Uważam, że w związku dwojga ludzi zazdrość nie powinna się pojawiać. Podstawą udanego związku musi być wzajemne zaufanie. Nawet Biblia w jednym fragmencie mówi, że prawdziwa miłość nie zazdrości, ale czy tak jest rzeczywiście? Przecież już tyle małżeństw skończyło się z ego powodu.

Czy chorobliwie zazdrosna osoba nie rani przy tym swojego partnera? Jak najbardziej tak! Ingeruje w jego prywatność, ciągłymi podejrzeniami i wymówkami burzy ich wspólne szczęście. Opamiętanie przychodzi zwykle zbyt późno, kiedy wszystko jest już zniszczone.

Podobno zazdrość dodaje związkom pikanterii, lecz czy rzeczywiście jej chcemy? Na pewno wolimy ją, zamiast ciepłych objęć i pocałunków ukochanego? Chcemy krzyków i kłótni? Chyba nie taki ma być udany związek.

Choć w naszych kontaktach z ludźmi nie zamierzamy być zazdrośni, to jednak jest ona nieodłącznym elementem miłości. W większości książek dotyczących związków dwojga ludzi pojawia się zazdrość. Przykładem może być chociażby utwór pt. "Romeo i Julia", opowiadający o tragicznych kochankach, którzy na drodze swojego szczęścia spotkali się nie tylko ze zwaśnionymi rodzinami, lecz również z zazdrosnymi kandydatami do ręki Julii.

Niektórzy próbują doszukiwać się pozytywnych stron zazdrości i czasem im się to udaje. Gdy wiemy, że nasz partner jest o nas zazdrosny, wzrasta nasza samoocena, cieszymy się, że jesteśmy kochani, adorowani. Natomiast, jeśli to my kogoś "sprawdzamy", zaczynamy być bardziej pewni siebie, bo wiemy, że nasz partner jest wobec nas lojalny. Niekiedy sami próbujemy prowokować różne sytuacje, żeby tylko sprawdzić czy ukochany bądź ukochana jest o nas zazdrosna. Musimy jednak przy tym bardzo uważać, bo przekroczenie pewnej granicy, może spowodować koniec naszego związku.

Choć nie całkiem godzi się to z moim obrazem miłości doskonałej, jestem zmuszony stwierdzić, że te dwa uczucia muszą jednak występować w parze. Tak jest od wieków i chyba już nigdy się nie zmieni. Miłość i zazdrość wzajemnie się przeplatają i uzupełniają. Narodziły się jednocześnie i przypuszczalnie jednocześnie znikną. A jak wtedy będzie wyglądało nasze życie? Będzie po prostu nijakie. Lepsze, bo bez zazdrości i gorsze, bo bez miłości. Może to jednak dobrze, że możemy doświadczać obu tych uczuć?