Autor wiersza to jeden z przedstawicieli poetów tworzących w czasie II wojny światowej. Należący do Kolumbów. Ludzi straconych, pozbawionych normalnego życia i miłości. Jego utwory przesycone są okrucieństwem wojny i bólem.
Ale Baczyński pisał wiersze nie tylko o wojnie. Wiersze miłosne, dedykowane żonie Barbarze, zaliczane są do jednych z najbardziej wartościowych w literaturze polskiej. Autor potrafi w znakomity sposób przedstawiać swoje poetyckie obrazy przed czytelnikiem. Jego twórczość przepełniona jest metafizycznymi przemyśleniami, pięknymi metaforami, impresjonistyczną zadumą, zmusza odbiorcę do zastanowienia się nad światem i życiem ludzkim w ogóle.
Taka właśnie jest "Przypowieść". Jej nawiązanie do przypowieści znajdującej się w Piśmie Świętym, wydaje się być oczywiste. Jej oryginalność natomiast polega, że poeta prezentuje własną wizję stworzenia świata.
Wiersz dzieli się na dwie części: pierwsza, opisuje powstanie wszystkiego co znajduje się na ziemi, natomiast druga opisuje proces powstania człowieka.
Powstanie świata opisane przez poetę przypomina malarstwo impresjonistyczne (np.: Moneta), w którym całe mistrzostwo polegało na znakomitym posługiwaniu się kolorem i światłem. I te właśnie dwa czynniki odgrywają ogromne role w tworzeniu odpowiedniego nastroju wiersza, np.: "światło przenika do ziemi, a ziemia blask przygarnia", "drgające srebrem stopnie", "fale się barwią na kolor dojrzałej jagody". Ziemia wydaje się promieniować jasnością.
Nastrój zmienia się, kiedy dochodzi do powstania człowieka. Łagodny i przyjemny krajobraz zmienia się w złowieszczy i surowy obraz. Wcześniejsze łagodne kolory zmieniają się w ogniste. Obłoki, które były błękitne stają się "od huku białe", a uprzedni piękny blask zmienia się w "czarne światło". To wszystko zwiastuje nadejście człowieka, który się "wykrzesał z kuźni pod niebo od huku białe z chmur i ziemi ulany".
Charakterystyczny staje się moment stworzenia wszystkiego przez Boga. Z pierwszej księgi Biblii (Księga rodzaju) czytamy, że Bóg rzekł: "Niechaj się stanie światłość", natomiast Baczyński pisze, że "Pan Bóg uśmiechnął się i wtedy powstała ziemia". Ale ziemia, idąc tropem myślowym poety, była "podobna do jabłka złotego i do zwierciadła przemian".
"Złote jabłko", jak czytamy w mitologii greckiej, zostało podarowane przez Gaję Herze. Był to prezent ślubny, niezwykle drogocenny i piękny, tak jak według poety ziemia. "Złote jabłko" to także symbol waśni pomiędzy Herą, Afrodytą i Ateną. Bogini Haris rzuciła je pomiędzy boginie opatrzone napisem - "dla najpiękniejszej". Wszystko działo się na weselu Peleusa i Tetydy. Spór przerodził się w straszną kłótnię, a w konsekwencji w wojnę trojańską trwająca wiele lat.
Dlatego ziemia według Baczyńskiego to nie tylko cudowny dar i najwspanialszy klejnot, ale także miejsce wiecznych konfliktów pomiędzy ludźmi.
Ale postawa Boga w wierszu jest także odmienna niż w biblii. Baczyński tak konstruuje jego postać, że nie wypowiada on ani jednego słowa. Patrzy jak "powoli się sączą zwierząt dojrzałe krople / wstępując z wód w powietrza - drgające srebrem - stopnie". Bóg wydaje się być pozbawiony władzy nad światem. Przyroda zostaje poddana zabiegowi animizacji (ożywieniu): "A śpiew najcichszego z ptaków zmienia się w miękki obłok / i wtedy powstają chmury do ziemi i gwiazd podobne. / Więc knieje do mórz podchodzą i kładą włosy na wodę / i wtedy fale się barwią na kolor dojrzałej jagody".
Taka wizja świata, w której Bóg wydaje się stać z boku, w której nie jest jedynym kreatorem sprawia, że uporządkowany świat staje się chaosem. W tekście wiersza, Bóg także to zrozumie: "zafrasował się, że sam swych dzieł nie ogarnie". Biblijny Bóg jest wszechwładny. To wielki Architekt, wydający rozkazy w procesie tworzenia. U Baczyńskiego Bóg jest inicjatorem, stojącym nieco z boku, przyglądającym się nowo powstającemu światu.
Ciekawy staje się motyw powstania człowieka, nie jest on stworzony według wizerunku Boga (jak w Księdze rodzaju). Mało tego, człowiek to nie dzieło Boga. To "gromy w wysiłku kuły zmarszczone w groźnym namyśle" człowieka.
Ciekawy jest także sam czas powstania człowieka. Odbywa się to wówczas, kiedy Bóg pojął, że nie jest w stanie ogarnąć swych dzieł. Dlaczego zatem pozwolił w ogóle powstać człowiekowi? Czyżby dlatego, aby to właśnie on pomógł Bogu w panowaniu nad ziemia? Potwierdzeniem tego, mógłby się stać ostatni uśmiech Pana. Natomiast: "Bóg we śnie znużony oniemiał". Zasnął? Zostawiając świat bez opieki? Może dlatego "do dziś błądzi wśród grozy człowiek ciemny jak ziemia".
Poeta nadał tytuł swojemu utworowi "Przypowieść". Przypowieść jest moralitetem. Operuje on narracją, według której postacie i zdarzenia są symbolami uniwersalnych prawd moralnych.
Wiersz Baczyńskiego ukazuje inne powstanie świata. Sugeruje bowiem, że człowiek pozostawiony jest sam sobie. Jednak utwór nie atakuje postawy Boga. Przecież straszne doświadczenia wojenne, nie są dowodem, iż Bóg nie istnieje. Przecież to właśnie ludzie sami sprawiają sobie wzajemnie ból, walczą ze sobą i zabijają się.
Utwór dedykowany jest matce poety. To właśnie ona, była dla Baczyńskiego ważną osobą w życiu. Kiedy jej mąż umarł i wybuchła wojna, zdrowie matki poety pogorszyło się. Może dlatego właśnie wiersz miał ją napełnić nadzieją, że kiedyś przyjdzie czas i zły los się odmieni. Kiedyś Bóg się "obudzi" i zbawi człowieka.
Pytania o sens życia i wiary są niezwykle ważne dla poety. W wierszu, pt: "Chrystus" Baczyński pyta: "Przez drogi cierpkie, dalekie i gorzkie po coś tu do nas przyszedł, Boże czy człowieku?" "Modlitwa II" pojawia się motyw tragizmu człowieka:
"Bogu nie dowierzamy, ludzie kłamią nam.
Jeszcze rok, jeszcze życie, a co pozostanie,
kiedy u blasku przystaniemy bram?
Nikt z nas nie jest bez winy. Kiedy noc opada,
wasze twarze i moja ociekają krwią
i właśnie ciało jest jak dusza zdrada,
i nienawistne ćwieki własnych rąk".
Baczyński zginął w początkowych dniach powstania warszawskiego, wypełniając moralny obowiązek. Zginął w walce o wolność ojczyzny.