Edward Stachura jest poetą znanym z tego, że w swoich wierszach wielbi naturę, nie zgadza się z cywilizacyjną zagładą człowieka. Postrzegany jest przez historyków literatury jako buntownik i kontestator. Swoje tęsknoty i marzenia wyrażał w poezji i prozie. Bardzo znany jest jego tomik zatytułowany Piosenki, który ukazał się w 1973 roku. Z tego zbioru pochodzi wiersz Biała Lokomotywa.

Gatunek literacki, jakim jest piosenka, jak pisze Tomasz Wroczyński: pozbawiony epriorycznych reguł i wymagań. Staje się dogodną strukturą artystyczną do prezentowania różnorodnej tematyki, wszechstronnego oglądu tych spraw i problemów, które twórcy wydają się szczególnie bliskie i ważne. Gatunek piosenki przełamuje również literacką "kurtynę" poezji, jest środkiem bezpośredniego oddziaływania na odbiorcę - widza, jest intymną nieraz rozmową - dialogiem śpiewającego ze słuchającym.

Stachura znany był jako wędrowiec, często wyjeżdżał w góry, czuł się z nimi związany. W swojej poezji kontemplował zarówno swoje wędrówki, jak też piękno przyrody. Do dzisiaj miłośnicy gór przywołują wiersze poety, zwłaszcza w piosenkach, śpiewanych przez grupę Stare Dobre Małżeństwo. W Piosenkach Stachury zaciera się granica, dzieląca życie i poezję. Obie te sfery oddziałują na siebie, są wręcz nierozłączne. Wroczyński uważa, że: Adresatem piosenek Stachury jest człowiek żyjący w świecie fałszu, nieautentyczności i upodlenia. Poetycki czyn zmierza ku wyzwoleniu, ku przywróceniu właściwych, moralnych racji egzystencji człowieka. Podmiot liryczny przemierza więc świat w poszukiwaniu sensu istnienia. Obcuje z przyrodą, naturą, napawa się jej pięknem, kontempluje ją.

Kontrast pomiędzy naturą i cywilizacją widoczny jest wyraźnie w wierszu Biała Lokomotywa. Zostały tu odwrócone role. Lokomotywa, symbol cywilizacji, jest wyzwoleniem, natomiast otaczający świat, czymś zupełnie przeciwnym. Biała lokomotywa jedzie przez zdewastowany przez człowieka świat. Nie jest jednak zwyczajnym środkiem lokomocji. Nie robi hałasu lecz sunie lub płynie, nie wydaje dźwięków, milczy. Kojarzy się raczej z białą, utkaną z dymu zjawą:

Sunęła przez czarne łąki

Sunęła przez spalony las

Mijała bram zwęglone szczątki

Płynęła przez wspomnienia miast

Biała Lokomotywa.

Zniszczona cywilizacją przyroda jawi się jako przerażające zjawisko. Czarne łąki, spalony las, bram zwęglone szczątki, wspomnienia miast stwarzają w wierszu atmosferę destrukcji, kresu, upadku cywilizacji, która z czasem niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze. Przez tę spaloną, zrujnowaną i porzuconą przestrzeń wjeżdża Biała Lokomotywa, która jest symbolem życia, czymś czystym i niewinnym w krainie śmierci, przez którą podąża. Jej biel kojarzy się z czystością i niewinnością. Podmiot liryczny dziwi się:

Skąd wzięła się w krainie śmierci

Ta żywa zjawa istny cud

Tu pośród pustych marnych wierszy

Tu gdzie już tylko czarny kurz

Biała Lokomotywa.

Za pomocą kolorów, czerni i bieli, oddany został kontrast pomiędzy życiem i śmiercią, zniszczeniem i świeżym powiewem, jaki wniosła w brudny, zakurzony świat cywilizacji Biała Lokomotywa. Jest ona postrzegana jako dar niebios, który stanowi drogę wyzwolenia, wyjścia ze znienawidzonego świata, w którym znajdują się już tylko "puste marne wiersze":

Ach czyj ach czyj to jest

Tak piękny hojny gest

Kto mi tu przysłał ją

Bym się wydostał stąd

Białą Lokomotywą.

Podmiot liryczny przeczuwa, w jakim celu przybyła do niego Lokomotywa, jednak zastanawia się , kto mógł ją przysłać. Traktuje ją jako wyzwolenie, wręcz zbawienie dla siebie. Męczy go życie w mieście, z którego pozostały jedynie szczątki, gdzie wszystko jest spalone, czarne, gdzie nie ma nadziei na lepsze jutro. Ma świadomość tego, że Biała Lokomotywa przybył po to by obudził go jasny zew:

Ach któż no któż to może być

Beze mnie kto nie może żyć

I bym zmartwychwstał błaga mnie

By mnie obudził jasny zew

Białej Lokomotywy.

Osoba mówiąca w wierszu, domyśla się, że może to Stwórca sprawił cud i tchnął ożywczy powiew w umarłe miasto. Biała Lokomotywa jest pojazdem, który wyzwoli zniewolony cywilizacją podmiot liryczny od cierpienia, jakim jest życie w zdegradowanym świecie. Metaforę tę można interpretować na dwa sposoby. Przyjazd Białej Lokomotywy może być traktowany jako zesłanie przez siły wyższe nowego pomysłu, sposobu na życie. Jest on ucieczką z dusznego, spalonego miasta do natury, w jej piękno i nieskażoną czystość. Druga interpretacja zakładałaby, iż podróż Białą Lokomotywą, wysłaną "z góry" jest metaforą śmierci. Zmartwychwstanie może tu być rozumiane jako narodzenie się nowego światopoglądu w umyśle podmiotu lirycznego i zmiana dotychczasowego stylu życia. Może być też interpretowane dosłownie, jako przejście ze świata żywych do krainy wiecznej szczęśliwości, gdzie czeka Bóg.

Podmiot liryczny decyduje się na zmianę i wsiada do niezwykłego pojazdu, który przybył specjalnie dla niego. Wydaje się, że zjawę - Białą Lokomotywę - dostrzega jedynie sam zainteresowany. Tylko on pragnie wyrwać się ze świata zdewastowanego przez człowieka. Jest osamotniony w swej ucieczce - wsiada samotnie do pięknego pojazdu. Jadąc, widzi najpierw brzydotę tego co było. Destrukcja świata z którego zrezygnował, decydując się na podróż, wydaje się teraz jeszcze bardziej widoczna:

Suniemy poprzez czarne łąki

Suniemy przez spalony las

Mijamy bram zwęglone szczątki

Płyniemy przez wspomnienia miast

Z Białą Lokomotywą.

Nowy świat, do którego podąża, jest wyzwoleniem, radością. Przepełniony jest pięknem stworzenia, tętni życiem. Podmiot liryczny cieszy się, że pozna rzeczywistość o której marzył i do której tęsknił:

Gdzie brzęczą pszczoły pluszcze rzeka

Gdzie słońca blask i cienie drzew

Do tej co na mnie w życiu czeka

Do życia znowu nieś mnie nieś

Biała Lokomotywo.

Wędrówka stała się dla podmiotu lirycznego sensem życia. Poszukiwanie świata przyrody, nie skażonego ręką człowieka jest dla osoby mówiącej w wierszu wyzwoleniem. Niesie ze sobą również nadzieje na lepsze życie, na znalezienie bratniej duszy: Do tej co na mnie w życiu czeka. Pesymistyczny ton pierwszych strof wiersza zamienia się w radość i nadzieję na doświadczanie nowych zjawisk, uwidocznionych w ostatniej strofie.

Zespolenie się z przyrodą i naturą jest bowiem odnalezieniem siebie, swoich własnych pragnień i potrzeb. Podróż Białą Lokomotywą umożliwia podmiotowi lirycznemu nieustanną zmianę miejsc pobytu. Pozwala odkrywać i przemierzać nowe światy. Biała Lokomotywa jest zatem synonimem wolności. Uwolniła ona podmiot liryczny od przepełnionego pesymizmem życia w zmaterializowanym, pozbawionym ożywczego ducha, świecie. Pomogła mu narodzić się na nowo, zmartwychwstać, uczyniła go wolnym i nieskrępowanym.

Na uwagę zasługuje również sposób, w jaki wiersz został zbudowany. Budowa odzwierciedla jego znaczenie. Piosenka ta składa się z sześciu pięciowersowych strof. Jest rytmiczna, co podkreślają występujące w niej rymy dokładne. W dwóch pierwszych i dwóch ostatnich strofach przyjmują układ a b a b c, natomiast w trzeciej i czwartej strofie - a a b b c. Taki układ rymów zakłóca rytmikę wiersza. Jest to jednak działanie zamierzone, mające na celu uwypuklenie znaczenia trzeciej i czwartej strofy. Podmiot liryczny dowiaduje się bowiem, że Biała Lokomotywa przyjechała specjalnie po niego, aby dać mu wolność. Jego nadzieje na życie w lepszym świecie ziściły się. W każdej strofie pojawia się także refreniczne powtórzenie, przywołanie wizerunku Białej Lokomotywy, co podkreśla, że tylko ona może wyzwolić podmiot liryczny z egzystencji w zniszczonym świecie. Tylko do niej może się więc zwracać o pomoc. Budowa sylabiczna wiersza, także odzwierciedla jego znaczenie. Dwie pierwsze i dwie ostatnie strofy zbudowane są z następującego układu sylabicznego: 9+8+9+8+7, natomiast dwie środkowe stanowią układ: 6+6+6+6+7.

Poeta przedstawił w swoim wierszu spełnioną Apokalipsę - zburzone miasto. Wizerunek przedstawionej kolebki cywilizacji ludzkiej można porównać do słów, napisanych przez Jana Apostoła: Słońce stało się czarne niby wór włosienny (...) niebo znikło (Ap. 6, 12; 6, 14). I dalej: Piąty Anioł zatrąbił (...) Wówczas uniósł się dym z przepaści jak dym z ogromnego pieca, a słońce i powietrze zostały pogrążone w ciemnościach przez dym ze studni (Ap. 9, 1; 9, 2). Biel, sunącej przez zgliszcza lokomotywy, przywodzi na myśl inny fragment Apokalipsy Świętego Jana, w którym po otwarciu piątej pieczęci, dusze zmarłych, którzy zginęli w obronie wiary, otrzymały białą szatę, która była metaforą zbawienia, nagrody za poniesioną męczeńską śmierć i godne życie. Zatem Biała Lokomotywa jest także nagrodą dla podmiotu lirycznego. Dała mu wolność. Opuścił więc przerażające miejsce i udał się w podróż do lepszego świata.

Miasto może być metaforą naszego życia na ziemi, gdzie nie czujemy się szczęśliwi, często cierpimy, poddawani jesteśmy rozmaitym próbom, doświadczani przez los. Biała Lokomotywa byłaby wtedy dla nas pojazdem, który zabierze nas na naszą ostatnią - wieczną wędrówkę szlakami niebios. Byłaby ukojeniem, które przynosi zbawienie, apokaliptyczną białą szatą, nagrodą za godne życie na ziemi.

Może też być przenośnią wysoko rozwiniętej urbanizacji, która działa wbrew naturze, niszczy ją. Zamienia piękno naturalnego świata na betonowe blokowiska, gdzie nie ma drzew ani kwiatów, na ruchliwe, pełne spalin ulice, skąd uciekły ptaki i wszystkie zwierzęta. Pęd ciągłego rozwoju cywilizacyjnego jest tak silny i destrukcyjny, że trudno go zatrzymać. Potrzeba by było cudu aby to uczynić. Takim cudem jest właśnie Biała Lokomotywa, będąca bodźcem do zastanowienia się nad tym, czy zgadzamy się z taką rzeczywistością. Jest także czymś w rodzaju olśnienia, które wyprowadza znużonego zgiełkiem miasta człowieka na ścieżki natury. Ukazuje sens obcowania człowieka z naturą, której przecież jesteśmy nierozerwalną częścią. Nie powinniśmy się zatem od niej odgradzać murem miasta. Człowiek wyrządzając krzywdę przyrodzie, wyrządza krzywdę samemu sobie. Niestety zdaje sobie z tego sprawę najczęściej dopiero wtedy, kiedy jest już za późno. Dlatego należy jak najczęściej przebywać na łonie natury, aby nauczyć się ją szanować, a tym samym nauczyć się szanować siebie. Według poety tylko ona wyzwala w nas prawdziwą radość i wolność. Ona też pokazuje nam nasze oblicze - prawdziwe, a nie sztuczne, wykreowane przez cywilizację. Można zatem przypuszczać, że poeta zachęca czytelnika do wędrówek. Obcowanie z naturą sprawi, że po każdego z nas przyjedzie taka Biała Lokomotywa i zabierze nas w podróż do wolności.