Koniec XIX wieku to czas, który określany jest wieloma nazwami - najpopularniejsze z nich to modernizm, Młoda Polska i Młoda Europa. W tym właśnie okresie narodził się dekadentyzm - postawa, która wyrażała brak wiary we wszystko, pesymizm, świadomość kryzysu, który ogarnął wszystkie sfery życia. Dekadenci to ludzie, dla których życie i to, co z nim związane, przestało mieć jakąkolwiek wartość. Byli przekonani o tym, że otacza ich ogromna pustka, z którą nikt nie może już sobie poradzić.

Główną przyczyną wykształcenia się tej postawy był wielki postęp cywilizacyjny, który przyniósł rozczarowanie oraz nadchodzący koniec wieku (czas obawy o przyszłość).

Moim zdaniem ludzie, którzy żyli w tamtych czasach posiadają wspólne cechy z nami - ludźmi żyjącymi w XXI wieku. Chcę udowodnić to stwierdzenie, posługując się dwoma przykładami - w swojej pracy porównam utwory tych dwóch okresów: wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera Nie wierzę w nic z filmem Sylwestra Latkowskiego pt. Blokersi.

Utwór Kazimierza Przerwy-Tetmajera Nie wierzę w nic opisuje bardzo ważne dla człowieka zagadnienia. Podmiot liryczny tego wiersza to z pewnością artysta, który przyjął postawę dekadencką. Jest bierny, nie podejmuje żadnej działalności - niczego nie tworzy, ale również nie niszczy. Sam przyznaje, że tylko: drwi, zrzuca, strąca, depcze. To wszystko na co go teraz stać. Jeśli chodzi o uczucia, jakie wywołuje w nim świat, najlepiej oddaje je cytat: wstręt mam, krzyk bólu, śmiech, przekleństwo. Twórca nie posiada już wiary w możliwość realizacji swoich pragnień, nie ma już nawet marzeń i celów, do których mógłby dążyć. Uważa, że jedynie śmierć może uwolnić go z tych męczarni oraz umożliwić mu osiągnięcie szczęścia i spokoju - to dla niego jedyny ratunek. Osiągnięcie nirwany i przejście w stan niebytu, to dla niego sposób na wyzwolenie się od problemów związanych z życiem codziennym.

Kolejny utwór, który chcę omówić, to film młodego, współczesnego reżysera - Sylwestra Latkowskiego pt. Blokersi. Autor postanowił pokazać obraz współczesnego życia, które toczy się na terenie dużych osiedli miejskich. W tym celu udaje się z kamerą na ulice jednych z najbardziej niebezpiecznych dzielnic Warszawy: Bródno i Pragę. Dla mieszkańców tych blokowisk ucieczką przed zmartwieniami i niechęcią do życia są narkotyki i alkohol. Na bohaterów swojego filmu, reżyser wybrał ludzi, którzy przynależą do kultury hip-hopowej: raperów, grafficiarzy oraz młodzież tańczącą break dance. Zostali oni najczęściej wychowani przez ulicę, ich rodzice nie mieli dla nich czasu. Nie mają oni żadnych życiowych perspektyw, są skazani na wegetację. Wielu z nich wchodzi w konflikt z prawem i prawie całe życie spędza w więzieniu. Swoje poglądy wyrażają tworząc muzykę i teksty hip-hopowe, malują na ścianach i murach graffiti. To jedyny sposób na zapomnienie o życiu, które nie przynosi im satysfakcji.

Jeśli porównamy omówione przeze mnie dzieła dwóch epok możemy zauważyć miedzy nimi wiele podobieństw. Wyrażają brak nadziei i wiary na lepszą przyszłość, opisują przeżycia ludzi, dla których życia straciło sens, ale nie mogą lub nie chcą nic zrobić, żeby zmienić swój los. Zdecydowali się przyjąć bierną postawę, ponieważ nie posiadają żadnych perspektyw na lepsze życie. To przykłady na to, że przeżycia ludzi żyjących nawet w odległych od siebie epokach, mogą być do siebie bardzo podobne. Mamy więc do czynienia, jakby z powtórzeniem się tej samej historii, ale umieszczonej już w innej rzeczywistości.

Film Sylwetra Latkowskiego posiada jednak optymistyczne zakończenie. Bunt przedstawionej w nim młodzieży może być twórczy - można go wykorzystać pisząc utwory hip-hopowe. To pomaga choć przez chwilę mieć nadzieję na lepsze życie w piękniejszym świecie. Myślę, że kiedyś postanowią oni zmienić swoje życie - zaczną walczyć o swoje dobro.