Hasło "Polska Winkelriedem narodów" zostało wygłoszone przez tytułowego bohatera "Kordiana" na szczycie Mont Blanc. Juliusz Słowacki wprowadził do swojego dramatu własną, niepowtarzalną, nieco inną niż Mickiewiczowska, koncepcję mesjanizmu. Aby zrozumieć istotę tej koncepcji, należy cofnąć się do czasów średniowiecza. Otóż Arnold Winkelried ze Stans był szwajcarskim rycerzem, który podczas bitwy skierował w swoją pierś włócznie nieprzyjaciół, czym spowodował wyłom w ich szyku bojowym. Tym sposobem Szwajcarzy mogli skutecznie zaatakować, dzięki czemu ostatecznie wygrali pod Sempach (1386). Określając Polskę "Winkelriedem narodów", stawia Słowacki znak równości między poświęceniem szwajcarskiego rycerza a powstaniem listopadowym. Narodowowyzwoleńczy zryw Polaków przyciągnął uwagę mocarstw, głównie Rosji, a tym samym umożliwił pozostałym uciśnionym narodom podjęcie działań niepodległościowych.

Jak jest tak naprawdę różnica pomiędzy mesjanizmem Juliusza Słowackiego a mesjanizmem Adama Mickiewicza? Autor "Dziadów" przyrównał Polskę do Chrystusa, ujmując swoją koncepcję w kategoriach religijnych, w wymiarze metafizycznym. Natomiast Słowacki widział swój mesjanizm w wymiarze historycznym i polityczno-społecznym. Winkelried był przecież człowiekiem z krwi i kości. Właśnie brak pierwiastka religijnego różni te dwie koncepcje.