"Folwark zwierzęcy" jest chyba najbardziej znaną książką angielskiego pisarza

G. Orwella. Historia, która przedstawia nam pisarz dotyczy stworzenia przez zwierzęta własnego państwa. Należy ją jednak czytać jak parabolę, która odwołuje się do szerszych znaczeń. Na utwór Orwella możemy i powinniśmy patrzeć jak na powieść o systemie totalitarnym, zwłaszcza tym znanym ze Związku Radzieckiego. Powieść jest także antyutopią, pokazującą fatalne skutki wielu ludzkich zachowań, które tylko teoretycznie niosły dobro.

Wszystko zaczyna się po śnie, który pozostałym zwierzętom opowiedział Major - jedna ze świń. Był to sen o świecie bez ludzi, w którym wszystkie zwierzęta byłyby równe. Mieszkańcy folwarku postanawiają więc wypędzić ludzi i stworzyć własne, lepsze państwo. Początkowo wszystko układa się jak najlepiej - zwierzęta żyją beztrosko, tworzą zasady postępowania, w których wyraźnie jest napisane, że "wszystkie zwierzęta są równe". Szybko okazuje się jednak, że równość jest tylko i wyłącznie ułudą. Świnie, będące przywódcami bunty przecie ludziom są bardziej inteligentne niż reszta zwierząt. Szybciej niż one uczą się alfabetu, dzięki czemu mogą czytać i pisać, w czasie, gdy koń Boxer nauczył się jedynie pierwszych czterech liter alfabetu. Wtedy właśnie stało się oczywiste, że równość pomiędzy zwierzętami jest i będzie tylko pozorna - nie ma przecież idealnego porozumienia między osobnikami różniącymi się aż tak poziomem wykształcenia. W związku z tym w folwarku role zostały rozdzielone według umiejętności - świnie, które przewyższały innych pod względem intelektu, zajęły się opracowywaniem planu działania, natomiast pozostali pracowali fizycznie. Podział ten mógłby być sprawiedliwy, gdyby nie fakt, iż świnie postawiły się tym samym ponad przeciętność, w niektórych sytuacjach zaczęły zachowywać się jak ludzie. Zaś Boxer i inne zwierzaki ciężko pracowały nic nie mając w zamian.

Zwierzęta dość specyficznie rozumiały szczęście - chodziło im przede wszystkim o to, by owoce ich pracy należały tylko i wyłącznie do nich, by nie musiały ich nikomu oddawać. Niestety okazało się, że taki stan nie jest szczęściem, gdyż niektóre zwierzęta miały znacznie większe potrzeby, niż ochotę do pracy. Zrozumiałe jest więc, że te pracujące naprawdę ciężko zbuntowały się. Nie chciały pracować ponad miarę tylko po to, by zaspokoić wszelkie zachcianki świń, które z dnia na dzień panoszyły się coraz bardziej. Zaczęły spać w łóżkach, chodzić na tylnych nogach, ubierać fraki - a przecież głównym hasłem przewrotu było to, by w niczym nie przypominać ludzi.

Folwark, znajdujący się pod rządami świń miał być państwem idealnym. Okazało się jednak, że z tego idealizmu nic nie wychodzi. Świnie żyły właściwie obok problemów swoich podopiecznych, pozostali harowali, by móc przeżyć. Co miały w zamian? Boxer, który pracował ponad siły, zachorował, ale zamiast trafić do weterynarza, został decyzją świń wysłany do rzeźnika. Rządzące folwarkiem postanowiły pozbyć się tych, którzy mogli im w jakiś sposób przeszkadzać z racji tego, że byli chorzy i nie domagali. Inne zwierzęta, choć głodne i zmęczone nie miały odwagi, by protestować, bo nad bezpieczeństwem układu czuwały psy, które donosiły świniom o wszelkich przejawach niezadowolenia. Lecz z drugiej strony patrząc, czy można mówić o niezadowoleniu, kiedy ktoś domaga się jedzenia i odpoczynku, bo naprawdę na to zasługuje? Świnie stworzyły państwo policyjne, w którym nie można było wyrażać własnych opinii i w którym istniał tylko jeden, popierany przez siły rządzące sposób myślenia.

Dziś możemy się jedynie zastanawiać nad tym, dlaczego folwark, początkowo tak dobrze działający zamienił się w państwo totalitarne? Czy powodem tego była postępująca demoralizacja tych, którzy byli u władzy, czy też nadmierna spolegliwość pozostałych zwierząt? Nie jest mi łatwo odpowiedzieć na to pytanie, wiem jednak, że książka nie będzie należała do tych, po które z chęcią sięgnę w przyszłości. Za dużo w niej brutalnych scen, a polityka nie jest tym, co mnie naprawdę interesuje. Jednak z ciekawości zamierzam przeczytać kolejne wielkie dzieło tego pisarza, czyli "Rok 1984".