Głównym bohaterem dramatu "Nie - Boska komedia" uczynił Zygmunt Krasiński Hrabiego Henryka, którego wyposażył w część swoich przekonań. Poeta wierzył, że miłość możliwa jest tylko między ludźmi naprawdę wewnętrznie wolnymi i niezależnymi. On sam zawarł związek małżeński w 1843 roku, realizując życzenie ojca związał się z panią E. Brancką. Ojciec podarował mu zamek w Opinogórze. Istnieją sądy, że w postaci Męża i jego tragicznym rozdarciu zobrazował artysta swoje problemy i rozterki. Historia hrabiego z I oraz II części utworu to obraz losów człowieka nieszczęśliwego, który czuł pociąg do innego świata, do świata wyobraźni, ducha, marzenia. Powracają tu ciągle, jak wezwanie do opamiętania słowa Anioła Stróża że "kto ma serce - on jeszcze zbawion być może". Ale czar świata poezji okazał się zbyt silną dla bohatera pokusą.
Natomiast dwie kolejne części utworu zawierają wizję rewolucji społecznej i przekonania na relacje międzyludzkie.
Można przypuszczać, że poświecenie uwagi tej kwestii jest wynikiem wewnętrznej potrzeby dramatopisarza. Rozdartego ciągle między poglądami ojca i rówieśników. Był to jego osobisty dramat. Rodzina Krasińskiego miała arystokratyczne korzenie. Toteż dla ojca poety powstanie listopadowe było aktem buntu przeciw porządkowi i pozycji, którą zajmowali.
Zapewne na potrzebę ustosunkowania się do tego typu działań wpłynęły też czynniki zewnętrzne takie, jak zetknięcie z rewolucją lyońską w 1831 roku, czy poznanie poglądów francuskich myślicieli, którzy podejmowali temat buntu. Należeli do nich: Michelet, de Maistre, Saint Simon.
Czas i miejsce akcji dramatu nie zostały sprecyzowane. Nadaje to wydarzeniom charakter uniwersalny. Prezentuje się dzieje opozycji. Po jednej stronie stają arystokraci, jako zwolennicy starego porządku, po drugiej pragnący zmian rewolucjoniści, wśród których byli głównie przedstawiciele niższych warstw społecznych. Ważne są postaci przywódców: hrabiego Henryka i Pankracego. Ich spotkanie stanowi zderzenie dwóch racji, dwóch osobowości. Krasiński mimo swojej przynależności klasowej widział problemy warstw ubogich społeczeństwa. Rozumiał potrzebę zmiany - bunt przeciw życiu w głodzie, chorobie, ciemnocie, wyzysku ze strony pracodawców. Ale sprzeciw ten jest mało konstruktywny - skierowany raczej na zemstę niż na budowanie lepszego, sensowniejszego układu. Widać to w słowach rzeźników: "Nam jedno: czy bydło, czy panów rżnąć" i chłopów: "panom tyranom śmierć", a także Lokaja: "jużem ubił swojego pana". Jest to jeden z głównych zarzutów Henryka wobec obozu Pankracego. Są tam osoby, które jak Leonard, czy gen. Bianchetii pragną wykorzystać sytuację do własnych interesów. Rzeczywistą ideę działań zdaje się rozumieć tylko Pankracy.
Krasiński ma wpojoną wizję społeczeństwa na czele, którego stoją przedstawiciele arystokracji. Jednak nie przeszkadza mu to w krytycznej ocenie jej zachowania. Wytyka więc nieuczciwość, egoizm, nieetyczne zachowania, brak patriotyzmu, szlachetności i szacunku dla innych ludzi. Tylko hrabia Henryk zachowuje się jak prawdziwy arystokrata, który świadomy jest nie tylko swoich praw, ale i obowiązków - godnego, honorowego, rycerskiego, mądrego zachowania.
Zwyciężają rewolucjoniści, ale nie jest to pełna wygrana, bo w ostatniej chwili z Bożej woli ginie Pankracy. A motłoch tracąc przewodnika, staje się niezdolny do skutecznego działania. Ingerencja boska jest tutaj sposobem wyrażenia przekonania, że nad światem ludzkim jest boski, że ponad prawami ludzkimi są wyższe, które dowodzą, że na przemocy i zbrodni nie da się zbudować prawdziwego, sensownego świata. A zatem w opozycji do dzieła Dantego - "Nie - boska komedia". Hrabia Henryka także odbywa swoją wędrówkę przez piekło, a jest nią droga przez obóz przeciwnika w przebraniu.
Dramat jest krytyką rewolucji, jej sensowności, ale także dowodem niemożności pokazania lepszego sposobu zmiany, naprawy stosunków społecznych.
Istotne jest jednak podjęcie tematu rewolucji próba zastanowienia nad takim rozwiązaniem, co było potrzeba chwili w czasach Krasińskiego. Docenić należy także jego obiektywizm w przedstawieniu arystokracji. I dostrzeganie trudnego losu chłopów.
Przeraża obraz rewolucjonistów, jaki rysuje autor, a przecież tylko fanatyczny, pozbawiony trzeźwego osądu tłum jest zdolny do tak okrutnych działań. Krasiński odkrywa więc niebezpieczeństwo działań rewolucyjnych. Nie konstruuje jednak planu na przyszłość.