Jednym z obowiązujących średniowiecznych wzorców osobowych był ideał rycerza. Była to specyficzna rola, bardzo zaszczytna, ale także wymagająca, ponieważ idealny rycerz nie tylko musiał posiadać przymioty niezbędne na polu walki, takie jak odwagę i waleczność, ale również musiał być nieskazitelnym chrześcijaninem, który w imię Boga, władcy czy kraju gotów jest poświecić swoje życie.

Honor i odwaga jako największe wartości były wpajane młodym chłopcom od najmłodszych dziecięcych. Przestrzegano kodeksu rycerskiego, brzydzono się wszelkimi przejawami jego łamania. Największą hańbą była ucieczka z pola walki lub dostanie się do niewoli przeciwnika. Wierzono, że przelewanie krwi za ojczyznę pomoże po śmierci dostać się do nieba, ponieważ grzechem nie było zabijanie, ale hańba lub przegrana.

Prawdziwy wojownik to taki, którego męstwo nie opuszcza nawet w obliczu śmierci. Jego najświętszym obowiązkiem jest walka za wolność ojczyzny oraz lojalność wobec króla do końca swych dni. Każdą bitwę rozpoczyna modlitwą, ponieważ jest głęboko wierzący i wie, że jedynie z pomocą Boga uda mu się zwyciężyć. Jednocześnie motywująca jest dla niego pokusa chwały, ponieważ każdy szanujący się rycerz musiał posiadać wybrankę swojego serca, której ślubował wierność i obronę. Tak więc poza polem walki rycerz zamieniał się w uroczego amanta, prawdziwego kochanka, namiętnego i - obowiązkowo - przystojnego.

Jest wielu rycerzy w literaturze średniowiecznej, którzy są uosobieniem cnót rycerskich. Jednym z takich wzorów jest Roland. Był to wojownik, który odwagę i honor zachował, mimo że widział, że idzie na pewną śmierć. Wiedział, że jego najświętszym obowiązkiem była walka za wolność ojczyzny oraz lojalność wobec króla do końca swych dni. I wypełnił swoje zadanie, ocalił króla i kraj.

Zgoła innym zupełnie charakterem jest Tristan, główny bohater utworu "Tristan i Izolda". Jego lojalność wobec króla Marka została wystawiona na ciężką próbę, gdy pod wpływem eliksiru zakochał się w Izoldzie. Tak na prawdę wydaje się, że Tristan pozostał lojalny tylko wobec gorącego uczucia miłości, która poniekąd usprawiedliwiała zdradę wobec króla. Czy można go za to obwiniać? To już chyba każdy sam powinien ocenić. Zdaje się, że współcześnie rola miłości przewyższa znaczenie honoru i jesteśmy w stanie nie tylko zrozumieć Tristana, ale i go popierać. Trzeba jednak pamiętać, iż w XII wieku honor był najwyższą wartością, a hańba była gorsza od śmierci. Dlatego Tristan nosi już znamiona kolejnej epoki, która doceniała potęgę miłości. Natomiast Roland jest ze wszech miar rycerzem średniowiecznym, przekładającym ponad wszystko kodeks rycerski. W sercu Rolanda nie ma miejsca na kobietę, ponieważ jego jedyną miłością jest "słodka Francja".