"Odprawa posłów greckich" to pierwsza polska tragedia renesansowa. Znajomość jej genezy pozwala stwierdzić, że Kochanowski długo ją przygotowywał, aż wreszcie skorzystał z okazji, by się nią popisać na uroczystości zaślubin Jana Zamojskiego z Krystyną Radziwiłłówną.
Poeta wzorował się tragedii antycznej, choć wyraźnie zrezygnował z konfliktu tragicznego oraz wywołania u widza poczucia wewnętrznego oczyszczenia - katharsis. Zachował natomiast prawidła budowy - pięć aktów, przedzielonych pieśniami chóru, brak scen zbiorowych, obecność co najwyżej trzech aktorów na scenie, opowiadanie posłańca o wydarzeniach, w których brała udział zbiorowość, czyli o radzie na dworze Priama o tym, czy wydać Grekom Helenę, czy też nie.
Antyczny temat - sprawa porwania przez Parysa pięknej Heleny - posłużył jednak renesansowemu pisarzowi do poruszenia ważnych spraw z czasów sobie współczesnych. W XVI-wiecznej Rzeczypospolitej panowały już bowiem nieład i bezprawie, które miały ją zaprowadzić do upadku. Kochanowski ukazał, do czego może doprowadzić kierowanie się prywatą, krótkowzroczność polityczna, warcholstwo, przekupstwo. W osobie Parysa ukazał królewicza zaślepionego własnymi kaprysami, który upiera się przy swoich racjach, nie myśląc o dobru ojczyzny. Stary król Priam jest już zniedołężniałym władcą, z którego zdaniem nikt się nie liczy. Z kolei Iketaon to przekupny poseł, który za pieniądze jest gotów poprzeć każdego człowieka i każdą rację. To sejmikowy pieniacz, potrafi być jednak bardzo niebezpieczny, demagogią umie skłonić większość do poparcia absurdalnych racji. Jedynym człowiekiem godnym zaufania, patriotą zatroskanym o dobro państwa jest w dramacie Antenor, który radzi wydać Helenę i nie prowokować wojny. Kiedy natomiast jego stanowisko na radzie zostaje odrzucone, on pierwszy radzi, by przygotowywać obronę ojczyzny.
Dzięki tak poprowadzonej akcji i takiej konstrukcji bohaterów dramat staje się głosem pisarza, zaangażowanego w życie polityczne swojego kraju, zatroskanego o dobro Rzeczpospolitej nękanej najazdami Tatarów oraz wewnętrznym bałaganem. Kochanowski ostrzega przed skutkami kierowania się wyłącznie prywatą.