Kazania Piotra skargi odbijają wewnętrzny kryzys Rzeczpospolitej. Kaznodzieja od 10 XII 1587 roku do 20 I 1588 czyli począwszy od sejmu koronacyjnego nie opuścił żądnego z posiedzeń tego zgromadzenia. Rezultaty tych zgromadzeń napełniały Skargę szczególną troską w których utwierdzał się wraz z kolejnymi niesnaskami wśród posłów. Najprawdopodobniej pod wrażeniem tego sejmu Skarga napisał swoje "Kazania sejmowe". Poglądy w nich zawarte można sprowadzić do paru podstawowych myśli. Przewijają się one w całej zresztą twórczości tego kaznodziei. Skarga wyrażą pogląd ze tylko przywrócenie jedności wiary może zapewnić pomyślny rozwój państwa polskiego, wzmocnienie władzy królewskiej, oraz odrodzenie się upadłych wcześniej cnót obywatelskich. Dlatego moralność chrześcijańska musi zostać skojarzona z miłością ojczyzny, zaś powyższe reformy należy wprowadzać szybko, bo w przeciwnym razie Rzeczpospolitą może spotkać rychła zagłada. W "Kazaniu pierwszym" Skarga omawia różne rodzaje mądrości skupiając uwagę na rozróżnieniu miłości boskiej, która pochodzi z nieba, i ziemskiej, która nazywa bydlęcą lub diabelską. Pod pojęciami tymi rozumie przede wszystkim dwie zasadniczo sobie przeciwstawne teorie polityczno ustrojowe. Mianowicie koncepcje państwa na usługach kontrreformacji, oraz pogląd "polityków" na te sprawy. Jedyni boska mądrość jest w stanie zabezpieczyć państwo przed klęską wojen domowych, upadkiem karności i posłuszeństwa, osłabieniem władzy monarszej, złym funkcjonowaniem sejmów, które podejmują coraz mniej właściwych decyzji, służących państwu, oraz chronić może nawet przez najazdami tureckimi, gdyż przemawia do żołnierzy czyniąc z nich silną i jednolita armię. Tylko jeżeli senatorowie odwoływać się będą w swoich decyzjach do boga, ten pozwoli ustrzec się im oraz państwu przed powyższymi klęskami. Musza więc się kierować najwyższymi chrześcijańskimi cnotami, oraz miłością do ojczyzny. "Ta miła matka podała wam złotą wolność, iż tyranom nie służycie, jedno bogobojnym panom i królom, które sami sobie obieracie. Których moc, prawy okreszona, żadnego wam bezprawia nie czyni, żadnego i od postronnych panów, i od swoich uciśnienia nie cierpicie. Samiście tylo sobie tyranami, gdy praw nie wykonywacie a do sprawiedliwości fałszywą wolnością, abo raczej swowolnością, przeszkody sami sobie czynicie. Patrzcie, do jakich dostatków i bogactw, i wczasów ta was matka przywiodła, a jako was ozłociła i nadała, iż pieniędzy macie dosyć, dostatek żywności, szaty tak kosztowne, sług takie gromady, koni, wozów; takie koszty, dochody pieniężne wszędzie pomnożone. Sama tylo matka mało ma.".
Skarga w dalszych kazaniach omawiania zaś sześć podstawowych chorób na które nie może się uleczyć Rzeczpospolita. "Pierwsza jest - nieżyczliwość ludzka ku Rzeczypospolitej i chciwość domowego łakomstwa. Druga - niezgody i roztyrki sąsiedzkie. Trzecia - naruszenie religiej katolickiej i przysada heretyckiej zarazy. Czwarta - dostojności królewskiej i władzy osłabienie. Piąta- prawa niesprawiedliwe. Szósta - grzechy i złości jawne, które się przeciw Panu Bogu podniosły i pomsty od niego wołają"
Pierwsza jest coraz szybciej postępujący brak patriotyzmu, objawiający się nie kochaniem rzeczpospolitej. Druga to wewnętrzne nieporozumienia obywateli, przekształcające się w konflikty i niszczące spory. Jako ksiądz i katolik występuje tez przeciwko wszystkim herezjom, odszczepieńczym nurtom w religii chrześcijańskiej, osłabiającym powszechność i jedność Kościoła. Wskazuje tez na postępujące osłabienie władzy, która król coraz częściej musi oddawać w ręce szlachty przystając na kolejne jej żądania i nadając jej kolejne statuty, artykuły i przywileje. Dal Skargi ważne są tez zmiany w prawach, które dotychczas nie działały tak jak powinny i były niejednokrotnie niesprawiedliwe dla części społeczeństwa - zwłaszcza tej biedniejszej. Ostatnią szóstą chorobą Rzeczpospolitej i tym samym jej obywateli, jest grzech, z którego zresztą rodzą się wszystkie poprzednie niedoskonałości państwa. Grzech powoduje rozmyślne przekraczanie wyznaczników wiary i niszczy wszelką harmonię w państwie, może prowadzić do wojny i upadku ojczyzny. Obrazowo i wyraźnie potępia grzeszników szkodzących dobru ojczyzny: "A na koniec taką pomstę powieda: Miasto woniej wdzięcznej przystąpi smród; miasto złotych pasów - powrozy; miasto skędzierzowanych włosów - ogolenie i łysość; miasto białych chust - włosienicą odziani będziecie. I prześliczni mężowie twoi mieczem, i mocarze twoi na wojnie poginą. I płakać będą brany twoje, i spustoszała na ziemi usiędzie".
W kazaniu drugim Skarga pokazuje jak wiele dobroci może otrzymać obywatel od państwa. Pozwala mu ono na spokojne wyznawanie wiary katolickiej, broniąc go przez obcymi wpływami, pozwala na czas "złotej wolności" szlacheckiej, rozumianej jednak w trochę inny sposób, oraz na dobrobyt materialny, opierający się na dobrych, dalekich od wojny stosunkach z sąsiadami. Są to jedne z najjaśniejszych, najbardziej optymistycznych kart tych kazań, gdyż maja uświadomić czytelnikowi / słuchaczowi, jak łatwo ich życie może ulec zmianie jeżeli nie zaczną myśleć o dobru ogółu. Upadek państwa spowoduje bowiem tym samym że i ich prywatne szczęście, indywidualne życie zostanie zniszczone i sprowadzone na dno upadku. W kazaniu trzecim Skarga zwraca uwagę odbiorcy na wewnętrzne konflikty niszczące państwo. Ksiądz kaznodzieja mówi o wierze w Boga zapewniającej jednolitość społeczeństwa, jego współrozumienie i dobre relacje oparte na zaufaniu i miłości. Niezgoda może na początku nie wyglądać nawet groźnie. Pokazuje on jak od pierwszych niesnasków na sejmikach przerodzić się mogą one w wojny niszczące wielkie narody. Lekarstwem na te kłopoty wedle Skargi jest brak tolerancji dla wszelkich herezji i odłamów od wiary chrześcijańskiej, w duchu rzymsko katolickim. Należy szanować i kochać władcę państwa, będącego namiestnikiem "Boga na ziemi" jak to określał Kochanowski. Ważny jest też obraz ukształtowany przez księdza Skargę, który dostrzegł w państwie coś na kształt ludzkiego organizmu. Pozwoliło mu to na podział społeczeństwa wedle jego funkcji w całości, tak wiec część obywateli ma naturalne możliwości i konieczność rządzenia, kierowania osobami im podległym. W kolejnych dwóch kazaniach zwraca tez uwagę na konieczność poszanowania kleru i kierowanie się obywateli ich słowami i zaleceniami, płynącymi wszak wprost od boga, poprzez Pismo Święte. Przytacza on na te okoliczność wiele przykładów z Pisma Świętego.
"W kościele nowym pierwsi kapłani i biskupi urząd królewski odprawowali. A w owym zakonie przez trzysta lat sama religia królestwo Boże i Kościół jego sprawowaa, to jest sami kapłani i biskupi rządzili; i duchowne ludu Bożego, i świeckie potrzeby odprawując. I przetoż one chrześcijany Piotr ś. nazwał kapłaństwem królewskim na wzór Kościoła starego, który jest nazwany królestwem kapłańskim. Z taką różnością: tam było królestwo, ale kapłańskie, a u nas kapłaństwo, ale królewskie. Tam król rządził, ale z kapłanem, a tu kapłan rządził, ale z królem i przez króla. Oba miecze dane Piotrowi: jednym sam władnie, to jest duchownym, drugim przez króle i pany. A to dlatego, iż nowy zakon więcej ma duchowieństwa, i na religiej głębiej się funduje, niźli on stary, i gorętszą ma służbę Bożą. Przetoż duchowny urząd pierwszy w nim jest niźli królewski".
W kazaniu szóstym pokazuje jak z biegiem lat szlachta zyskując coraz większe przywileje odwracała się od monarchy i pozwalała sobie na nie szanowanie go i nie liczenie się z nim. Wszakże wszystkie przywileje zawdzięczała tylko i wyłącznie dobrej woli króla, stąd też Skarga mówi tutaj o grzechu niewdzięczności za okazane łaski. Inne źródło osłabienia władzy królewskiej miało podłoże czysto gospodarcze. Otóż kaznodzieja wskazał na to że podatki płynące z dóbr królewskich trafiały bo ich dzierżawców nie zaś do skarbca państwowego. Kazanie siódme zajmuje się prawami oraz urzędnikami państwowymi. Stworzyli oni, już wtedy, silnie zbiurokratyzowany i zamknięty organizm mający na celu tylko i wyłącznie własne dobro, które opierało się na wyzysku podatnika. Ich społeczeństwo nie przysłużyło się w żądnym razie państwu i jeszcze szybciej przyśpieszało jego upadek. Skarga pokazuje jak kolejne prawa, ustanowione przez ludzi pozostają w sprzeczności z nadrzędnymi wszak prawami boskimi. Skarga jest wielkim obrońcą prawa, jednak tego stanowionego z myślą o dobru ogółu, a nie jednej klasy: "Lepiej być miastu bez murów, rzekł jeden, niżli bez praw, bo obronić się jakim wojskiem może, a bez praw stać i trwać żadne nie może". Pokazuje tez jak bardzo niebezpieczne i wynaturzające są przywileje szlacheckie zapewniające im nietykalność przed sądami, gdyż czynią z nich warchołów nie lękających się niczego. Ostatnie kazanie jest jeszcze jednym pokazaniem jak nieposzanowanie prawa stanowionego przez króla i odwrócenie się od drogi wiary niszczy ojczyznę. Pojawia się tutaj motyw Polski jako okrętu zagrożonego silnymi sztormami, który to obraz będzie się pojawiał jeszcze wielokrotnie w twórczości pisarzy myślących o dobru Rzeczpospolitej: "Gdy okręt tonie, a wiatry go przewracają, głupi tłomoczki i skrzynki swoje opatruje i na nich leży, a do obrony okrętu nie idzie, i mniema, że się sam miłuje, a on się sam gubi. Bo gdy okręt obrony nie ma, i on ze wszytkim, co zebrał, utonąć musi. A gdy swymi skrzynkami i majętnością, którą ma w okręcie, pogardzi, a z innymi się do obrony okrętu uda, swego wszytkiego zapomniawszy: dopiero swe wszytko pozyskał i sam zdrowie swoje zachował. Ten namilszy okręt ojczyzny naszej wszytkich nas niesie, wszytko w nim mamy, co mamy. Gdy się z okrętem źle dzieje, gdy dziur jego nie zatykamy, gdy wody z niego nie wylewamy, gdy się o zatrzymanie jego nie staramy, gdy dla bezpieczności jego wszytkim, co w domu jest, nie pogardzamy: zatonie, i z nim my sami poginiemy".
Ważna przy spojrzeniu na całość kazań księdza Skargi jest wyrażona w nich krytyka stanu szlacheckiego, w rozumieniu takim jaki był wówczas prezentowany przez jego członków. Patrząc na posłów zasiadających w sejmikach, ich ciemnotę i nieposłuszeństwo wobec żądnej zwierzchniej władzy, widzi w nich reprezentantów całego ich stanu. Ważny jest tez wyprowadzany przez Skargę podział społeczeństwa ówczesnej rzeczpospolitej na pięć klas: duchowną, senatorską, żołnierską, miejska i kmiecą. Ważne jest tez zajęcie się przez kaznodzieję sprawą chłopów. Widział on z ich coraz bardziej pogłębiającym się ucisku, poddaństwie, nakładaniu coraz większych podatków i kar zło szkodzące wszystkim, a wiec także i szlachcie. Taka polityka społeczno gospodarcza osłabiała bowiem całe państwo i niszczyła jego jednolitość. Starał się tez o zniesienie sądownictwa patrymonialnego czyli czynionego przez szlachtę nad poddanymi im chłopami, którzy przez to byli zdani na łaskę i niełaskę rządzącego nimi pana.