Najwybitniejszy polski poeta tworzący przed Adamem Mickiewiczem żył w okresie panowania renesansu, czyli w XVI wieku. Pochodził z rodziny szlacheckiej. W młodości odebrał gruntowne wykształcenie. Uczył się na Akademii Krakowskiej, uniwersytecie w Królewcu i w Padwie. Po skończeniu studiów dużo podróżował (Włochy, Francja, Niemcy). Dzięki tym wyprawom wzbogacił swoją wiedzę o świecie i kulturze różnych narodów. Po powrocie do Polski przez dziesięć lat przebywał na dworach, by w końcu znaleźć szczęście w rodzinnym majątku w Czarnolesie. Swój zachwyt nad urokami życia na wsi przedstawił w "Pieśni świętojańskiej o Sobótce", w której stworzył mit wsi jako polskiej Arkadii - krainy wiecznej szczęśliwości.
Jan Kochanowski przez całe swoje życie bardzo dużo pisał. Spuścizna literacka pozostawiona przez niego jest niezwykle bogata tematycznie i gatunkowo (fraszki, pieśni, treny, poematy, dramat klasyczny, przekłady psalmów). Tematów do kolejnych utworów dostarczała mu bacznie obserwowana rzeczywistość. W wielu tekstach poeta czarnoleski poruszał problemy uniwersalne, dlatego też większość z nich nie straciła na swojej aktualności także w dzisiejszych czasach. Mimo iż od czasu jego życia minęło pięć stuleci, to nadal jest on poetą żywym i bliskim ludziom żyjącym w XXI wieku. Przywołując konkretne argumenty, postaram się potwierdzić słuszność tego stwierdzenia.
Dla Jana z Czarnolasu bardzo ważny był kontakt z naturą. Będąc dojrzałą już osobą, zdecydował się porzucić obfite w rozrywki życie dworzanina i przeniósł się do rodzinnego wiejskiego majątku. Życie na łonie przyrody sprawiało mu nieskrywaną przyjemność. Uważał, że jest ono gwarantem szczęścia i wpływa na pozytywny rozwój człowieka. W dzisiejszych czasach, kiedy większość ludzi żyje w ciągłym biegu, można spotkać także takich, którzy jeśli tylko mogą, opuszczają gwarne miasta i uciekają do swoich domów na wsi. Tam znajdują spokój i możliwość zrelaksowania się na łonie przyrody. Podobnie zrobił Kochanowski w XVI wieku.
W jednej ze swoich fraszek ("Na zdrowie") poeta podkreśla, że nic nie jest tak ważne dla człowieka jak zdrowie. Jest to najważniejsza prawda życiowa. Słowa Jana z Czarnolasu: "Ślachetne zdrowie, / Nikt się nie dowie, / Jako smakujesz, / Aż się zepsujesz" są aktualne także dzisiaj. Dopóki nie zachorujemy, nie doceniamy wartości zdrowia. Ludzie często zapominają, ze wartości duchowe są dużo ważniejsze niż materialne, o które tak wytrwale zabiegają.
Kolejną rzeczą, na którą zwrócił uwagę Kochanowski, jest czyste sumienie. Przypomnijmy sobie stare przysłowie mówiące, że "zdrowe i dobre sumienie to najlepszy majątek". Już w XVI wieku poeta podkreślał, że człowiek mający niczym niesplamione sumienie potrafi bardziej cieszyć się pięknem otaczającego go świata. Radują go nawet drobiazgi, podczas gdy grzesznicy dręczeni są przez cały czas narastające wyrzuty sumienia.
Jan Kochanowski jest także autorem bardzo przejmujących "Trenów". Dziewiętnaście żałobnych utworów zostało napisane po śmierci córki poety - dwuipółletniej Urszulki. Ukazane w nich cierpienie, ból i rozpacz ojca dotkniętego stratą ukochanego, małego dziecka wywierają ogromne wrażenie również na ludziach współczesnych. Wielu z nas musiało nieraz stawać w obliczu śmierci swoich bliskich, którzy swoim odejściem, podobnie jak Urszulka Czarnolesie, uczynili wielkie pustki w naszych domach. Wraz z nimi odchodziła jakaś cząstka nas samych. Po ich śmierci "wszytko umilkło, szczere pustki w domu". Takie uczucia towarzyszą ludziom od wieków i nic tego nie zmieni. Kochanowski szukał oparcia w Bogu. Wprawdzie przeżył załamanie wiary, ale w porę się opamiętał i ostatecznie ufność w Bogu pomogła mu przetrwać te ciężkie chwile.
Widzimy zatem, jak wiele łączy Jana Kochanowskiego z naszymi czasami. Minęło wprawdzie kilka wieków, a świat bardzo się zmienił, ale wartości, w które wierzą ludzie, pozostały niezmienione. Wszystko to potwierdza, że twórczość poety czarnoleskiego jest jak najbardziej aktualna w dzisiejszych czasach i podejrzewam, że w przyszłości też tak będzie.