Współczesne kino zdominowały produkcje filmowe, w których na plan pierwszy wysuwa się nie treść lecz stworzone z rozmachem efekty specjalne. Kierowane są przede wszystkim do ludzi młodych, zwłaszcza kilkunastoletnich, dla których o wartości filmu decyduje ilość ujęć, przedstawiających heroiczne zmagania głównych bohaterów z otaczającym ich światem. Ogromnym uznaniem cieszą się filmy fantastyczne. Oto obowiązkiem pierwszoplanowych postaci staje się bezwarunkowe zwycięstwo nad szeregiem wojsk nieprzyjaciela, z reguły najeźdźcy z planety znajdującej się w jakimś odległym układzie słonecznym. Bohaterowie pochodzą zwykle z przeciętnej społeczności - dzięki temu młody odbiorca może łatwo utożsamić się z nimi - jednak dysponują nadludzką siłą i inteligencją. Początkowo są przeciwni odegraniu roli, która nieoczekiwanie została im narzucona przez trudną rzeczywistość, jednak z czasem przyzwyczajają się do myśli, że to właśnie na ich barki spadł ciężar odpowiedzialności za losy ogółu. Wtedy dochodzi w nich do przemiany. Z postaci nieufnych i zamkniętych w sobie - herosów i tytanów zwykle trapią problemy egzystencjalne - stają się pewni siebie i niezwykle odważni. W końcu postanawiają spróbować swoich sił w starciu bezpośrednim. Są dobrze zorganizowani i mają świetną taktykę. Zaskoczony wróg, choć najczęściej znacznie potężniejszy od naszego bohatera nie stawia, oporu zbyt długo - na całość filmowej akcji składają się w szczególności komputerowe tricki. Finał stanowi zwykle wszechogarniająca radość, bowiem świat został uchroniony przed katastrofą. Przykładem takiej kompozycji może być słynna trylogia "Matrix", autorstwa braci Wachowckich, opowiadająca o losach wybrańca ludzkości - Neo, mającego stanąć do nierównej walki z inteligentnymi maszynami, sprawującymi kontrolę nad planetą Ziemią.

Aż dziw bierze, że w dzisiejszych czasach mają jeszcze szansę powstać filmowe adaptacje utworów literackich, napisanych przez najwybitniejszych pisarzy w literaturze światowej. Polska okazuje się być krajem, w którym zdarza się to stosunkowo często. Wśród twórców chętnie podejmujących tego typu wyzwania czołowe miejsce zajmują: Andrzej Wajda i Jerzy Hoffman. Pierwszy wyreżyserował "Pana Tadeusza" - filmowy scenariusz powstał w oparciu o najbardziej poczytne dzieło Adama Mickiewicza; drugi znakomicie przedstawił osiągnięcia polskiego rycerstwa w starciach z Kozakami w "Ogniem i mieczem", które powstało w oparciu o słynną powieść Henryka Sienkiewicza (część pierwsza trylogii, kolejne noszą tytuły: "Potop" i "Pan Wołodyjowski").

Swoją recenzję chciałbym poświęcić zeszłorocznej superprodukcji, która na stałe wpisała się w zbiór kompozycji z tego gatunku. Chodzi o film "Przedwiośnie", w reżyserii Filipa Bajona.

Produkcja "Przedwiośnia" trwała bardzo krótko, zaledwie kilka miesięcy. Koszt całości oszacowano na pięć milionów dolarów - banalna suma w porównaniu z budżetem, jaki jest w stanie pochłonąć film wyprodukowany przez twórców zachodnich. Pierwsza projekcja odbyła się w marcu 2001 r i zakończyła sukcesem. W role postaci pierwszoplanowych wcielili się znakomici polscy aktorzy, m. in.: Krystyna Janda (matka głównego bohatera, Jadwiga Baryka), Janusz Gajos (ojciec Cezarego) i Daniel Olbrychski (Szymon Gajowiec). Świetnie wykreowali granych przez siebie bohaterów, dużym talentem wykazali się również aktorzy debiutujący na wielkim ekranie, a w szczególności Małgorzata Lewińska (wystąpiła w roli Laury Kościenieckiej). Na uwagę zasługuje liczba statystów, którzy uczestniczyli przy powstawaniu filmu, z licznych wypowiedzi twórców w prasie i telewizji dowiedziałem się, że było ich aż pięć tysięcy. W tle rozgrywających się wydarzeń słyszymy rewelacyjnie skomponowaną przez Michała Lorenca, niezwykle nastrojową muzykę.

"Przedwiośnie" to historia młodego mężczyzny - Cezarego Baryki (Mateusz Damięcki, który w początkach filmu ucieka wraz ze swoim ojcem z ogarniętego rewolucją Baku. Bohaterowie są z pochodzenia Polakami, postanawiają powrócić do kraju. Młodzieniec entuzjastycznie podchodzi do podróży, jednak gdy docierają do celu, szybko przychodzi rozczarowanie. Cezary staje się świadkiem trudnych przemian politycznych i społecznych na ziemiach polskich oraz narodzin nowego ustroju. Panująca sytuacja jest dla niego niezrozumiała. Przez cały czas trwania akcji, będzie żył w ciągłym poczuciu osamotnienia. Filip Bajon skoncentrował się przede wszystkim na przedstawieniu losów Cezarego Baryki, duże znaczenie w filmie odgrywa uczuciowość i psychologia wewnętrzna bohatera. Taka koncepcja zdecydowanie różni się założenia Stefana Żeromskiego, autora literackiego pierwowzoru, który chciał zwrócić uwagę odbiorców na trudne lata w Polsce po pierwszej wojnie światowej, podejmowane przez społeczeństwo ciężkie i wymagające wielu poświęceń próby odbudowy zniszczonego kraju oraz rodzącą się państwowość.