,,Albowiem kto zrozumie swoja istotę, jest panem swojego przeznaczenia"
F. Bacon
Aby móc rozpocząć rozważania nad sensem powyższego zdania, potwierdzić to twierdzenie lub je całkowicie obalić, należy na wstępie zastanowić się nad tym kto i w jakich czasach je wypowiedział.
Otóż F. Bacon był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli epoki renesansu, czyli czasu, w którym w centrum zainteresowań znalazł się człowiek. Rozmyślania nad jego istota doprowadziły do całkowitego obalenia poglądów wcześniejszej epoki - średniowiecza. Człowiek nie musiał się już umartwiać i przez całe życie przygotowywać na spotkanie z Bogiem - nie dbając przy tym o własne szczęście.
F. Bacon, jako twórca empiryzmu, głosił zupełnie odmienne poglądy. Uważał, że człowiek sam powinien obrać najistotniejszy dla siebie cel, a potem, poprzez świadome wybory, zbliżać się do niego. Szczęście może dać mu wiedza, a ona powstaje jedynie przez doświadczenie. Dlatego, według Bacona, należy odrzucić wszystko, czego nie da się zbadać. Nawet Boga. Zdaniem tego renesansowego myśliciela twierdzenie, że to Bóg kieruje naszym życiem i decyduje o naszym losie jest zupełnie nieprawdziwe.
Czym zatem dla F. Bacona było poznanie własnej istoty? Czy może zrozumieniem kim jesteśmy? Z biologicznego punktu widzenia zagadka ta została już dawno rozwiązana, ale nadal, mimo upływu całych stuleci od czasów renesansu, nie wiemy czy człowiek to tylko ciało. Naukowcy do dziś spierają się o istnienie duszy. Nie każdy zgadza się z poglądem, że śmierć jest kresem wszystkiego. Zatem, czy poznanie własnej istoty jest w pełni możliwe?
Spróbujmy zatem rozważyć druga część zagadnienia. Czy możemy panować nad własnym losem? Świat literatury pełen jest bohaterów, którzy sądzili, że sami o sobie decydują i takich, którzy całkowicie zdali się na ,,ślepy los". O dziwo ci pierwsi częściej przegrywali niż ci, którzy zaufali sile wyższej.
W kulturze antyku walka z własnym przeznaczeniem nie miała żadnego sensu. Losy poszczególnych ludzi były całkowicie zależne od kaprysu bogów. Doskonałym przykładem może być król Edyp. Starał się on sprzeciwić okrutnej przepowiedni. Zdecydował się nawet na opuszczenie rodzinnego miasta i wyrzekł się dostatniego życia na dworze, byle tylko oszukać przeznaczenie. Niestety nie udało mu się to. Tajemne siły okazały się silniejsze i doprowadziły do klęski bohatera. W starożytności nie było mowy o rządzeniu własnym życiem.
W dobie renesansu nie brakowało ludzi, którzy pragnęli sami w pełni decydować o własnym życiu. Doskonałym przykładem takiego postępowania może być Jan Kochanowski. Wybitny twórca, znawca wielu dziedzin przez wiele lat miał poczucie panowania nad życiem. Sam decydował jak będzie ono wyglądało. Mimo to, nie kwestionował boskiej ingerencji. Śmierć ukochanej córki stała się ciosem, którego nie potrafił wytłumaczyć inaczej niż tylko wolą Najwyższego. Mimo wielkiej wiedzy naukowej, nie czuł się całkowitym panem swojego przeznaczenia.
Wiele przykładów bohaterów literackich, którzy wierzyli w siłę własnej woli, możemy odnaleźć na kartach dzieł pozytywistów. Ludzie zafascynowani nauka i jej osiągnięciami, pozornie panowali nad życiem. Dzięki swojej wiedzy mogli zmieniać otoczenie. Nie poddawali się biernie własnemu przeznaczeniu. To oni sami je sobie ustalali. Doskonałym przykładem może być jeden z głównych bohaterów Lalki B. Prusa - Wokulski. Postać ta dzięki swojej determinacji i woli walki, pozornie odnosi sukces. Udaje się Wokulskiemu odmienić własne życie. Z ubogiego chłopca, zmienia się w potentata handlowego. Niestety nadal nie może mówić o pełnej wygranej. Nie udaje mu się zmienić nastawienia innych ludzi. Mimo tego, że zna ich naturę, nie może sprawić, żeby zachowywali się zgodnie z jego oczekiwaniami. Brak władzy nad innymi powoduje, że i swojego życia nie może przeżyć tak, jakby chciał. Mimo całej wiedzy nie jest w stanie zapanować nad własnymi emocjami i dojść do ostatecznego celu.
Rozczarowanie naukowym podejściem do życia przeżywa również bohater ,,Siłaczki" S. Żeromskiego - doktor Piotr. Jeszcze na studiach wyznacza sobie jasny cel, którym jest zmiana mentalności ludzi ubogich. Celem jego życia ma być naprawa świata. Niestety życie rzuca go w miejsce, gdzie jego ideały szybko się rozsypują. Obrany cel upada w wyniku przeciwności losu. Niestety klęskę ponosi również panna Stasia. Przez całe życie nie traci ona wiary w możliwość naprawy świata. Kiedy wreszcie zaczyna realizować swój cel, nagle choroba i śmierć przerywa jej szlachetna pracę.
I wreszcie chyba najtragiczniejszy obraz ludzkiej bezradności - okres II wojny światowej. W tym czasie nikt nie może w pełni decydować o własnym losie. Zależy on całkowicie od drugiego człowieka i szczęścia koniecznego do przeżycia. Bohaterowie Medalionów Z. Nałkowskiej, czy opowiadań T. Borowskiego, nie rządzą własnym życiem. Jest ono podporządkowane wojnie. Nawet osoby najlepiej wykształcone nie mogą mieć poczucia, że panują nad własnym losem.
Dzisiaj również spotykamy się z przypadkami, kiedy dążenie do obranego celu przerywa niespodziewane zrządzenie losu. Często słyszymy opowieści o ludziach, których karierę przerwał nagły wypadek, o osobach, które mimo wielkich starań poniosły klęskę. Mówimy wtedy o pechu, ironii losu lub woli Boga.
Moim zdaniem słowa renesansowego myśliciela nie są całkowicie słuszne. Owszem mamy prawo żyć tak jak chcemy, ale nigdy nie możemy czuć się panami własnego przeznaczenia.