Erich Fromm, znany psychoanalityk i filozof, jest autorem dzieła pt.: Niech się stanie człowiek. Zastanawia się w nim, czym jest ludzkie sumienie. Jakie są jego charakterystyczne cechy, kto je posiada i co to znaczy mieć sumienie. Fromm odnajduje sumienie we wszystkich ludziach. Twierdzi, że nie ma człowieka, który by go nie posiadał. Jednakże nie zawsze jest ono na tyle wyraziste, żeby człowiek mógł swobodnie podążać za jego głosem. Dlatego niekiedy sam musi nauczyć się odróżniać dobro i zło.

Nad problemem sumienia zastanawiał się także główny bohater Zbrodni i kary Fiodora Dostojewskiego, Rodion Raskolnikow. Stworzył on swoją własną teorię, dzielącą ludzi na silnych i słabych. Raskolnikow uważał, że tylko słabi psychicznie ludzie doświadczają głosu sumienia. Ci, o mocnej psychice, nie posiadają wewnętrznego głosu, który burzył by ich postanowienia i odwodził od przedsięwziętego czynu. Ich charakter jest bowiem tak silny, że według Raskolnikowa, zagłusza całkowicie ów wewnętrzny głos i czyni tych ludzi bezkarnymi.

Erich Fromm natomiast, zupełnie zaprzecza teorii bohatera Zbrodni i kary. Twierdzi, że w ostateczności człowiek może pozostawać głuchy na głos sumienia, lecz nigdy nie wyzbywa się go. Człowiek może zatracić bowiem rozeznanie w tym, co jest dobre, a co złe. W takiej sytuacji głos sumienia zostaje osłabiony, co powoduje wypaczenia. Przykładem bohatera, który zatracił to rozeznanie, może być bohater Biesów Dostojewskiego - Michaił Stawrogin.

Niemiecki filozof zwraca uwagę także na fakt, że sumienie zaczyna dawać o sobie znać dopiero po pewnym czasie od popełnienia niecnego postępku. Człowiek stopniowo zaczyna odczuwać lęk, wyrzuty sumienia. Jego wewnętrzny głos moralny odzywa się coraz bardziej wyraźnie. Może to, według Fromma, doprowadzić do choroby psychicznej lub fizycznej. Filozof podkreśla też, że sumienie rzadko kiedy ujawnia się wtedy, kiedy powinno.

Przed popełnieniem morderstwa, Raskolnikow utwierdzał się w słuszności dokonania tego czynu. Jego sumienie nie było wtedy wyraźne. Sam odrzucał je, nie chciał wierzyć w jego istnienie u siebie. Zgodnie z jego teorią, posiadanie sumienia, stawiało by go pośród ludzi słabych. Kiedy dokonała się zbrodnia, a warto zauważyć, że nie przebiegła zgodnie z planem, gdyż Raskolnikow zabił zarówno lichwiarkę, jak też przypadkowego świadka morderstwa - jej siostrę. To niezaplanowane morderstwo wyprowadziło go jeszcze bardziej z równowagi. Ponadto jego wewnętrzny głos, szybko zaczął się ujawniać. Z czasem stawał się coraz silniejszy. Na początku Raskolnikow, zaczął zwracać uwagę na detale, towarzyszące popełnionej zbrodni. Zauważył, że jego skarpetka poplamiona jest krwią, potem miał dylemat, gdzie schować zagrabiony lichwiarce łup. Jego umysł coraz bardziej wypełniał popełniony straszny czyn. Raskolnikow zachorował, dostał gorączki, majaczył.

Jego zachowanie odzwierciedla wnioski, do których doszedł Erich Fromm. Uważał on również, że sumienie, zwłaszcza kiedy jest niewyraźne, mówi do nas w sposób pośredni, co skłania nas do czynienia dobrych uczynków, nawet wbrew nam. Przykładem może być postawa Raskolnikowa, który za wszelką cenę, dziwiąc się sobie, próbował ochronić pijaną dziewczynę przed podejrzanym mężczyzną, by ten nie wyrządził jej krzywdy. Ponadto bohater powieści Fiodora Dostojewskiego dręczony był, po dokonaniu zbrodni, przez wyrzuty sumienia. Dlatego zachowywał się w dziwaczny sposób. Był pełen niepokoju, nękały go przywidzenia i ciągłe lęki. Pomimo tego odrzucał od siebie myśl, że jest człowiekiem o słabej psychice. Nieustannie lekceważył istnienie głosu sumienia, choć jego wyrzuty, dręczyły go przez cały czas. Tłumaczył sobie, że jego zbrodnia była tak naprawdę czynem, który wyzwolił ludzkość od jednostki niepotrzebnej, wręcz pasożytniczej.

Sumienie jest głosem wewnętrznym, pozwalającym na obiektywną ocenę własnego postępowania, zgodnie z przyjętymi normami etycznymi. Jest to świadomość moralnej odpowiedzialności za własne czyny. Raskolnikow jest ewidentnym przykładem na to, że sumienie może być w człowieku mniej wyraziste, wręcz ukryte, jednak po dokonaniu zbrodni ujawnia się z całą swoją siła, tak jak twierdził Erich Fromm. Czyniąc zło, zagłuszamy wewnętrzny głos. Czasem człowiekowi wygodniej jest wyrzec się sumienia, aby udowodnić coś sobie, innym lub dokonać jakiegoś czynu. Jednakże nie da się sumienia wyeliminować całkowicie. Jego specyfika polega bowiem na tym, że ujawnia się ono stopniowo. Nie ma bowiem takiego człowieka, jak uważa w swojej książce Erich Fromm, którego by owo zjawisko nie dotyczyło.