoim czynem , nie mogła już być z Piotrkiem, dlatego powiedziała mu, że kocha i zawsze kochała kogoś innego. Kiedy Piotr odchodził gryzła palce, aby nie krzyknąć i nie powiedzieć mu całej prawdy.
W opowiadaniu ,,Odlatujemy w niebo" przedstawia Hłasko życie kierowców w bazach transportowych. Jeden z kierowców, Tadek pokochał żonę innego pracownika bazy, Zawadzkiego.
Zawadzki nie ma pretensji do konkurenta, przedstawia mu jednak beznadziejność całej sytuacji. Pokazuje, że jego plany zamieszkania z kobietą i jej dzieckiem w pokoju hotelu robotniczego są czystym idealizmem; ,,..w hotelu, gdzie na jednej sali mieszka pięć osób...,
w hotelu, gdzie nie ma dnia bez awantury...w hotelu , gdzie nie będziecie mogli się pocałować bez dziesięciu świadków; w hotelu , gdzie będziecie tęsknic do siebie, jak psy....w hotelu, gdzie będziecie się nocami spotykać na korytarzu...."
Kochający się ludzie nie mają szans na ocalenie swojego uczucia, to okrutna rzeczywistość determinuje ich życie, które nie wiele różni się od życia zwierząt.
Tadeusz przez całe życie marzył o takiej miłości, jaką zapałał do żony Zawadzkiego, wie jednak , ze nie ma szans , a by być szczęśliwym z ukochana kobietą, resztę jego młodzieńczych iluzji rozwiewa zgorzkniały i obyty z życiem Zawadzki.
Tadeusz ,,...jasno zrozumiał, że jego miłość, jego pragnienia i najświętsze słowa nie przez zdradę , rozłąkę, czy śmierć, lecz przez te małe, uprzykrzone, nędzne sprawy, o których mówił tamten człowiek...".
Do końca nie chciał jednak uwierzyć , ze tak nagle został obdarty z wszystkich złudzeń, poczuł, ze jeśli jest tak naprawdę, jak mówi Zawadzki , to nie ma dla niego miejsca na tym świecie, Postanowił rzucić się pod przejeżdżający pociąg. W ostatniej chwili go jednak powstrzymano.
Po raz kolejny obnaża Hłasko brutalna rzeczywistość w opowiadaniu,, Najświętsze słowa naszego życia".
Kochankowie obudzili się o świcie, przez chwilę wydawało się im, ze wszystko jest tylko snem, sami nie mogli uwierzyć w swoje szczęście. Mieli spotkać się wieczorem. Kiedy wyszedł koledzy namawiali go na wieczorne picie, wtedy on odmówił, gdyż był umówiony ze swoja ukochana Basią. Wtedy jeden z jego kolegów zaczął wspominać swój związek z Baśką, mówił o słowach, które zapadły mu w pamięci. Zasmuciło to chłopca, który myślał, ze jego kochanka tych słów nie mówiła nikomu przed nim. Okazało się, ze Baśka była związana z wszystkimi jego znajomymi i wszystkich raczyła tymi samymi słowami.
Chłopak jest załamany, upada jego ideał, tej pierwszej i jedynej miłości. W końcu decyduje się wieczór spędzić z chłopakami i pijąc zapomnieć o swoich zaprzepaszczonych marzeniach.
Świat ukazany przez Hłaskę nie dopuszcza ludzi do szczęścia, zabiera im wszelkie złudzenia, ze istnieją bezinteresowne uczucia, które sprawią , że życie może być ;lepsze. W takim świecie, rzeczywistość, zabija miłość, która nie jest w stanie nikogo ocalić.