Czytając "Makbeta" Williama Szekspira dość łatwo rozumiemy przyczyny z racji których Makbet zabił króla, była to chęć władzy wygórowane ambicje. Inaczej i ciemniej ta rzecz się wykłada jeśli chodzi o jego żonę Lady Makbet. Owszem chciała ona władzy dla męża, lecz i sama miała cel i przyczynę w kierowaniu jego losem. Jeżeli się dobrze wczytamy w dramat to znajdziemy w nim kilka miejsc w których przy odpowiednim kącie spojrzenia na tekst dostrzeżemy, ze straciła ona dwoje dzieci: "Ważąc się na to, okazałeś męstwo, A chcąc czymś więcej być, niż byłeś dotąd, Tym więcej męstwa okazałeś. Wówczas Ni czas, ni miejsce nie sprzyjały, jednak Pragnąłeś stworzyć oba, a to one Same stworzyły się, lecz ich sprzyjanie Sił pozbawiło cię. Dawałam piersi I wiem, jak tkliwa jest miłość do dziecka Które mym własnym mlekiem karmię. Jednak Choćby z uśmiechem patrzyło mi w oczy, Sutkę wyrwałabym z dziąseł bezzębnych I roztrzaskałabym mu głowę, gdybym Złożyła równie potężną przysięgę, Że tak uczynię, jaką ty złożyłeś Tutaj". Nie może tez już być matka kolejnych. Wie wiec że jej ród i chwała skończą się na niej i na mężu. Stara się wiec dostąpić jak największych zaszczytów w życiu, które jest jej udziałem. Jej potomkowie bowiem niczym się nie zasłużą, gdyż ona sama nie będzie ich miała. To mogłoby tłumaczyć zaparcie Lady Makbet. Starała się przy całym swoim złu, wyciągnąć z życia jak najwięcej się da. Powoli przenika niczym jadowita trucizna i zatruwa umysł męża. To przez nią Makbet zmienia swój sposób postępowania, już nie może kierować się honorem, w nim szukać pomocy w decyzjach. Raz go łamiąc traci go na zawsze i musi postępować w świetle popełnionego morderstwa. Taka zmiana wpływa tym samym na jego rządy w państwie. Z własnego poczucia winy, z chęci zapomnienia o grzechu, rządzi narodem w sposób autorytarny, w przelewaniu coraz większej krwi, z zsyłaniu cierpień na ludzi, stara się zapomnieć o tej pierwszej przelanej posoce. Podobnie Lady Makbet, jednak u niej wyłom w fasadzie stanowi noc. Przechadza się ona wtedy niczym ćma, gdyż w świetle świecy po zamku i w letargu star zmyć krew z dłoni. Popada przy tym w coraz większy obłęd. Jedna z najbardziej poruszających scen jest ta, kiedy lekarze przynoszą Makbetowi wieść o jej śmierci. Ten nie może się już zdobyć ponad nic więcej niż stwierdzenie że nie wybrała sobie ona na nią właściwego momentu.