Bardzo bogata jest literatura traktująca o obozowej rzeczywistości zarówno jeśli chodzi o niemieckie obozy koncentracyjne, jak i sowieckie łagry. Jeden z jej przedstawicieli - Warłam Szałamow pisał: "Każda minuta obozu, to minuta wsączania trucizny". Jest on autorem "Opowiadań kołymskich" - jednego z najważniejszych utworów, traktujących o stalinowskim systemie terroru i represji. Autor spędził blisko dwadzieścia lat w obozach na Syberii. Jego opowiadania, niezwykle wiarygodne, w pełni ukazują destrukcyjny wpływ totalitaryzmu na ludzką psychikę. Są świadectwem człowieka, który na własnej skórze doświadczył okrucieństw sowieckich obozów. Potwierdzają, że stalinizm skoncentrowany był na zniszczeniu człowieka, na jego "odczłowieczeniu". Pragnął zawłaszczyć człowiekiem poprzez odebranie mu życia, uczuć, myśli. Człowiek miał się tylko skoncentrować na problemie - jak przeżyć nadchodzący dzień.

Podobne rozważania, dotyczące oddziaływania bezwzględnego systemu totalitarnego (tym razem hitleryzmu) na człowieka, zawarte są w utworach: "Medaliony" Zofii Nałkowskiej oraz "Opowiadaniach" Tadeusza Borowskiego.

Nałkowska pracowała w Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. Relacje, które usłyszała zamieściła następnie w zbiorze opowiadań pod tytułem "Medaliony". Są one wstrząsającym dokumentem - świadectwem ludobójstwa oraz cierpień ludzi w czasie II wojny. Odbijają spustoszenie w ludzkiej psychice, mające wpływ na dalszą egzystencję człowieka.

Jedno z opowiadań w "Medalionach" nosi tytuł "Profesor Spanner". Pisarka przedstawia w nim diaboliczne praktyki lekarza, eksperymentującego na zwłokach ludzkich. Zofia Nałkowska pisze o gotujących się ciałach, o wypełnionych głowami pojemnikach, o piecach służących do spalania "ludzkich odpadów"… . Po ukazaniu tego obrazu, mamy zeznania młodego człowieka, będącego pomocnikiem profesora, zajmującego się wyrobem mydła z ludzkiego tłuszczu. W swej pracy nie widział nic strasznego, traktował ją jak każdą inną. Nie mógł pojąć dlaczego jest oskarżony, wcześniej nikt mu nie powiedział, że wyrabianie środków czystości z ludzkich zwłok jest czymś haniebnym… . Pomimo tego, że jego własny ojciec znalazł się w obozu koncentracyjnym - był pełen podziwu dla Niemców. Wyrażał się o nich z uznaniem i szacunkiem mówiąc: "W Niemczech ludzie umieją zrobić coś z niczego". Ludzkie ciało było dla niego jedynie surowcem, natomiast mydło to już coś! Stwierdził również, że początkowo miał pewne opory czy używać mydła z ludzkich zwłok, ale że "dobrze się mydliło" odrzucił na bok skrupuły i przekonał do tego produktu.

Na podstawie różnorodnej gamy zeznań Nałkowska stwierdziła, że ofiarami byli nie tylko więźniowie obozów koncentracyjnych, ale cała ludzkość. Żyjąc w tak okrutnych i brutalnych czasach ludzie zmienili się, przewartościowaniu uległ ich moralny kodeks, zmieniły się priorytety postępowania.

Faszyści nauczyli młodego człowieka obojętności wobec otaczającego świata. Zbrodnia zredukowana została do czegoś naturalnego, normalnego. Niemcy zamordowali wrażliwość w wielu takich jak on, zniszczyli wrażliwość i zdeformowali psychikę. Zatarli wewnętrzny głos - sumienie, pozwalające odróżniać dobro i zło. Mężczyzna natomiast był zadowolony ze swej doli. Był nawet szczęśliwy, iż udało mu się przeżyć. Nie zdawał sobie zapewne sprawy z tego, iż do końca swych dni pozostanie ofiarą systemu totalitarnego, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Jego wnętrze zostało naznaczone piętnem znieczulicy, okrucieństwa.

Natomiast w opowiadaniu pt.: "Przy torze kolejowym" Nałkowska przedstawiła dramat kobiety żydowskiej - uciekinierki z transportu. Młoda Żydówka została ranna.

Zebrało się wokół niej wielu ludzi, jednak nikt oprócz pewnej wieśniaczki oraz młodego człowieka, nie chciał pomóc kobiecie. Na ironię człowiek, pełen chęci pomocy Żydówce - stał się zabójcą kobiety. Po prostu wziął pistolet i… zastrzelił chorą i konającą niemal kobietę.

Dlaczego tak postąpił? Może nie chciał, aby dalej cierpiała? Jednak byłby to bardzo dziwny sposób okazywania pomocy. Natomiast nie podlega żadnej dyskusji fakt, że złamał V przykazanie - "Nie zabijaj". Jeśli ów człowiek zabił kobietę po to, aby zobaczyć i przekonać się samemu jak to jest - zabić człowieka, to jego czyn najdobitniej mówi nam o wpływie totalitaryzmu na ludzką psychikę. Zachowanie świadków dramatu kobiety także podyktowane było przez system totalitarny. Ludzie nie mieli odwagi udzielić pomocy poszkodowanej kobiecie. Bali się konsekwencji, paraliżował ich strach przed śmiercią, która groziła wszystkim pomagającym ludności pochodzenia żydowskiego. Totalitaryzm zmieniał optykę patrzenia oraz wrażliwość ludzi. Zmieniali się w istoty egoistyczne, martwiące się wyłącznie o swój los.

Z kolei w opowiadaniu pt.: "Dorośli i dzieci w Oświęcimiu" Zofia Nałkowska pokazała wpływ władzy totalitarnej na najmłodszych. Dramatyczna jest wymowa samego zakończenia opowiadania. Oto pewien mężczyzna pyta się grupkę młodych ludzi: "W co się bawicie dzieci ?" W odpowiedzi usłyszał; "Bawimy się w palenie Żydów". Ta odpowiedź wstrząsa każdym czytającym. Jest jednocześnie świadectwem jak system totalitarny wpływał na dzieci, jak deprawował te małe istoty, jak odzierał je z człowieczeństwa.

Dyskusję o człowieku wobec totalitaryzmu podjął również inny wybitny polski pisarz - Tadeusz Borowski. Przedstawił w swych poruszających opowiadaniach "człowieka złagrowanego" tj. konformistę, umiejącego przystosować się do obozowych warunków życia. Był w stanie zrobić wiele rzeczy, aby zdobyć chleb, zapewniający dalsze bytowanie. Tadeusz Borowski mówi, że w warunkach nadzwyczajnych, w sytuacji granicznej przestają obowiązywać tzw. normalne prawa. Człowiek zatraca powoli w sobie człowieczeństwo. Jest nawet w stanie złożyć w ofierze swych najbliższych byle tylko samemu ocalić swe życie.

Jeden stary Żyd zabił nawet swego syna, gdy ukradł on chleb i tym samym złamał obozowy niepisany dekalog. Wstrząsający jest obraz kobiety obraz kobiety, wypierającej się swego dziecka, aby tylko uniknąć zagazowania. Ofiary, co podkreśla mocno Borowski poprzez obozy i życie w nich same przemieniały się w katów oprawców.

Porażająca jest obojętność człowieka obozowego na cierpienia i mękę innych. W człowieku wypalały się stopniowo wszelkie wyższe uczucia, zanikała elementarna wrażliwość. W opowiadaniu pt. "Ludzie, którzy szli" narrator i inni więźniowie grają sobie w piłkę. W tym czasie na rampę przyjechał transport nowych więźniów, który skierowany został do krematorium, Autor notuje beznamiętnie: "Między jednym a drugim kornerem, za moimi plecami zagazowano trzy tysiące ludzi". Wydaje się ,że każdy komentarz do tych słów jest całkowicie zbyteczny.

Ponadto Tadeusz Borowski, podobnie zresztą jak Zofia Nałkowska był zdania, że ofiarami można nazwać nie tylko więźniów obozowych, ale byli nimi także oprawcy - produkty systemu totalitarnego. Zwichrował ich człowieczeństwo, wypaczył rozumienie godności ludzkiej. Gotowi byli zabić bezbronnych tylko dla rozrywki czy chwilowego kaprysu.

Tadeusz Borowski był zdania, iż obozy, będące wytworem totalitaryzmu odmieniły całkowicie człowieka, zniszczyły jego dotychczasowy system wartości. W sytuacji ekstremalnej człowiek przestawał być wrażliwą, kochającą osobą. Stawał się inny, bezwzględny, wypruty z tego co wzniosłe i święte. Totalitaryzm przemieniał ludzi w zimne głazy, głuche na żale i męki bliźnich. Obozowy człowiek kierował się przede wszystkim instynktem przetrwania, który podpowiadał mu co robić, żeby przeżyć kolejny dzień. Każdy kto przeżył obóz tracił "czystość duszy", stawał się człowiekiem odmienionym, inaczej patrzącym na otaczającą rzeczywistość.

Kolejną książką, poruszającą tematykę obozową jest powieść Gustawa Herlinga-Grudzińskiego "Inny świat". Grudziński przedstawia destrukcyjny wpływ totalitaryzmu na psychikę ludzką. Opisuje losy więźnia od chwili aresztowania. Władzom zależało by więzień z własnej inicjatywy opowiedział nawet najbardziej absurdalne przewiny, których rzekomo miał się dopuścić. Przesłuchaniom ciągnącym się nieraz bardzo długo towarzyszyły oczywiście cierpienia fizyczne oraz psychiczne zatrzymanego. Władze chciały jak najbardziej "zmiękczyć" podejrzanego, aby następnie wymusić na nim wszelakie winy. Wyroki były najczęściej bardzo ostre, a do najłagodniejszych należało skazanie na kilkunastoletnią katorgę w jednym z łagrów na dalekiej Syberii. Obóz taki całkowicie zmieniał więźniów. Powszechne były w nim: kradzieże, prostytucja, donosy itp.

Grudziński opisuje m.in. historię niejakiej Marusi, zakochanej w kowalu, który wcześniej ją zgwałcił.

Wydawać by się mogło, że kowal odwzajemnił dziewczynie płomienne uczucie i kocha ją, jak ona jego. Pewnego dnia jednak, za namową innych współmieszkańców baraku zmusił ponownie kobietę do prostytuowania się z różnymi mężczyznami. Obraz ten świadczy o demoralizatorskim wpływie łagru oraz systemu totalitarnego na ludzi i ich zachowanie. Wartości wyższe, uczucia ulegały u przeważającej liczby więźniów degradacji. Rzeczywistość obozowa odmieniała człowieka, czyniła go innym. W tzw. normalnych warunkach możemy się domyślać, iż kowal nie zgodziłby się na takie potraktowanie kobiety, jakiego dopuścił się w obozie. Jednak realia obozowe nauczyły go myśleć w inny sposób.

Dramatyczna jest opowieść o człowieku, który spodziewał się zwolnienia z łagru w najbliższym czasie. Władze sowieckie postanowiły jednak przedłużyć mu wyrok i zatrzymać jeszcze w łagrze na nieokreślony czas. Załamało to całkowicie Ponomarienkę. Jednak trzeba w tym miejscu zaznaczyć, iż były również przypadki zeków, którzy po zwolnieniu nie wiedzieli co ze sobą zrobić i już jako ludzie wolni zamieszkiwali w pobliżu obozu i utrzymywali z nim stały kontakt. Wszystko bowiem co pamiętali z życia przed obozem było tylko strzępami, fragmentami, z których nie potrafili sklecić życia innego, niż tylko w łączności z żoną.

Obóz według Gustawa Herlinga- Grudzińskiego nie był jednak miejscem, gdzie kapitulowały wszelakie moralne wartości i uczucia ludzkie. Człowiek nie zatracał całkowicie swej godności, swego człowieczeństwa. Pomimo cierpień - nie poddawał się, próbował mężnie walczyć, stawiać czoło losowi i ciężkim obozowym warunkom egzystencji. Wiedział, iż prawie zawsze jego wysiłek zakończy się klęską, nie mniej jednak nie ustawał w walce z przeciwnościami. pomimo tego, iż prawie zawsze, walka taka skazana jest na przegraną. Jako przykład może posłużyć historia Kostylewa . Parząc sobie rękę zadawał sobie wielki ból i w ten sposób wyrażał swój bunt przeciw nieludzkim warunkom pracy w łagrze. Nie czynił tego dla uniknięcia pracy, wysiłku. Po prostu nie chciał pracować dla Imperium Sowieckiego, które budowało swą potęgę eksploatując bezwolnych zeków, będących właściwie niewolnikami. Również sam pisarz postanowił wyrazić swój sprzeciw, rozpoczyna więc protest głodowy, a w końcu udaje mu się uzyskać wolność. Grudziński twierdzi usilnie, że świat systemów totalitarnych nie może pozbawić człowieka uczuć, nie może odebrać mu godności, ani człowieczeństwa.

Literatura odnosząca się do czasu wojny jest zwierciadłem, odbijającym wszystkie krzywdy, cierpienia i niegodziwości totalitarnych reżimów, które stopniowo wypaczały ludzką psychikę. Jest ona swego rodzaju apelem, skierowanym do następnych pokoleń, aby wyciągnęły rozumne wnioski, aby już więcej "ludzie ludziom nie zgotowali tego losu". Tylko od nas samych zależy, czy będziemy chcieli uczyć się od przeszłych pokoleń czy też nie wyciągając żadnych wniosków z minionych dni będziemy popełniać te same błędy, które doprowadziły do śmierci miliony istnień ludzkich.