Wiele osób twierdzi, że ludzie mają takich władców, na jakich zasługują. Moim zdaniem jednak nie jest tak w każdym przypadku - myślę, że nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Należy się jednak głęboko nad nim zastanowić, ponieważ myślę, że to bardzo istotne zagadnienie i należy poświecić mu wiele uwagi.
Uważam, że najlepszym i najważniejszym władcą powinien być dla nas Bóg - jest on z pewnością najbardziej potężną ze wszystkich istot, poza tym jest wszechmogący i może decydować o losach świata. Trzeba zaznaczyć, że Bóg nie obdarza nas wyłącznie szczęściem, zsyła także na nas trudne przeżycia. Zawsze jednak ma określony cel swojego postępowania. Dla nas to wszystko jest oczywiście tajemnicą. Myślę jednak, że Boga można nazwać doskonałym władcą, ponieważ w swoim działaniu kieruje się on wyłącznie takimi wartościami jak miłość, dobro, uczciwość i sprawiedliwość. Nie jest on okrutnym i bezwzględnym władcą, a dobro człowieka jest dla niego najważniejsze. Gdyby każdy panujący był taki jak On, wszyscy ludzie byliby szczęśliwi. Uważam, że każdy człowiek, który sprawuje rządy we współczesnym świecie powinien brać przykład z Boga i starać się mu dorównać w jego dobroci i sprawiedliwości.
Sposoby wybierania osób, którym powierzało się sprawowanie władzy, zmieniały się w ciągu wieków i przybierały bardzo różne formy. W najdawniejszych czasach panowanie nad grupą ludzi obejmował tylko taki człowiek, który był ze wszystkich najsilniejszy i najsprytniejszy. Później sprawowanie rządów przekazywane było z pokolenia na pokolenie - rządy były wtedy przekazywane przez starszych, ludziom młodym - reprezentantom następnego pokolenia. Wszystko to odbywało się w obrębie jednej panującej rodziny. Objęcie władzy przez przypadkowego człowieka było wtedy po prostu niemożliwe. Panowało wtedy przekonanie, że władza nad innymi powierzona została określonemu rodowi przez Boga i twierdzono, że nikt nie powinien sprzeciwiać się jego woli. Dlatego sprawowanie władzy przez taką osobę nie podlegało dyskusji. Był to wybór narzucony i nikt nie miał wpływu na to, kto obejmie panowanie w kraju.
Tak właśnie działo się w Egipcie, w kraju, w którym władzę sprawowali faraonowie - ludzie byli tam przekonani o tym, że każdy z faraonów jest spokrewniony z bogami. Dlatego należy mu się prawo do sprawowania władzy. Poddani obdarzali swoich władców bezgranicznym zaufaniem i nigdy nie sprzeciwiali się woli swojego władcy. Można by nawet powiedzieć, że faraon miał po prostu władzę absolutną.
Każdy z faraonów był dumny ze swojego pokrewieństwa z bogami, dlatego starał się właściwie wywiązywać ze swoich obowiązków - dążył do tego, by rządy w kraju sprawowane były sprawiedliwie. Z tego powodu w Egipcie raczej nie dochodziło do rewolucji czy buntów - poddani przekonani byli o mocy i potędze faraona sprawującego władzę. Obdarzali go szacunkiem, który starali się mu jak najczęściej okazywać. Jak zawsze jednak zdarzali się także wyjątkowo okrutni władcy, ale stanowili oni mniejszość. dlatego nie chciałabym skupiać się na nich w swojej pracy.
W innych czasach Słowianie korzystali z zupełnie innego sposobu wybierania władców - po prostu ograniczyli swój wybór do najstarszych, a co za tym idzie, najmądrzejszych i najbardziej doświadczonych członków swojej grupy, których nazywano starszyzną. To z niej wybierano człowieka, który od tej pory cieszył się faktem, ze posiada najwyższą pozycję społeczną w grupie. Na nim spoczywała odpowiedzialność za kierowanie grupą, to on ponosił konsekwencje złych decyzji i wyborów. Grupa traktowała go jak powiernika największych sekretów. To do niego ludzie udawali się z prośbą o radę, on także decydował o najważniejszych sprawach dotyczących grupy - takich jak np. udział w wojnach czy obrona podczas ataku, rozwiązywał również spory, które powstawały w obrębie grupy. Można by nawet powiedzieć, ze w jakiś sposób prowadził politykę w swoim małym państwie - tzn. w grupie. Często wśród Słowian dochodziło do różnego rodzaju buntów, nie raz także podejmowano działania, które miały doprowadzić do tego, by sprawujący władzę przywódca został obalony. Dlatego jest to dla mnie dowód, że ludzie mogą chociażby starać się o to, by władzę objął ktoś, kto bardziej zasługuje na tak wielkie wyróżnienie. Nie można przecież pozwolić na to, by władza znajdowała się w rękach osoby, która nie jest do tego odpowiednia. Nie można biernie poddawać się losowi.
Kiedy obserwuję to, co dzieje się we współczesnej polityce, mam wrażenie, że nikt nie zasłużył na takich władców i polityków, jakich mamy obecnie. W większości ludzie ci, myślą wyłącznie o sobie, losy kraju nie są dla nich tak bardzo istotne, jak pieniądze, które zarobią dla siebie, dzięki temu, że zajmują się polityką. Po wyborach od razu zapominają o swoich obietnicach, a losy mieszkańców kraju nad którym sprawują władzę są im zupełnie obojętne. Bardzo łatwo zauważyć można, że ludzie nie są zadowoleni z takich władców, ale niewielu z nich decyduje się na jakiś rodzaj buntu - np. różne protesty czy też strajki. Jedno jest pewne - większość z nas traci zaufanie do takich władców. Efektem tego jest chociażby fakt, że coraz mnie osób uczestniczy w wyborach - myślę, że to też jest specyficzny rodzaj protestu przeciwko takiemu nieumiejętnemu sprawowaniu władzy.
Myślę, że w swojej pracy udało mi się osiągnąć zamierzony efekt, tzn. ukazać, że nie możemy jednoznacznie określić, czy ludzie mają takich władców, na jakich zasługują. Trudno przecież ponosić odpowiedzialność za czyny osób sprawujących władzę, ale przecież jednocześnie mamy wpływ na to, kto wygrywa w wyborach. Żyjemy przecież w demokratycznym kraju i możemy wskazywać tych, których chcielibyśmy widzieć w roli władców. Musimy mieć nadzieję, że nas nie zawiodą.