Od momentu, w którym człowiek zaczął zastanawiać się na tym, kim tak naprawdę jest, co czuje i co nim kieruje, towarzyszą mu same tajemnice. Jedną z nich jest zjawisko podświadomości. Jest to coś, na co zupełnie nie mamy wpływu. To właśnie w podświadomości ukrywają się te odczucia, które z różnych powodów nie mogą zostać ujawnione, które kierują tak naprawdę całym naszym zachowaniem. Często jest tak, że ktoś słyszy wewnętrzny głos, wskazujący mu na pewne działania. Czasem ten głos jest niczym dobra rada, czasem jednak namawia do złego - kusi i prowokuje.

Makbet, bohater dramatu napisanego przez Szekspira, również nie dał rady uciec podszeptom swej podświadomości. Zwyciężyła ona nad jego wcześniej ujawnionymi cechami, takimi jak uczciwość, wiara, przyjaźń, honorowe postępowanie. Z własnego wnętrza Makbet zaczął otrzymywać sygnały, świadczące o tym, że chce jeszcze czegoś, poza tym, co już ma. Makbet jest doskonałym przykładem historii upadku. Na jego osobie przeprowadzona zostaje analiza wskazująca na fakt, jak człowiek o nieskazitelnym charakterze może zmienić się właściwie w bestię. To analiza mechanizmów, jakie są w stanie przewartościować zupełnie ukształtowane już ludzkie życie. Okazuje się, jak mało wystarczy, by człowiek poznał, że jest tylko igraszką większych od niego sił.

Makbet, był odważnym wojownikiem, o którym rycerze pod jego rozkazami mówili, że sam rzuca się w wir walki, nie oglądając się na własne bezpieczeństwo. Potrafił biec w pierwszym szeregu, zagrzewając tym samym swych ludzi do walki. Szacunkiem cieszył się także wśród ludu, a i sam władca nigdy nie szczędził mu pochwał. Król, jak tylko dowiadywał się o wojskowych osiągnięciach, nie wiedział, w jaki sposób ma wyrazić swój podziw. Makbet miał więc wszystko, a do tego wszystkiego los sprzyjał mu w miłości. Miał piękną i kochającą żonę. Jednak to zaczęło mu nie wystarczać. Od momentu, kiedy spotkał wiedźmy, który przepowiedziały mu wielką władzę, musiał zmierzyć się z największym wrogiem - samym sobą. Poznał wtedy, co znaczy głos głęboko ukrytej ambicji. To ona sprawiła, że ten rycerz nie potrafił myśleć o niczym innym poza zdobyciem upragnionej władzy. Człowiek ten zmienił się zupełnie w bardzo krótkim czasie. Działał w taki sposób, że przepowiednia wiedź stała się przepowiednia samospełniającą.

Kiedy Makbet osiągną pierwszy sukces, od razu pochwalił się tym osiągnięciem w liście do żony. Uważał bowiem swoją lady za osobę, która wniosła spory wkład w jego sukces. Makbet od razu poinformował ja też o przyszłości, jaka im obojgu została przepowiedziana. W ten sposób obudził siłę ambicji także we własnej żonie. Tak naprawdę jego list jest ciągłym odwoływaniem się do sił drzemiących w tej kobiecie. Makbet działa w wygodny dla siebie sposób, ponieważ mówiąc o wszystkim żonie, niejako zmusza ją do podjęcia odpowiedniej decyzji, do wyboru, jak postąpić w zastanej sytuacji. Ale przecież człowiek ten doskonale zna swą żonę i tak naprawdę nie musi czekać na jej odpowiedź, ponieważ wie, jaka będzie. Dzięki takiemu posunięciu Makbet zrzuca z siebie, we własnym mniemaniu, odpowiedzialność ciążącą na nim samym. Dzieje się tak, jak przewidział Makbet - jego żona stwierdza, że trzeba się pozbyć jedynej przeszkody, jaka stoi na ich drodze do władzy. Kiedy dowiaduje się, że ich zamek ma odwiedzić panujący, planuje zbrodnię. W ciągu jednej chwili lady zmienia się nie do poznania, z delikatnej i wrażliwej kobiety staje się wyrachowaną morderczynią. Początkowo kobieta czuje, że może sobie nie poradzić z ogromem okrucieństwa, jakie chce dokonać, ale wzywa ku pomocy moce piekieł, by towarzyszyły jej okrutnej myśli. Wyrzeka się także kobiecości, jako słabej i wrażliwej, zamieniając ją na wszechogarniające okrucieństwo. Chce, by nic nie dało rady przeszkodzić jej w okrutnym planie zdobycia najwyższej władzy, więc porzuca także myśl o najdrobniejszych wyrzutach sumienia. Wie, że sama nigdy nie będzie rządzić, ale wystarczy jej świadomość bycia przy mężu.

Makbet, podobnie jak żona, zdecydował, że poświęci wszystko, by zdobyć upragniony tytuł. Wiedział również doskonale, że zbrodnie przypominają lawinę i jeden czyn pociąga za sobą mnóstwo innych. Chciałby, by okrutne morderstwo było jedynym w jego drodze do władzy, ale wie również, że już nigdy nie zazna spokoju.

Można się więc zastanowić nad faktem, dlaczego Makbet podjął jednak to wezwanie własnej ambicji. Mógł przecież bardzo łatwo zrezygnować z tego, co go później czekało. Tak naprawdę bowiem słowa wiedźm były jedynie wstępem do późniejszych historii. Makbet zabijał więc kolejno władców, przyjaciół, poddanych, zmieniając ziemie, którymi władał w płaczące i pełne niewinne krwi. Makbet - szlachetny rycerz, wierny poddany i sprawiedliwy człowiek, zmienił się tyrana i despotę.

Makbet nie wytrzymał zbyt długo takiego stanu rzeczy. Zaczął się gubić we wszystkich swoich zbrodniach i występkach. Dodatkowo zaczął odczuwać przejmujące wyrzuty sumienia, którego w żaden sposób nie potrafił uciszyć. Wyrzuty przybierały postać Banko, przyjaciela, który również stracił życie z powodu obsesji władzy Makbeta. Makbet powoli poddawał się obłędowi. Stracił zupełnie dawny kontakt z ukochaną kobietą. Zbrodnia i tajemnice, jakie powinny ich połączyć, były tak straszne, że nie mogli na siebie wzajemnie patrzeć, gdyż przypominało im to o rzeczach, których się dopuścili. Lady znalazła własne rozwiązanie tej trudnej sytuacji - postanowiła odebrać sobie życie. Makbet nawet nie przejął się specjalnie jej śmiercią.

Ostatecznie ten uzurpator zostaje zniszczony przez dwa światy - zwykły, rzeczywisty i wyższy, tajemniczy, który włada niezwykłymi mocami. Jego klęska jest pełna. To tak, jak gdyby wszystkie siły na niebie i ziemi postanowiły pomścić niewinne ofiary szaleńca. Wszystko, co dzieje się przed karą, jaka zostaje wymierzona Makbetowi, wskazuje na fakt, że człowiek ten zatracił siebie nie tylko na tym świecie, ale nie ma dla niego nadziei także po śmierci.

Według mnie Makbet jest przede wszystkim wielkim przegranym. Zaryzykował wszystkim, co miał, by sięgnąć mrzonek, które zmieniły się w jego obsesję. Nie wystarczył mu podziw i szacunek innych, a także opinia, ukazująca go jako człowieka honorowego. Zniszczył całą sławę, jaką zdobywał przez całe życie. Dał wiarę podszeptom, które obudziły najgłębiej skrywane w nim instynkty. Dobro, jakie zawsze wyznawał, ustąpiło miejsca jego chorobliwej ambicji. Musiał tak naprawdę być człowiekiem słabym, ponieważ w każdym innym wypadku potrafiłby powiedzieć "nie" i spokojnie zająć się wykonywaniem swych obowiązków. Nie mógł się jednak opędzić od wizji władzy i w ten sposób stracił wszystko, co kiedykolwiek miał - nawet miłość. Zabójstwo bowiem nie tylko odebraniem komuś życia, ale jest to także zabranie sobie czegoś, czego już nigdy więcej nie będzie można odzyskać. Pozbawianie życia to coś, co nie zgadza się z właściwą człowiekowi rolą, dlatego, jeśli ma miejsce, niszczy, a ostatecznie zostaje ukarane.