W parabolicznej opowieści przedstawione zdarzenia mają za zadanie ukazanie jakiejś ogólnoludzkiej prawdy. Aby do tego przesłania dotrzeć, trzeba znacznie szerzej spojrzeć na fakty. Chodzi tutaj nie tylko o wymyśloną fabułę, ale również o przedstawienie ważnych dla nas idei. Dlatego bohaterowie "Dżumy" zachowują się niczym przeciętni ludzie. Ich reakcje są zróżnicowane, tak jak zachowania osób, z którymi możemy się zetknąć na co dzień. Dzięki temu szeroki krąg czytelników może odczytać podstawowe wnioski.
Pod zwykłymi z pozorami zdarzeniami kryją się zjawiska, które są na tyle ważne, że należy się im bliżej przyjrzeć. Autor mówi oczywiście o chorobie, która dotyka dużej grupy osób. Już tytuł pod tym względem jest znaczący i nie można tego faktu przeoczyć. Sytuacja takiego zarażania się ludzi co rusz uświadamia nam jak jesteśmy bezsilni w zmaganiach z żywiołem. Chociaż tak wiele zrobiliśmy, a postęp techniczny prawie nie zna granic, jednak człowiek ciągle przegrywa w walce z chorobami. Mamy tego liczne przykłady na całym świecie. Jednak w tym przypadku najważniejszy jest wybór odpowiedniej postawy. Rozpaczanie, czy też zachowywanie obojętności na niewiele się zdadzą. Należy raczej postąpić tak, jak Doktor Rieux, który ani na chwilę nie tracił nadziei i uparcie walczył pomimo kolejnych klęsk i niepowodzeń.
Tak więc pisarz poprze wybór parabolicznej formy chciał dotrzeć do sedna ludzkiego zachowania. Dlatego w podobnej sytuacji postawił tak różne osoby. Chciał wykazać, jak odmienne taktyki wybiorą i jakie z tego skutki wynikną. Za paraboliczną formą kryją się treści moralizatorskie. Ich celem jest pouczenie czytelnika, ale pisarz nie robi tego nachalnie. On tylko opisuje, a czytający ma sam wyciągnąć stosowne wnioski. W końcu każdy z nas napotka na drodze życia jakieś przejawy zła i powinien na nie umieć reagować.
Kiedy interpretuje się metaforę "dżumy", to można przede wszystkim wziąć pod uwagę różne zjawiska. W posobny sposób ludzie zachowywaliby się, gdyby spotkał ich wojna. Odizolowani niczym we wrogich obozach, skazani na nieznaną im przyszłość potrafią się wzajemnie jedynie niszczyć. W Oranie też są strażnicy, którzy mogą niczym na wojnie posądzić o dezercję, a wtedy tylko pozostaje czekać na karę. Liczba ofiar jest ogromna i nie sposób już wszystkich pogrzebać. Powszechność śmierci powoduje zmianę podejścia do umierających. Tylko niektórzy robią w czasie tego chaosu dobre interesy. Jednak na to trzeba być nieczułym i samolubnym.
Tak więc tylko paraboliczna interpretacja pozwala wydobyć uniwersalny sens dzieła. Pozwala wydobyć podobne aspekty wojny i zaraźliwej choroby. W sytuacjach skrajnych ludzie bowiem zachowują się podobnie. Żyją w ciągłym strachu, wyzbywają się wartości i chcą jedynie przetrwać.