W utworze przedstawiono postać znaną z wielu wierszy Zbigniewa Herberta - Pana Cogito. Bohater zdecydował się na powrócić do ojczyzny. Poeta podkreśla, że decyzja o powrocie została podjęta, chociaż Pan Cogito nie zapoznał się dokładnie z warunkami, jakie panują w jego ojczystym kraju. Tymczasem wiedza podmiotu lirycznego jest znacznie większa. Może więc twierdzić, że konsekwencje tego będą dla Pan Cogito okropne, a jego wybór nie jest najszczęśliwszy. Jednak nie odnosi się do tej decyzji z dezaprobatą, wydaje się nawet, że dobrze rozumie motywy i postawę bohatera, zmęczonego oddaleniem od ziemi ojczystej. Widzi, że nie czuje się szczęśliwy, że nie chce i nie umie udawać dłużej zadowolenia. A to dlatego, że nie jest mu obojętna sytuacja ojczyzny. Nie nadaje się do bycia emigrantem, w obcym kraju wszystko, nawet codzienne zajęcia, czynności i wypowiedzi, są koszmarnym wysiłkiem. Dlatego postanawia skończyć z tą grą pozorów. Nie zamierza dalej udawać, że mają dla niego jakiekolwiek znaczenie przyjęcia i towarzyskie uznanie. Bardziej obchodzi go bieda, powszedniość i cierpienia w kraju urodzenia. Nie chce już dłużej przeżywać męki smutku, zarazem ma poczucie, że do niczego tu nie jest przywiązany. W kraju wygnania nie ma osób bliskich, rodziny, co pomogłoby zapomnieć mu o tym, że żyje na obczyźnie. Chwile ukojenia przynosi mu tylko kontemplacja piękna dzieł sztuki i zabytków. Dla Pana Cogito decyzja o powrocie jest ostateczna, chociaż zdaje sobie sprawę, że to wybór tragiczny. Oczyma wyobraźni widzi bowiem nastrajające go melancholijnie pejzaże i oznaki politycznej niewoli (druciane płoty). Zarazem wie, że gdy wróci tam, nie będzie mógł już wyjechać. Drzwi zatrzasną się na zawsze. Dlatego podmiot liryczny pyta, niejako w imieniu osób życzliwych Panu Cogito, dlaczego decyduje się on na wyrzeczenie się wygodnego i bezpiecznego życia. Przecież upływ czasu na pewno ukoiłby nostalgię i przygnębienie, a tęsknota ustąpiłaby przyzwyczajeniu. Tu przecież można być szczęśliwym, radosnym, można zbudować dom, stworzyć dający wewnętrzny spokój azyl. Dlatego udzielają mu rad, by spróbował zapomnieć, a pomogą mu w tym zabawa i alkohol. To skuteczny sposób na ukojenie cierpienia i rozterek. Jednak nie wpływa to na decyzję Pana Cogito. Chce wrócić do miejsc i ludzi sobie najbliższych, do tego, co zachował we wspomnieniach. I chociaż pamięć o rodzinie oraz przyjaciołach nieco wyblakła, to Pan Cogito wierzy, że uda się mu odświeżyć ją. Nie obce jest mu oczywiście zwątpienie i rozterki. Nie znajduje racjonalnych przesłanek swojej decyzji, ale czuje, że nie może postąpić inaczej. Może to kwestia poczucia patriotyzmu. Ma dość skrywanego w sercu strachu. Uważa, że musi w końcu stanąć oko w oko z rzeczywistością i osobiście przekonać się, czy można tam żyć. To w końcu przecież poznanie prawdy.