Literatura romantyczna, odrzucając typowy dla oświecenia racjonalizm i trzeźwe poglądy na świat, skierowała się ku kwestiom metafizycznym - religii, zagadnieniu życia po śmierci, mesjanizmowi, a także różnego rodzaju uczuciom, z których najważniejsza była miłość romantyczna.

Poeci tego okresu stworzyli nieznany do tej pory model miłości romantycznej - uczucia bez wątpienia wzniosłego, czułego, nieskończonego, dążącego do tak zwanej komunii dusz, a jednocześnie pozbawionego spełnienia i szczęścia. Miłość taka była ogromna, potrafiła stawić czoła wszelkim przeciwnościom losu, jednak jej potężna moc prowadziła najczęściej do tragedii kochanków. Bardzo często niespełniona miłość ma swój kres w samobójstwie mężczyzny zrozpaczonego brakiem wzajemności ze strony kobiety.

W okresie romantyzmu wykreowano bardzo wiele typów bohatera romantycznego. Niemiecki romantyk Johann Wolfgang Goethe, autor "Cierpień młodego Wertera", powołał do życia w swej powieści tak zwanego bohatera werterycznego. Jest nim nadwrażliwy, subtelny, skłonny do miłosnego odurzenia, a zarazem słaby miłośnik literatury i sztuki, którego nieodwzajemniona miłość popycha do samobójstwa. Bohater o wyżej wymienionych cechach stał się pierwowzorem literackim dla innych wybitnych romantyków, między innymi dla Adama Mickiewicza - twórcy Gustawa z czwartej części "Dziadów". WerterGustaw mają wiele wspólnych cech. Najbardziej rzuca się w oczy ich cierpienie wywołane niespełnionym uczuciem do kobiety.

"Cierpienia młodego Wertera" to historia mieszczanina Wertera bezgranicznie zakochanego w Lotcie - dziewczynie mającej wyjść za mąż za bogatego szlachcica. Uczucie Wertera do Lotty staje się dla niego sensem życia, a zarazem szkodliwą obsesją. Można powiedzieć, iż Werter i Lotta rozumieli się bez słów, a ich miłość była całkowicie pozbawiona pierwiastka erotycznego. Tym, co popchnęło Wertera do samobójstwa, była ostateczna decyzja jego ukochanej o wyjściu za mąż za innego. Wiedziała, że Werter darzył ją wielkim uczuciem, jednakże nie mógł sobie pozwolić na spełnienie jej potrzeb materialnych, ponieważ nie miał środków finansowych. Lotta wybrała innego narzeczonego - Alberta.

Taki sam problem został poruszony przez Adama Mickiewicza w czwartej części "Dziadów". Bohaterem dramatu jest upiór Gustawa - człowieka, który popełnił samobójstwo zrozpaczony nieodwzajemnioną miłością. Jego ukochana wolała dostatnie życie u boku bogatego mężczyzny niż wielką miłość w ubóstwie. Jak widać - przyczyną samobójstwa nieszczęśliwie zakochanego młodzieńca jest kobiece pragnienie bogactwa i tytułów szlacheckich. Miłość w czwartej części "Dziadów" jest silniejsza od śmierci, ponieważ nie zmienia jej nawet samobójstwo. Gustaw, już jako upiór, wciąż rozpamiętuje moment zakochania i rozpaczy w chwili, gdy jego wybranka zawierała ślub z innym mężczyzną.

Należy wspomnieć, iż typową cechą miłości romantycznej jest bezgraniczna idealizacja kobiety. Tak Werter, jak i Gustaw wyrażają się o swoich ukochanych jak o aniołach, zjawiskowo pięknych i pozbawionych wad istotach doskonałych. Zapewne gdyby ich miłości zostały odwzajemnione, spotkałby ich zawód, ponieważ zobaczyliby wady swoich anielskich istot. Tak naprawdę bohater werteryczny nie przywiązywał wagi do samej ukochanej, a jedynie do jej wyobrażenia.

Johann Wolfgang Goethe i Adam Mickiewicz zaakcentowali w swoich utworach motyw sprzeciwu wobec konwenansów. Werter przeciwstawia się panującym obyczajom, które za nic mają prawdziwe uczucie, a koncentrują się na małżeństwach z rozsądku. Nie podoba mu się obowiązująca hierarchia wartości, w myśl której miłość nie jest w życiu najważniejsza. Gustawowi nie podoba się zawieranie małżeństwa w celach finansowych, co jest spowodowane przesądami społecznymi.

Prawdziwi romantycy nie są ludźmi zaradnymi życiowo, gonią za czymś idealnym, popadając w skrajne emocje, w cierpiętnictwo, które niszczy ich od środka, a nawet prowadzi do szaleństwa. Ich cierpienie bierze się z miłości, a także z niezrozumienia ich przez innych ludzi, co prowadzi do samotności. Niestety ich miłość jest najczęściej nieodwzajemniona. Należy podkreślić, że bohater "Cierpień młodego Wertera" i bohater czwartej części "Dziadów" ogromnie cierpią.

Romantyczni twórcy poświęcili wiele miejsca samotności, a także podnieśli ten stan do niespotykanej dotychczas rangi. Samotność ma wiele źródeł. W romantyzmie jej najczęstszą przyczyną była nieodwzajemniona miłość. Taka samotność wpływa destrukcyjnie na człowieka, co możemy zaobserwować na przykładzie Wertera. Nie ma dla niego miejsca w rzeczywistym świecie, ponieważ nie jest on w stanie dostosować się do obowiązujących schematów i zasad, a głównie odczuwa ból istnienia (Weltschmerz), widziany oczami innych jako zwykłe szaleństwo, aż pozbawiony chęci do dalszej egzystencji decyduje się na gest definitywny. Z kolei samotność Gustawa ma swój początek nie tylko w nieszczęśliwej miłości, ale także w niezrozumieniu jego stanu przez najbliższych. Samotność Gustawa wydaje się nie mieć końca, nęka go nawet po śmierci. Bohater jest "umarłym dla świata" samotnikiem, upiorem zmuszonym do pośmiertnej tułaczki.

Bezsprzecznym wydaje się fakt, iż Adam Mickiewicz skorzystał z wzorca werterowskiego bohatera romantycznego w kreacji Gustawa. Zarówno w "Cierpieniach młodego Wertera", jak i czwartej części "Dziadów" występuje postać nieszczęśliwie zakochanego młodzieńca, problem ogromnego cierpienia i samobójstwa. Nawet z samego tekstu czwartej części "Dziadów" możemy się dowiedzieć, iż stany Gustawa zrodziły się po lekturze "Cierpień młodego Wertera" Goethego i "Nowej Heloizy" Rousseau: ,,[...] Księże, a znasz ty żywot Heloizy? / Znasz ogień i łzy Wertera? [...] / Ach, jeśli ty Goethego znasz w oryginale [...]". Wymienione przeze mnie "książki zbójeckie" ukształtowały światopogląd Gustawa, jego wyobrażenie miłości, szlachetności, kobiety. Jednak jego sposób postrzegania rzeczywistości nie miał odzwierciedlenia w życiu. Jedyne, co spotkało Gustawa, to rozczarowanie, które przeklinał, złorzecząc temu, który podsunął mu niewłaściwe lektury. Jak widać, los romantycznego bohatera nie był do pozazdroszczenia. Gdyby jednak zastosował się do wskazówek z wiersza Zbigniewa Herberta pod tytułem "Pan Cogito rozmyśla o cierpieniu", być może nie stałby się ofiarą własnych złudzeń: "należy zgodzić się / pochylić łagodnie głowę / nie załamywać rąk / posługiwać się cierpieniem w miarę / łagodnie / jak protezą / bez fałszywego wstydu / ale także bez niepotrzebnej pychy [...] bawić się z nim / bardzo ostrożnie / jak z chorym dzieckiem / wymuszając w końcu / głupimi sztuczkami / nikły / uśmiech".