Literatura średniowieczna zajmowała się przede wszystkim szeroko rozumianą dydaktyką we wszelkich aspektach i płaszczyznach codziennego życia. Twórcy jej starali się tworzyć doskonałych przedstawicieli poszczególnych stanów. I tak stworzony został wzorzec doskonałego rycerza, świętego ascety i idealnego władcy.
Bywało często, że wzór doskonałego rycerza i idealnego władcy udało się połączyć za sprawa jednej i tej samej osoby. Idealnymi władcami byli na przykład: Karol Wielki czy też król Artur. Cechowała ich przede wszystkim odwaga i męstwo oraz wierność Bogu i ojczyźnie.
Typowym przykładem polskiego idealnego władcy był opisywany w "Kronice polskiej" przez Galla Anonima król - Bolesław Krzywousty. Autor przedstawia go jako człowieka o ogromnym poczuciu sprawiedliwości, o mężnym i dzielnym sercu, otwartym umyśle i wielkiej pobożności.
Już jako młodzieniec Bolesław Krzywousty wolał spędzać swój czas na polowaniach i zajęciach doskonalących sztukę wojenną, a więc na wszelkiego rodzaju turniejach organizowanych wśród jego rówieśników. Zupełnie nie był zainteresowany ucztami i rozrywkami traktując je jako ewidentną stratę czasu. W czasie jednego z licznych polowań udało mu się spotkać z Pomorzanami, którzy dręczyli miejscową ludność częstymi napadami i rabunkami. Mieszkańcy grabionych wsi pozbawieni byli często gromadzonego dobytku, ich samych zabierano w niewolę a domostwa po prostu palono. Książę podejmuje nierówną walkę z najeźdźcą, gdyż jak mówi o nim Gall jest "Bolesławem, który nie śpi" i nie godzi się na to, aby ktoś dręczył jego naród, szczególnie jeśli tym kimś są niewierni.
Krzywousty staje do nierównej walki : "garstkę miał nieliczną, mianowicie osiemdziesięciu spośród chłopców i młodzieńców, a ich było trzy tysiące" dążąc do tego aby pomścić tych, którzy ucierpieli w walce z wrogiem. Taka postawa władcy budzi mój podziw i wielki szacunek. Podziwiam jego wielką odwagę i upór, bo "jak lew smaganiem ogona wprawiwszy się w gniew, nie czekał na dostojników ani na wojsko, lecz jak lwica łaknąca krwi, kiedy porwą jej szczenięta…" walczył z wrogiem. Dla "Marsowego syna" jak go nazywa Gall najważniejsza jest walka "sama w sobie". Sposób i styl jej prowadzenia są ważniejsze niż odniesione zwycięstwo. Nawet pozorna klęska jaką jest śmierć, dla prawdziwego władcy, może stać się chwałą i okryć go sławą nieśmiertelności.
Gall Anonim zwraca uwagę również na dobroć swego władcy, na hojność w darowywaniu win, szlachetność w stosunku do ubogich wieśniaków ale również w stosunku do wielkich magnatów i rycerzy.
Pomimo całego pozytywnego obrazu jaki przedstawia nam autor Kroniki ja nie potrafię zaakceptować takiego idealnego władcy. Szczególnie drażni mnie jego pycha, zarozumiałość i lekkomyślność. Dla mnie jest ofiarą swej epoki, która wyznaczyła szczegółowe wzorce i domagała się ich konsekwentnej realizacji.
Na szczęście zmienił się świat, zmieniły się koncepcje i sposoby sprawowania władzy, królów zastąpili prezydenci i premierzy, dbając mniej lub więcej o interesy swoich poddanych… We współczesnym świecie życie człowieka stanowi większą wartość niż w epoce Bolesława Krzywoustego, bo on nie żałował swych towarzyszy, gdy ginęli oni w walkach o honor rycerski, o religijne zwycięstwo czy też o własną tożsamość…Może mógłby jednak działać lepiej i rozważniej patrząc z naszego, współczesnego punktu widzenia… Nie powinniśmy go jednak surowo oceniać albo raczej potępiać. My nie wyruszamy na podbój świata wyposażeni w miecze i tarcze, ale w magiczną moc pieniądza. Naszymi rumakami stają się najpiękniejsze, najdroższe i najlepiej wyposażone samochody. Nie zabijamy się w imię miłości do Boga, nie cenimy swego honoru, nie walczymy w obronie naszych wartości, nawet nie wiem czy jakieś mamy? Nas uczą, że liczy się sukces najlepiej w każdej dziedzinie życia, że liczą się najpiękniejsi, najzdrowsi i najbogatsi… Czy naprawdę lepsi jesteśmy od zacofanych ludzi ze Średniowiecza, już nie jestem tego taki pewien….