Zarówno poezja Jana Kochanowskiego, jak i Mikołaja Sępa Szarzyńskiego powstała w epoce odrodzenia. Tym tłumaczy się odwoływanie się do idei starożytnych, określający stosunek do świata. Niemniej to nie przesądza o tym, że ich poezja ma taki wydźwięk. Jest wręcz odwrotnie -poeci różnią się od siebie. Bliskie prawdy będzie powiedzenie, że są oni dla siebie zaprzeczeniem i przeciwstawieniem. Ich poezja zawiera często takie same motywy. Jednym z nich jest Bóg, który rządzi światem, czuwa nad nim.
Poeci przedstawiają bardzo wyraźnie i jasno swoje myślenie o świecie, swoje sądy o nim. Moim zdaniem, ci poeci wykazali się dużą wytrwałością w realizowaniu swoich poglądów. Poza tym zarówno Jan Kochanowski, jak i Mikołaj Sęp Szarzyński stworzyli niemalże swoje systemy filozoficzne, ponieważ ich poezja mówi o wielu istotnych sprawach, bardzo uniwersalnych, a także stara się znaleźć odpowiedzi na nurtujące ludzi pytania. Przeciętni ludzie współcześni poetom, jak i żyjący dzisiaj nie mają w większości tak przemyślanych i dalekosiężnych myśli na temat życia.
Jana Kochanowskiego uważa się, za najwybitniejszego poetę i humanistę polskiej doby odrodzenia. Jest humanistą, więc człowiek znajduje się u niego na pierwszym miejscu. Odwołuje się on często do poezji Horacego, od którego zapożyczył pogląd, że cnota jest najważniejszą wartością, dzięki której możemy sobie poradzić w kryzysowych momentach. Ona przesądza o naszych zaletach względem nie tylko innych ludzi, ale również ojczyzny. Jako humanista, Kochanowski pielęgnuje uczucie patriotyzmu, gani nieodpowiedzialność. Pisze w "Pieśni XIV"
"Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie,
A ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie,
Wy mówię, którym ludzi paść pouczono
I zwierzchności nad stadem bożym zwierzono:
Miejcie to przed oczyma zawżdy swojemu,
Żeście miejsce zasiedlili boże na ziemi"
U Jana Kochanowskiego często pojawia się stwierdzenie, że należy korzystać z przyjemności i dóbr, którymi obdarza nas Fortuna. Powinniśmy być za to wdzięczni i korzystać z chwil szczęścia i radości, dlatego, że okazja do zabawy i śmiechu może się więcej nie powtórzyć. Potem moglibyśmy żałować, że nie wykorzystaliśmy czasu na rozrywkę:
"Miło szaleć, kiedy czas po temu,
A tak, bracia, przypij każdy swemu".
"Pieśń XX"
Powyższe słowa są również poetycką refleksją o przemijający czasie i tym co nas może spotkać. W życiu człowieka są momenty szczęści i smutku, muszą one ze sobą sąsiadować, ponieważ są składnikami naszego życia.
Niemniej najważniejszą zasadą, jaką dają w swojej poezji Kochanowski jest umiar. Można się bowiem bawić, gdy jest na to czas, ale bez brawury. Nie jest to przecież stwierdzenie sprzeczne. Ideałem według poety jest umiejętność zachowania stabilności, niezależnie od tego, co nam się w życiu przytrafia.
" A nigdy nie zabłądzi,
Kto tak umysł narządzi,
Jakoby umiał szczęście i nieszczęście znosić,
Temu mężnie wytrzymać, w owym się nie wznosić.
Chwalę szczęście stateczne".
"Pieśń IX"
U Sępa Szarzyńskiego odnajdziemy odmienny pogląd, dotyczący upływu czasu, niż ten, który przedstawia Kochanowski. Różnica leży przede wszystkim w samym realizowaniu życia i czerpania z niego. Sęp Szarzyński pisał wiersze pełne melancholii, refleksji, zmuszające do przemyśleń, prowadzące nawet do ascezy i ciągłym pamiętaniu o śmierci, ponieważ ona "tuż za nami spore czyni kroki", jak pisze w "Sonecie I" ("O krótkości i niepewności na świecie żywota człowieczego". Szarzyński ma cały czas świadomość ulotności losu i wszystkich materialnych rzeczy. Kochanowski postuluje, by czerpać z życia to, co dla nas dobre, a Szarzyński natomiast traktuje życie jako nieustanną walkę dobra i zła, światłości, którą jest Bóg i ciemności, którą jest Szatan. Świat jest podzielony na przeciwstawne sobie części, między którymi musi miotać się człowiek, walcząc jednocześnie z samym sobą o kształt swojego życia. Taki obraz mamy w "Sonecie III" ("O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem"
"Pokój szczęśliwość, ale bojowanie
Byt nasz podniebny. (...)"
"Nie dosyć na tym, o nasz możny Panie!
Ten nasz dom - ciało, dla zbiegów lubości,
Niebacznie zajźrząc duchowi zwierzchności,
Upaść na wieki żądać nie przestanie."
Można odnieść wrażenie, iż życie w takim świecie jest pozbawione sensu i niewyobrażalnie okrutne. Jednak według poety, podczas indywidualnej walki, nawet samych z sobą jest z nami ojciec, Bóg, który czeka i wspiera nas w ziemskiej wędrówce.
Może się nam wydawać, że żyć w takiej rzeczywistości jest rzeczą niemożliwą, a przynajmniej pozbawioną logiki. Niemniej poeta w taki wszechświecie umieszcza również Boga, który udziela wsparcia człowiekowi, walczącemu cały czas o swoją duszę. Pisze w "Sonecie III" ("O wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem"):
"Ty mnie przy sobie postaw, a przezpiecznie
Będę wojował i wygram statecznie."
Sęp Szarzynski do swoich wierszy wprowadza szatana, którego nie ma u Jana Kochanowskiego. Nazywa go Hetmanem ciemności i przeciwstawia mu jasnego i otoczonego światłem Boga. Takie symboliczne przedstawienie tych dwóch postaci przenosi się na obrazowanie dobrego i złego. Taki właśnie wyraźny kontrast jest charakterystyczny dla estetyki baroku, do którego czasami wpisuje się też poezję Sępa Szarzyńskiego. Bóg jest bardzo ważny w życiu człowieka, którego prezentuje poeta, wskazuje mu bowiem właściwą ścieżkę, a także jest radością. To doznawane szczęście, jakim jest obcowanie z Bogiem jest jednak krótkotrwałe i pozostawia po sobie uczucie niedosytu i żalu: "I z płaczem ganię młodości mej skoki". Jest to stwierdzenie bardzo odmienne, od tego, które wypowiada Kochanowski: "Miło szaleć kiedy czas po temu", namawiając tym samym do korzystania z uroków życia.
Inaczej przedstawiają poeci Boga: Kochanowski widzi, że Bóg jest miłosierny i dobry, czego poetyckim dowodem jest "Hymn" zatytułowany "Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?". Jest On hojny i kocha ludzi ponad wszystko, a wyrazem tego uczucia jest stworzenie świata idealnego, pięknego i dobrego. Człowiek może liczyć na łaskę i błogosławieństwo Boga, który się nim opiekuje i troszczy o niego. Bóg w "Hymnie" jest obecny wszędzie, dlatego ludzie mogą Go wychwalać nie tylko w kościele, ale też na łonie przyrody:
"Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?
Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary?
Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie,
I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie."
W "Pieśni IX" Kochanowski ukazuje Boga śmiejącego się z człowieka. Jednak nie jest to śmiech złośliwy, odbierający odwagę i powodujący urazę człowieka. To śmiech dobrotliwego ojca, który:
"Pieśń IX" ("Chcemy być sobie radzi?") Jana Kochanowskiego przedstawia Pana, który śmieje się z poczynań człowieczych. Bóg nie jest oczywiście kąśliwy, więc nie powoduje u ludzi zniechęcenia, czy strach. Jest raczej dobrotliwy i opiekuńczy:
"Sam Bóg wie przyszłe rzeczy, a śmieje się z nieba,
Kiedy się człowiek troszcze więcej niźli trzeba."
Poezja Jana z Czarnolasu przedstawia obraz świata uporządkowanego według boskich praw i rządzonych przez Niego, jest całością i pełnią. Rzeczy dzieją się w wyznaczonym, właściwym im czasie, ustalonym i określonym przez Boga. Sęp Szarzyński w swojej poezji skonstruował świat pełen chaosu, niestabilności, zmienności, ruchu, brak w nim harmonii. Natura więc również jest niestała, ponieważ nie ma oparcia w porządku. Kochanowski natomiast widzi naturę jako następujące po sobie pory roku, według może żyć człowiek, który czuje się tu pewnie. Poeta jest pełen podziwu dla natury, ponieważ potrafi się ona zmieniać i odradzać nieprzerwanie, człowiek tego nie potrafi, może więc tylko obserwować. "Pieśń XIV":
"Jeleniom nowe rogi wyrastają;
Nam, gdy raz młodość minie,
Już na wieki wiekom ginie,
A zawżdy gorsze lata przypadają."
Pochwałę wiejskiego życia zawarł przede wszystkim poeta w "Pieśni świętojańskiej o Sobótce". Jest to pieśń, która przedstawia sielankową wizję wsi, jej obyczaje i tradycje, zwłaszcza nocy świętojańskiej. Według poety jest to miejsce idealne, by w nim zamieszkać i spędzić życie. Przesądzają o tym spokój, radość z obcowania na łonie natury, pożytek z uczciwej pracy w polu, która zapewnia spełnienie, ale też jest źródłem utrzymania. Taki obraz wiejskiego otoczenia jest właściwy Kochanowskiemu i jego wizji świata. Pisze w tej pieśni poeta:
"Wsi spokojna, wsi wesoła,
który głos twej chwale zdoła?"
"Oracz pługiem zarznie w ziemię;
Stąd i siebie i swe plemię,
Stąd roczną czeladź i wszytek
Opatruje swój dobytek."
Mikołaja Sępa Szarzyńskiego nie interesuje otaczający świat, tak, jak to jest w przypadku Jana Kochanowskiego, a przynajmniej nie w takim wymiarze. Ośrodkiem jego myśli jest raczej Bóg, którego wspomina w wielu swoich sonetach.
Jan Kochanowski był humanistą, który odzwierciedla hasła epoki w swojej twórczości, dlatego też życie człowieka jest dla niego częstym tematem poetyckich rozważań. Poeta zgodnie z ideą humanizmu wierzy, że Bóg opiekuje się człowiekiem, wspiera go, ale wymaga od niego samodzielności. To do nas bowiem należy decyzja, czy będziemy żyć uczciwie, czy nie, wykorzystamy swoją szansę, czy ją zaprzepaścimy. Sęp Szarzyński natomiast kreuje człowieka, żyjącego w nieustannym strachu, zmaga się z przeciwnościami, wobec problemów staje się "wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie!", jak pisze w "Sonecie IV". Targają nim sprzeczne uczucia i namiętności. Jedynym ratunkiem dla człowieka jest więc modlitwa oraz staranie się o bliskość Boga, jest to celem życia człowieka.
Nie zabrakło w poezji żadnego z artystów motywu śmierci. U Mikołaja Sępa Szarzyńskiego zauważamy wyraźne odwołanie do kultury średniowiecza, do hasła "memento mori" ( czyli "pamiętaj o śmierci"). Właściwie on uświadamia nam często, że śmierć jest przeznaczeniem wszystkich ludzi. Jedynie właściwe życie może pozwolić nam na spokojne myślenie o niej. Żyjąc w zgodzie z przykazaniami Boga i walka wewnętrzna zapewni nam ów spokój, w przeciwnym razie czeka nas strach przed śmiercią,
Ze śmiercią spotykamy się także w twórczości Jana Kochanowskiego. Ma ona bardzo głęboki, filozoficzny wymiar, ponieważ powoduje zupełne załamanie dotychczasowego światopoglądu. Jest to śmierć małej córeczki poety: "Że więcej nad trzydzieści miesięcy nie miała", pisze w "Trenie XII". Wydarzenie to powoduje rozpacz ojca, który nie widzi nigdzie możliwości ujścia bólu i goryczy. "Treny" są więc pewnym sposobem na pogodzenie się z wielką boleścią i cierpieniem, a także zwątpieniem. Poświęca więc Urszulce dziewiętnaście żałobnych utworów. Opisuje swoje cierpienie z perspektywy trzech osób: rodzica, myśliciela i poety. Dla wszystkich przyniosła ta śmierć przykrą zmianę.
Jednak te postacie się ze sobą łączą, tak jest w momencie, kiedy pogrążony w żałobie ojciec, uświadamia sobie, że jako poeta chciałby przekazać córce miłość do poezji. Właściwie to nie wiadomo, czy Urszulka naprawdę posiadała zdolności literackie, zważywszy na jej wiek, ale to tylko jeden ze sposobów, aby przerysować ogromny żal. "Tren VIII" również obrazuje, jak duża jest pustka po stracie córki:
"Wielkie mi uczyniła pustki w domu moim,
Moja droga Urszulo, tym niknieniem swoim!
Pełno nas, a jakby nikogo nie było:
Jedno maluczką duszą tak wiele ubyło.
Tyś za wszytki mówiła, za wszytki śpiewała".
Z kolei "Tren VII" przypomina rzeczy i ubrania Urszulki, niestety teraz nie są już przydatne, ponieważ ona ich nie używa. Poeta z jednej strony nie ma siły, by je oglądać, a z drugiej same mu się nasuwają:
"Nieszczęsne ochędóstwo, żałosne ubiory
Mojej najmilszej cory!
Po co me smutne oczy za sobą ciągniecie,
Żalu mi przydajecie?"
Ten "Tren" to również arcydzieło poetyckie, ponieważ poeta stosuje w nich mnóstwo różnych środków artystycznych: wykrzyknień, spieszczeń, zdrobnień, porównań. To właśnie dzięki nim ten utwór przemawia do nas bezpośrednio i szczerze. "Tren XIX" jest z kolei najbardziej kunsztowny, ponieważ zawiera elementy filozoficzne: jest rozrachunkiem z dotychczasowymi poglądami i wartościami, które wyznawał poeta. Okazała się ona nieprzydatna w pocieszaniu w bólu, chociaż nakazuje spokój i opanowanie. Niemniej jednak człowiek w sytuacjach smutnych i tragicznych, zawsze się rozczula. Kochanowski pisze jeszcze w "Trenie XVI":
"Człowiek nie kamień, a jako się stawi
Fortuna, takich myśli nas nabawi."
Cytat ten jest dowodem na to, że systemy filozoficzne nie znajdują zastosowania w życiu, którego składnikiem jest cierpienie i śmierć. Do równowagi pozwala poecie wrócić matka. Dzieje się to w "Trenie XIX":
"Tać jest władza fortuny, mój najmilszy synie,
Że nie tak uskarżać się, kiedy nam co zginie,
Jako dziękować trzeba, że wżdam co zostało,
Bo to wszystko nieszczęście w ręku swoich miało."
Moim zdaniem problematyka "Trenów" zbliża bardzo postać Jana Kochanowskiego do współczesnego człowieka. Dzieje się tak dlatego, że opisuje tam załamanie, zwątpienie i brak nadziei, które są nam bliskie. Często zdarza się, że człowiek nie ma już oparcia w wyznawanych wcześniej wartościach. Niemniej jednak możemy również zgodzić się z poglądami na temat życia, wyrażonych przez poetę w zbiorach "Pieśni". Wieli młodych ludzi wyznaje zasadę "miło szaleć, kiedy czas po temu", ponieważ jest ona wówczas odpowiednia. Dopiero potem przychodzi czas na refleksję, zastanawiamy się, do czego zaprowadzi nas ciągła zabawa. Dalsze życie i przykre czasem doświadczenia, spowodują, że rozrywka nie będzie już receptą na życie, w jej miejsce może bowiem wejść rozczarowanie światem.
Mikołaj Sęp Szarzyński natomiast przedstawia w swojej poezji motyw walki człowieka ze światem i jego licznymi pokusami i to właśnie jest bliskie współczesnemu człowiekowi. Ludzie muszą się cały czas ograniczać i uważać, aby nie przekroczyć zakazanej granicy, ponieważ może mieć to złe konsekwencje. Niemniej moim zdaniem, poezja Sepa Szarzyńskiego jako wyznawany światopogląd nie jest możliwy, ponieważ ma zbyt dokładnie wyznaczoną drogą myślową i poglądową. Ludzie zbyt często ulegają przecież zmiennym nastrojom i humorom, czasem się śmieją, a czasem płaczą. Mamy chwile radości i kryzysu. Obu poetom należy się jednak szacunek i uznanie, ponieważ wyznawali oni wyjątkowe poglądy.