"Pożegnanie z Marią" jest debiutem reżyserskim Filipa Zylberta, opartym o opowiadanie Tadeusza Borowskiego pod tym samym tytułem. Został nagrodzony na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych między innymi za reżyserię i za muzykę, autorstwa Tomasza Stańki.
Film powstał na kanwie opowiadania Borowskiego, nie jest jednak ścisłym przedstawieniem wydarzeń opisanych przez znanego współczesnego poetę i prozaika. Reżyser niejako bawi się światem przedstawionym, stwarza nowe kreacje znanych z opowiadania bohaterów. Tadek (doskonała rola Marka Bukowskiego) pokazany jest tu jako człowiek pogodzony z rzeczywistością, w której musiał żyć i w której przecież pracował - nie tylko jako poeta. W książce widzimy zaś Tadka - człowieka wrażliwego, nie pogodzonego z losem, który stara się odizolować od strasznej rzeczywistości, drży przy tym o życie ukochanej Marii. Wspaniałą kreację stworzyła Katarzyna Jamróz, która wcieliła się w postać Żydówki Sary, kobiety świadomej swojego uroku, oczytanej, inteligentnej, błyskotliwej, której piękno jest bardzo mocno skontrastowane z wydarzeniami wojennymi i przede wszystkim z tym, co ją spotyka. Wyraźne zróżnicowanie utworu literackiego i dzieła filmowego ma na celu ukazanie prawdziwego przesłania - nic innego, tylko miłość pozwala nam uratować z naszego życia to, co najpiękniejsze, staje się tarczą ochronną przed tym wszystkim ,co złe. Reżyser świadomie pozmieniał kolejność scen, ustawił je tak, jak on by je widział, co pozwala na bardziej przejrzyste patrzenie na obraz.
Obie wersje "Pożegnania z Marią" różni także zakończenie. Zmiany te są również jednym z powodów, dla których warto obejrzeć ten film i skonfrontować opowiadanie Borowskiego z wersją reżyserską. Film jest także zdecydowanie inny, niż dotychczasowe obrazy, prezentujące czasy okupacji. Nie mówi o bohaterstwie Polaków, ogromnym poświęceniu, ale pokazuje, w jaki sposób (czasem wręcz niehumanitarny i sprzeczny z wszelkimi normami moralnymi) radzili sobie nasi rodacy w latach II wojny światowej. Zylbert pokazuje nam świat, w którym likwidacja getta warszawskiego jest doskonałą okazją do ubicia złotego interesu, gdzie ludzie starsi traktowani są jak niepotrzebne sprzęty, przynoszące tylko zmartwienia, gdzie miłość i wielkoduszność ociera się o cynizm, chciwość, niesprawiedliwość, a heroizm sąsiaduje z tchórzostwem. Pokazuje zwykły świat, choć warunki, jakie wtedy panowały, dalekie były od normalności.