Motyw przebaczenia często splata się z motywem zemsty, na przykład gdy bohater szuka sprawiedliwości za śmierć bliskich. Budzi to pewną refleksję. Z jednej strony możemy w pełni zrozumieć i próbować usprawiedliwić nienawiść bohaterów takich jak Jurand z „Krzyżaków”, któremu zabito żonę i porwano córkę, gdyż to reakcja zupełnie ludzka i naturalna. Z drugiej strony, wedle religii chrześcijańskiej, u której podstaw leży nasza kultura, prawdziwą wartością jest poniechanie gniewu i przebaczenie. Faktyczny problem polega jednak na tym, czy w ogóle można wybaczyć tak ciężkie krzywdy. W mojej opinii odpowiedź brzmi: tak.

Dowody na to mamy w mitach, takich jak ten o wojnie trojańskiej. Starożytni Grecy świetnie rozumieli, jak bardzo jest potrzebne przebaczenie, a było to jeszcze przed rozpowszechnieniem doktryny chrześcijańskiej propagującej tę ideę. Pokazuje to historia Achillesa i Hektora, rozpoczynająca się w momencie ich pojedynku na śmierć i życie. Achilles nosił w sobie ogromny żal za śmierć przyjaciela w walce z Trojanami, dlatego w starciu z Hektorem był nieprzejednany, nie chciał nawet zgodzić się na zapewnienie przeciwnikowi godnego pochówku. Achajski wojownik, mimo oddania mu siły i wprawy, został negatywnie przedstawiony ze szczególnym zwróceniem uwagi na zatwardziałość serca. Autor zestawił go z łagodnym i szlachetnym Hektorem, którego ostatnie słowa przepowiadają śmierć przeciwnika: „(…) się strzeż, aby za [żelazne serce] gniew bogów cię nie dosięgnął/w dniu niedalekim, gdy ciebie Parys i Fojbos Apollon,/mimo że jesteś tak mężny, zabiją u Skajskiej bramy". Intencja tego zabiegu jest oczywista – dać do zrozumienia odbiorcom niewłaściwość postępowania Achillesa.

Podejście herosa zmieniło się, gdy przybył do niego ojciec Hektora, Priam. Choć pogrążony w żałobie, starzec nie miał na celu wysuwać oskarżeń czy żądać śmierci Achillesa jako zapłaty za krew syna. Jedyne, czego pragnął, to móc godnie pochować Hektora. Wówczas Achaj zaczął dostrzegać, że jego postępowanie przyniosło więcej nowego cierpienia, a nie mogło wrócić życia przyjacielowi. Zrezygnował z wypełnienia swojej obietnicy o zbezczeszczeniu zwłok Hektora. Podczas tego pojednania doszło do obustronnego przebaczenia: Priam wybaczył zabicie syna, a Achilles – przyjaciela. Co więcej, obu mężczyznom przyszło to z niejaką ulgą i wzruszeniem.

W Iliadzie pojawia się jeszcze jeden przykład darowania win. Ma on miejsce po zdobyciu Troi, kiedy Menelaos odnajduje w pokojach pałacu swoją żonę Helenę. Chociaż początkowo uniósł miecz w swoim poczuciu zdradzenia, to na widok ukochanej natychmiast jej wybaczył – „odeszła Menelaosa moc i żądza karania”, jak napisał Parandowski. Poprzednio w eposie czytaliśmy o zaniechaniu kary za zabójstwo bliskich, z kolei tutaj przekonujemy się, że niewierność także może uzyskać łaskę.

Gdyby sięgnąć głębiej, znalazłoby się jeszcze więcej przykładów przebaczenia w mitach greckich. Odwołam się teraz do odmiennego źródła - do Nowego Testamentu Pisma Świętego. Mam na myśli scenę przedstawiającą Chrystusa wiszącego na krzyżu. Człowiek ten znajdował się na skraju wyczerpania, przeszedł upokarzający sąd, biczowanie, drogę krzyżową i oczekiwał na własną śmierć. Mimo to jedne z Jego ostatnich słów brzmiały: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Myślę, że każdy zgodziłby się ze mną, że Jezus miał w pełni uzasadnione prawo nie chcieć wybaczyć swoim wrogom. On jednak ukazał zupełnie inną postawę i dowiódł w ten sposób, że można darować doznane krzywdy.

Nieważne, jak bardzo są one dotkliwe. Literatura uczy nas, że przebaczenie to najlepsza droga do uzyskania spokoju ducha, a usilne pragnienie zemsty prowadzi jedynie do zwielokrotnienia cierpienia – Achilles za swą mściwość został ukarany śmiercią przez bogów, wcześniej doprowadziwszy starego Priama do rozpaczy po stracie Hektora. Nie ma takiej winy, która nie zasługiwałaby na darowanie. Każdy może przebaczenie uzyskać - i każdy może go udzielić.