Średniowieczna "Pieśń o Rolandzie" anonimowego twórcy oraz romantyczny "Konrad Wallenrod" Adama Mickiewicza to dzieła, które dzieli znaczny odstęp czasu. Roland i Konrad Wallenrod, główni bohaterowie tych utworów, są typowymi bohaterami epoki, w których dzieła powstały. Roland reprezentuje ideał rycerza, natomiast Konrad Wallenrod bohatera byronicznego. Obydwoje walczą z wrogami swojej ojczyzny, jednak w inny sposób. Dla współczesnych Rolandowi najważniejszy był Bóg, honor oraz ojczyzna, natomiast romantyczni powstańcy często uciekali się do postawy wallenrodycznej, nazwanej tak od głównego bohatera utworu Adama Mickiewicza.

Roland oraz Konrad Wallenrod byli postaciami fikcyjnymi, jednak mieli pewne cechy postaci historycznych. Roland ma wiele wspólnego z autentyczną postacią. Realny Roland był hrabią marchii bretońskiej. Był jednym z rycerzy Karola Wielkiego. Wracając z wyprawy przeciwko Saracenom, która odbyła się w 778 roku, dowodził tylną strażą wojsk francuskich. Podczas przeprawiania się przez masyw Pirenejów, jego oddział został napadnięty i pokonany. Czy bohater "Pieśni o Rolandzie" posiadał cechy realnego Rolanda? - nie wiadomo. Możliwe, iż fikcyjny Roland posiada również fikcyjne cechy.

Pierwowzorem Konrada Wallenroda był Konrad von Wallenrode. Żył on w XV wieku. Poza tym, inaczej niż w poemacie, jest bardzo okrutny, porywczy i dumny. Historyczna postać była wodzem w okrutnych krucjatach przeciwko Litwie. W poemacie jego odpowiednikiem jest Walter Alf, który był Litwinem. Waltera Alfa w dzieciństwie porwali i wychowali Krzyżacy. Mężczyzna zaplanował zemstę. Podszył się pod mistrza Zakonu Krzyżackiego, by pokierować wojskami krzyżackimi tak, by przegrali z jego rodakami. Stanowiska mistrza Zakonu Krzyżackiego łączy Waltera Alfa i Konrada von Wallenrode`a.

Zarówno Roland, jak i Konrad Wallenrod, był przystojny. Byli bardzo dobrze zbudowani, silni, gdyż taki musiał być rycerz. Roland miał włosy koloru blond, natomiast Konrad wskutek silnego stresu, po opuszczeniu Litwy posiwiał. Konrad Wallenrod miał bladą cerę oraz oczy koloru błękitnego, jakby przygaszone.

Ich wspólną cechą było też wyznanie. Obydwoje byli chrześcijanami. Roland w imię Boga walczył z poganami. W jego mieczu, zwanym Durendal, znajdowały się relikwie. Roland był bardzo pobożny, podobnie jak Walter Alf. Ten bardzo kochał Boga i był mu w pełni oddany. Walter Alf często opowiadał Aldonie o Bogu, co zaowocowało tym, że kobieta przyjęła na siebie wiarę chrześcijańską.

W walkach, jak przystało na rycerzy, są bardzo sprawni. Roland posiadał tytuł hrabii oraz dowodził jednym z francuskich oddziałów. Francuzi darzyli go ogromnym szacunkiem oraz byli pełni uznania za jego umiejętności. Konrad Wallenrod był mistrzem w walce. Krzyżacy go wiele nauczyli. Mężczyzna wygrywał turnieje rycerskie, zwyciężał w bitwach w Hiszpanii. Wspólną cechą obu rycerzy była wielka odwaga. Nie wahali się stawić czoła nawet największemu wrogowi, mimo iż np. Konrad Wallenrod w walce z całym Zakonem Krzyżackim miał tylko jednego sprzymierzeńca, którym był Halban.

Roland i Konrad Wallenrod kochali swoje ojczyzny. Roland walczył w imię i dla dobra Francji. Bardzo szanował Karola Wielkiego i był wierny wobec niego, gdyż uważał go za wielkiego patriotę. Czuł więź ze swoim krajem, kochał go. Gdy został napadnięty podczas wyprawy przeciw Saracenom, mimo iż oddziały nieprzyjaciela były liczniejsze, nie zwrócił swoich oddziałów, nie wezwał też posiłków. Poniósł klęskę. Jego oddział rozgromiono, a on sam odniósł śmiertelne rany. Wielu jego przyjaciół zginęło w tej walce. Roland płakał za nimi i modlił się do Boga, żeby zechciał przyjąć ich do Raju. Sądzę, że ze strony Rolanda takie zachowanie świadczy o dużej hipokryzji, gdyż sam doprowadził do śmierci tylu ludzi. Myślę, że gdyby podjął inne decyzje, zginęłoby mniej ludzi, a Francja może by wygrała. Dla Rolanda jednak nie ludzie byli najważniejsi, lecz dobro państwa oraz honor, który był największą wartością w życiu średniowiecznego rycerza. Nie chciał być uznany przez przeciwników za tchórza, dlatego zdecydował się podjąć tą nierówną walkę. Uważał, że lepiej poświęcić żołnierzy niż zostać pozbawionym honoru. Roland umierając pragnął jeszcze raz zobaczyć Francję, co świadczyło o jego niezwykłej więzi z tym krajem.

Konrad Wallenrod również był patriotą. Przez całe życie pamiętał obraz swojego rodzinnego domu, puszczy litewskiej oraz pobliskiego jeziora. Podczas przechadzki z wajdelotą, kiedy to szli brzegiem Niemna, był zachwycony litewska przyrodą. Dla Konrada Wallenroda najważniejsze było dobro narodu litewskiego. Gdy miał walczyć z Krzyżakami przeciwko Litwie, zrezygnował z walki i dobrowolnie oddał się w ręce Litwinów. Król Kiejstut zaakceptował Konrada jako rodaka i męża swojej córki. Od tej pory Konrad Wallenrod wiódł spokojne życie w dolinie. Gdy Litwa zaczęła przegrywać walkę z Krzyżakami, Konrad opuścił dom, porzucając swoją żonę. Dla dobra narodu był w stanie poświęci szczęście swoje, a także swojej żony. Uknuł podstęp - by zniszczyć Zakon Krzyżacki stał się jego przywódcą. Wiedział, że nie może czekać na klęskę Litwy, musiał złożyć ofiarę. Jego postępowanie było nieetyczne, a w rezultacie Konrad Wallenrod przegrał. Nie miał jednak wyrzutów sumienia, bo on zrobił wszystko, co było w jego mocy. Zażywając truciznę, po wyjściu na jaw jego podstępu, pluł na krzyżackie symbole na jego płaszczu.

Roland oraz Konrad Wallenrod są postaciami dość różnymi, gdyż ich postawy odzwierciedlają hierarchie wartości w danych okresach, czyli w epoce średniowiecza oraz romantyzmu. Postawy ludzkie w tych okresach różniły się. Jednak Roland i Konrad Wallenrod mieli pewne cechy wspólne. Obydwoje byli bardzo odważni. Byli bardzo konsekwentni w dążeniu do celu. Zarówno Roland, jak i Konrad Wallenrod, byli wierni swoim przekonaniom do śmierci. Roland najbardziej cenił przymioty rycerskie i nie zawahał się przed poświęceniem dla nich wszystkiego, w tym nawet dobra swoich rodaków czy własnego życia. Konrad opuścił żonę, co bardzo przeżywał, jednak mimo to uważał, że nie może inaczej postąpić.