Twórcą cyklu trenów jest wybitny renesansowy pisarz Jan Kochanowski. Poeta ten przyszedł na świat w 1530 roku w Scynie. Był człowiekiem wszechstronnie wykształconym i podróżującym w wiele miejsc po całej Europie. Był niezwykle zainteresowany twórczością poetów i myślicieli antycznych. Kiedy w roku 1557 zmarła jego matka, poeta wrócił do Polski i na stałe zamieszkał w Czarnolesie. W jego biografiach często możemy się spotkać ze stwierdzeniami, że był to człowiek uczciwy, skromny, kierujący się w swoim życiu rozumiem i zdrowym rozsądkiem. Jego żoną została Dorota Podlodowska, mieli razem dwie córki. Na nieszczęście rodziców oboje dzieci zmarło w bardzo młodym wieku. Jan Kochanowski zmarł w 1584 roku. Do jego dorobku poetyckiego zaliczamy m. in. Pieśni, Treny, Fraszki, czy pierwsza polską tragedię zatytułowaną "Odprawa posłów greckich". Kochanowski tłumaczył na język polski psalmy.

Cykl dziewiętnastu trenów powstał po śmierci dwu i pół letniej córeczki pisarza - Urszulki. Wydarzenie to miało miejsce w 1579 roku i spowodowało całkowite odwrócenie się założeń i idei poety. Życie Kochanowskiego uległo dramatycznej zmianie, która domagał się opisania. Na wzór twórców starożytnych, którzy w podobnych sytuacjach tworzyli epicedia, czy jak to uczynił Petrarka w swoich sonetach dla Laury, Kochanowski zawarł swoje uczucia, ból i rozpacz w trenach. Zostały one wydane w 1580 roku. Ważny jest również fakt, że Kochanowski jako pierwszy poeta w historii literatury dedykował treny małemu dziecku.

Jan Kochanowski zawarł w tych utworach niezwykłe uczucia - ogromny ból, rozpacz niczym nie dającą się ukoić, żal, rezygnację, zwątpienie w dobroć Boga. Poeta podkreślał, że odejście córeczki jest "niebożną śmiercią". Ból poety był tym bardziej intensywny, iż uważał on Urszulkę za dziecko niezwykle uzdolnione poetycko. Liczył, że jeśli dziewczynka urośnie również będzie poetką. Dopiero ostatnie treny wyrażają pogodzenie się poety z faktem utraty córki.

Tren I - to specyficzna poetycka przedmowa do całego cyklu tych utworów. Kochanowski zwraca się w nim do antycznych twórców - Symmonidesa, czy Heraklita. Zwraca się do nich z prośbą o wsparciu go przy opłakiwaniu śmierci dziecka. Powie nawet, że rozpacza tak bardzo, że zachowaniem przypomina kobietę. Pod koniec utworu rozważa, czy powinien poddać się i rozpaczać, czy też próbować pokonać smutek. Jest tak zdruzgotany, iż zastanawia się czy jego dalsze życie ma jeszcze jakiś sens i cel. Powie:

"Próżno płakać - podobno drudzy rzeczecie.

Cóż, prze Bóg żywy, nie jest próżno na świecie".

Tren IX - zawiera pierwsze tak wyraźne wspomnienie córki. Poeta zastanawia się jak to było, kiedy ona jeszcze żyła. Wyznaje, że jego światopogląd uległ deformacji, całkowitej zmianie. Nie jest w stanie, podczas tak wielkiego bólu, stosować się do założeń stoicyzmu, aby zachować w każdej sytuacji swego życia zdrowy rozsądek. Kochanowski cierpi i nic nie jest w stanie mu pomóc.

Tren X - zawiera apostrofę do córki. Poeta zadaje jej retoryczne pytanie, gdzie ona znajduje się po śmierci. Wyznaje również, że wątpi w dobroć i w ogóle istnienie Boga. Nie może zrozumieć, że Stwórca odebrał ojcu tak małe dziecko, które mogło jeszcze żyć tyle lat.

Tren XI - Kochanowski wciąż zadaje retoryczne pytania, o sens życia. Wciąż nie może pozbyć się wątpliwości. Jest zdania, że mądrość, rozum, także są nic nie warte w sytuacji tak wielkiego dramatu ludzkiego. Ubolewa, że los jest tak okrutny, że właśnie jego spotkała tak straszna sytuacja. Nie może się pogodzić ze śmiercią Urszulki. Po raz kolejny pojawia się wątpliwość i pytanie, czy Bóg naprawdę jest miłosierny? Dlaczego człowiek tak bardzo musi cierpieć, dlaczego nie może pogodzić się z boskimi wyrokami?

Tren XIX - zawiera upragnione ukojenie bólu i rozpaczy. Kochanowski podczas snu widzi swoją dawno zmarłą matkę, która na rękach trzyma małą Urszulkę. Kobieta uspokaja syna, że dziewczynka jest bezpieczna i szczęśliwa, że niczego jej nie brakuje. Matka uspokaja poetę również i mówi, aby nie rozpaczał gdyż kiedyś nadejdzie taki moment, że sam również będzie musiał pożegnać się z ziemskim życiem i wówczas wszyscy się spotkają. Tren ten jest wyrazem pogodzenia się poety ze śmiercią dziecka, zaufaniem Bogu na nowo.

Treny są wzruszającym i przejmującym dowodem jak bardzo Kochanowski cierpiał. Są świadectwem buntu, rezygnacji z dotychczas wyznawanych ideałów, odejściem od Boga i stopniowym powrotem do Niego. Treny są również świadectwem mówiącym o ty, że człowiek nigdy nie będzie w stanie zrozumieć wszystkich boskich decyzji. Ale patrząc na życie Jana Kochanowskiego należy pamiętać, że bunt niczego nie zmieni...