Każda wojna niosła śmierć i zniszczenie dla wielu osób. Była przepojona koszmarem i prawdziwym okrucieństwem. Jednak najlepiej o tym wiedzieli wszyscy ci, którzy byli uczestnikami tych zdarzeń. Wraz z upływem lat tych, którzy przeżyli tamten dramat było coraz mniej. Zabierali z sobą pamięć o bestialstwie faszystów. Tym bardziej ważne jest czytanie literatury poświeconej tym zagadnieniem. Nie można dopuścić by w świadomości najmłodszego pokolenia była biała plama. Jednak pojawia się pytanie, czy wojna może jeszcze wywierać jakiekolwiek wrażenie na współczesnej młodzieży?

Wszak coraz więcej młodych ludzi ogląda filmy kryminalne, uczestniczy wirtualnie w brutalnym świecie gier komputerowych. Wtedy oswajają się z przerażającymi obrazami i coraz im łatwiej przejść nad wieloma okrutnymi zachowaniami do porządku dziennego. Jednak świat fikcji to zupełnie coś innego niż rzeczywistość. A przecież w czasie II wojny światowej cierpienie było prawdziwe, a ból dojmujący. Czy wobec tego jesteśmy to wszystko dzisiaj w stanie zrozumieć i pojąć?

Na pewno trudno jest postawić siebie w roli kogoś prześladowanego. O wojnie wiedzą najlepiej zwłaszcza ci, którzy ją przeżyli. Jednak wielu z nich chce uparcie milczeć na ten temat. Pokazuje to poezja Tadeusza Różewicza. Traumatyczne przeżycia z trudem wydostają się z gardła. Do głosu dochodzą straszne wyznania:

"widziałem:

furgony porąbanych ludzi

którzy nie zostaną zbawieni"

Tak w utworze "Ocalony" opisuje wojnę Tadeusz Różewicz. Poeta z powodu uratowania własnego życia nie odczuwa dumy. Wie bowiem, że inni zginęli i nie otrzymali tej szansy co on. Jednak lata okupacji pozostawiły niezatarte piętno na wszystkich. Całkowitemu przewartościowaniu uległy normy etyczne, znikły dawne ideały. Myślę, że na każdym młodym człowieku fragment o "furgonach porąbanych" robi wrażenie. Łatwo to sobie wyobrazić i przerazić się takiego obrazka. Ileż musiało być w ludziach zła, aby dopuścić do takiego mordowania na wielką skalę? Takie wiersze trzeba poznawać i wyciągać z nich wnioski. Różewicz wyjaśni, że po tragicznych doświadczeniach domagał się ponownego stworzenia świata. Pragnie powrotu do dawnego układu, kiedy - jak mówi Pismo święte - dobry Bóg stworzył całą ziemię. Co więcej, potrzebuje przewodnika w codziennym życiu:

"Szukam nauczyciela i mistrza

niech przywróci mi wzrok słuch i mowę

niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia

niech oddzieli światło od ciemności."

Przywołanie biblijnego motywu światła i ciemności jest znakiem poszukiwania religijnego wsparcia. Mistrzem z pewnością mógłby być Chrystus. On może wyzwolić człowieka i pokazać mu piękno świata.

Również w utworze poetyckim pt. "Lament" poeta z przekonaniem objaśnia, że chociaż jest młody, to dawno utracił niewinność. Widział zbyt wiele zbrodni, krew mordowanych ludzi, aby teraz zachwycać: niebem, różą, ptakiem, gniazdem, czy drzewem. Nawet świat przyrody stracił swój wcześniejszy urok. Nie ma także powrotu do ufnej wiary z czasów dzieciństwa. Psychika została obarczona straszliwymi wspomnieniami, a ludzki sposób myślenia zniszczony. O ile domy można odbudować, to trudniej uleczyć psychikę i duszę danej jednostki. Myślę, że to może wywierać wrażenie na młodzieży. Pokazuje ogromne straty spowodowane przez wojnę. Utrata osób najbliższych musiała być porażająca.

Pokolenie wojenne może nas wiele nauczyć. Ono potrafiło walczyć do upadłego za swoje idee. Mlodzi ludzie nie poddawali się nawet wtedy, gdy wróg miał przewagę liczebną. Co więcej, zdołali wykazać się straszliwą odwagą, kiedy pomagali zagrożonym Żydom, Polakom. Teraz trudno o taką ofiarność i wsparcie. Zwłaszcza młodzież jest zapatrzona tylko w swoje prywatne sprawy i niechętnie angażuje się w pomoc innym. Nie potrafi więc zrozumieć przeżyć ludzi żyjący w czasach okupacji. Nie są w stanie docenić tego, jak wiele innym zawdzięczamy. Wojenna młodzież musiała ciężko pracować na chleb, nie miała odpowiednich warunków do edukacji. Jednak starali się żyć zgodnie z zasadami. Właśnie ich postawa jest godna naśladowania.

Warto dobrze sobie uświadomić tamten dramat, bo ciągle słyszymy o konflikcie wojennym, którego zarzewie pojawiają się w różnych miejscach świata. Tym bardziej więc należy wyciągnąć wnioski z nie tak dalekiej przeszłości. Młode pokolenie nie powinno mieć tak roszczeniowej postawy. W końcu dla ich dobra wiele zrobili ich rodzice i inne osoby dorosłe. Aby wojna się nie powtórzyła, trzeba zapamiętać tą bolesną lekcję przeszłości. Koszmar wojenny był czymś realnym, to nie świat wirtualny i to należy zawsze mieć na uwadze. Podobnie nie godzi się zapomnieć o bohaterstwie walczących, czy to w powstaniu warszawskim, czy w innych działaniach. Jesteśmy to winni naszym przodkom za ich krew, młode życie oddane w ofierze w imię odzyskania niepodległości.