Papierosy, narkotyki, alkohol i inne używki stały się w XXI wieku problemem szczególnie poważnym. "Branie" dotyczy już nie tylko muzyków rockowych czy ogólnie ludzi dorosłych - przeniosło się do gimnazjum i liceów. Narkotyki nie ominęły i naszej szkoły.
Dlaczego młodzież sięga po używki? Zazwyczaj chodzi o zwykłą chęć zaimponowania kolegom, czasem strach przed wyśmianiem. Początki są niewinne, niewielka dawka narkotyku może pomóc w nauce, zwiększy koncentrację, doda odwagi. Ale młodzież nie zdaje sobie sprawy z tego jak groźne jest to uzależnienie i kiedy dochodzi do wniosku, że czas z tym skończyć, jest już często za późno.
Statystyki pokazują, że 37,7 % gimnazjalistów kiedyś próbowało narkotyków. Są to próby rzadkie i sporadyczne, co nie zmienia zresztą powagi sytuacji. Spośród uczniów liceum 47,95 % od czasu do czasu sięga po używki. Jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę osób, które biorą regularnie, liczby te nieznacznie się zmniejszą - wśród uczniów gimnazjum jest to 20,65 %, a w liceach 15,63 % uczących się.
Liczby są tak duże nie tylko dlatego, że dostęp do narkotyków jest stosunkowo łatwy. Młodzież przecież może wiedzieć, kto jest dealerem i gdzie używki rozprowadza, ale nie musi po nie sięgać. Moim zdaniem największą rolę odgrywa tu szkoła i rodzice. Dyrektorzy i nauczyciele organizują już spotkania ze specjalistami, na których można zapoznać się ze skutkami działania narkotyków czy poznać ludzi, którzy wyszli z nałogu. Ale to przede wszystkim rodzice powinni zainteresować się sprawami swoich dzieci. Najwyższy czas, aby uświadomili sobie, że ten problem może dotyczyć także ich syna czy córki i zaczęli działać.