W dzisiejszym świecie film to bardzo rozpowszechniona rozrywka. Nawet Ci, którzy nie czytają "poważnej" literatury lubią ekranizacje klasyków. Podobnie było z "Zemstą" Aleksandra Fredry, której realizacji podjął się Andrzej Wajda. Wajda, który wraz z Kawalerowiczem uważany jest za współtwórcę polskiej szkoły filmowej, jest reżyserem takich filmów jak: "Kanał", "Popiół i diament" czy "Człowiek z marmuru", tym razem zabrał się za komedię. I jaki jest tego efekt?

Wajda bardzo sztywno trzyma się komedii Fredry, nie dodaje od siebie żadnych postaci czy dialogów, jedyną zmianą była zmiana scenerii, z letniej na zimową. Zamek w Ogrodzieńcu, gdzie reżyser umieścił akcję filmu, prezentował się świetnie.

Spróbujmy teraz odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki musi być dziś dobry film? Czy musi posiadać szybka akcję i supernowoczesne efekty specjalne? Dzięki Wajdzie odpowiadamy sobie, że wcale tak nie musi być.

Fabuła "Zemsty" jest bardzo nieskomplikowana, można by rzec, schematyczna. Komedia ta w warstwie fabularnej opowiada o kłótni dwóch sąsiadów mieszkających w jednym zamku, oddziela ich od siebie tylko cienki mur .Nie potrafią oni dojść do porozumienia w żadnej kwestii, są niczym woda i ogień. Ich dzieci, Wacław i Klara zakochują się w sobie, jednak ani Cześnik ani Rejent nie zamierzają zgodzić się na małżeństwo. Od tego momentu rozpoczyna się intryga...

Krytycy zaraz po premierze chwalili obsadę głównych ról, jednak nie wszyscy aktorzy potrafili dopasować się do granych przez siebie postaci. Szczególnie dobrze spisał się Roman Polański, skądinąd świetny reżyser, w roli Papkina. W prasie i telewizji pojawiły się nawet głosy, ze Wajda "rozwinął" rolę Papkina specjalnie dla Polańskiego, jednak nie jest to do końca prawdą. Polański nadał Papkinowi specyficzne cechy osobowości, ubarwił tę postać. Duże wrażenie na widzach robili także Andrzej Seweryn jako Rejent i Janusz Gajos grający Cześnika. Seweryn w tej roli jest zabawny, widać, że do roli szykował się bardzo długo, zaś Janusz Gajos, którego większość widzów pamięta z "Czterech pancernych" wcale nie jest gorszy. Można powiedzieć, że ci aktorzy są jasnymi punktami "Zemsty", których nie ma ona wcale tak dużo, jak mogłoby się wydawać.

Także i Rafał Królikowski w roli Wacława spisuje się niewiele gorzej od starszych kolegów, jednak w jego grze widać jeszcze niepewność.

Największe natomiast zarzuty można postawić Agacie Buzek (grała Klarę) i Katarzynie Figurze (Postolina). Gra Agaty Buzek pozostawiała wiele do życzenia, była sztuczna i nieprofesjonalna. Buzek starała się wypaść jak najlepiej, jednak tym razem jej nie wyszło. Co się tyczy Figury, jej postać wydaje się być zbyt wyeksponowana, przerysowana. Czyżby Wajda wybrał ją ze względu na jej warunki fizyczne?

Jeśli zaś chodzi o Daniela Olbrychskiego w roli Dyndalskiego, cóż właściwie nie pokazuje on swoją grą niczego szczególnego.

W "Zemście" można było dopatrzyć się kilku dość znaczących błędów. Chodzi tutaj o dźwięk. Widzowie mają spory problem, żeby zrozumieć kwestie, jakie wypowiadają aktorzy ("Zemsta" nie jest wyjątkiem, jeśli chodzi o polskie filmy). Kilka ważnych scen jest nagranych fatalnie, a publiczność w ogóle nie słyszy, co mówią poszczególne postacie. Szkoda, bo przecież głównym atutem "Zemsty" jest komizm słowny.

Na pewno dużym plusem filmu są zdjęcia autorstwa Pawła Edelmana. Także i scenografia zaprojektowana i wykonana przez Tadeusza Kosarewicza i Magdalenę Dupont zasługuje na słowa uznania. Zimowa aura wygląda bardzo realistycznie, a przecież film kręcono latem!

Bardzo istotnym elementem filmu są kostiumy, zaprojektowane przez Krystynę Zachwatowicz-Wajdę i Magdalenę Biedrzycką. Są one świetnym odwzorowaniem mody tamtejszej epoki. Jak w każdym filmie, znaczącą rolę spełnia muzyka, której autorem był znany polski kompozytor, Wojciech Kilar. Ścieżka dźwiękowa doskonale była dopasowana do kolejnych scen.

Czy "Zemsta" jest warta zobaczenia? Cóż, każdy ma inne odczucia, warto jednak wybrać się do kina, by samemu skonfrontować wypowiedzi krytyków zawarte w prasie i telewizji. Czy Andrzej Wajda powrócił do wielkiej formy realizując "Zemstę"? Warto samemu odpowiedzieć sobie na to pytanie.