Wśród ludzi często wybuchają kłótnie, najczęściej z powodu błahych powodów. Zazwyczaj ludzie łatwo dają się sprowokować do sprzeczki, tak samo jak łatwo przychodzi im dojść do zgody. Jednak zdarza się, że poróżnieni potrafią nie odzywać się do siebie przez długie lata. Mimo wszystko jesteśmy skłonni do przebaczania, co być może jest spowodowane religią, którą wyznajemy, a która każe nam kochać nawet naszych nieprzyjaciół. Problem przebaczenia, jak również związany z nim problem winy i kary został poruszony w dziełach wielu wybitnych twórców literatury. Sięgnęli po niego tak wielcy klasycy, jak Homer (w "Iliadzie") i Adam Mickiewicz (w naszej epopei narodowej pt. "Pan Tadeusz"). Obydwaj twórcy ograniczają się jedynie do przedstawienia problemu, nie poddając go ocenie. Taka strategia pisarska niejako zmusza czytelnika do głębszej refleksji i kontemplacji wybranych wątków utworu. Zarówno Homer, jak i Mickiewicz ukazują swoich bohaterów w taki sposób, by odbiorca dzieła zobaczył w nich człowieka, a zatem istotę popełniającą błędy.

Pomimo ogromnej rozpaczy po śmierci Hektora i żalu do Achillesa Priam, władca Troi, zdołał wykrzesać z siebie resztki sił i poprosił o wydanie zwłok ukochanego syna:

"Wtedy wszedł Pryjam czcigodny niepostrzeżenie. Przystąpił

Blisko Achilla i objął jego kolana, całując

Ręce zabójcy straszliwe. Tylu zabiły mu synów! [...]"

Pełen pokory Priam, król Troi, posuwa się do gestu niegodnego monarchy. Bierze nad nim górę czysto ojcowski odruch. Achillesa z początku nie poruszyło zachowanie Priama, jednak kiedy wspomniał on o ojcu pogromcy Hektora, serce Achillesa zmiękło:

"Wspomnij na ojca swego, do bogów podobny Achillu.

W moich on latach jest teraz i stoi na progu starości.

Może go jacyś sąsiedzi zamieszkujący wokoło

Dręczą, a nikt go od zguby i napaści nie broni.

Ale on i gdy o tobie, że jeszcze żyjesz, usłyszy

Radość ma w sercu i potem każdego dnia się spodziewa

Syna miłego zobaczyć wracającego spod Troi".

Od tej pory Achilles przestał być człowiekiem mściwym, stał się natomiast człowiekiem gotowym przebaczyć nawet największemu wrogowi. Dobrze rozumiał starego ojca, który bojąc się niebezpieczeństw, odważył się spotkać z mordercą swojego syna, a przy tym pokornie błagać o wydanie jego zwłok:

"Starcze nieszczęsny! Twe serce straszliwe ciosy przeżyło.

Jakże ty miałeś odwagę przyjść pod okręty Achajów,

Aby tu stać oko w oko z tym, co tak licznych i dzielnych

Synów ci zabił. Zaprawdę, żelazne jest w tobie serce.

Wstańże i siądź tu koło mnie. Pozwólmy naszej boleści,

Łzom i westchnieniom żałosnym w zmęczonych duszach przycichnąć".

Achilles pozwolił wydać Priamowi zwłoki Hektora. Kazał je najpierw umyć i namaścić wonnymi olejkami, aby ich żałosny widok nie wprawił starca w jeszcze większą rozpacz:

"Brankom Achilles rozkazał, aby obmyły Hektora

I namaściły tajemnie, nim Priam zwłoki zobaczy".

Rozmowa Achillesa z Priamem sprawiła, że obydwaj antagoniści zbliżyli się do siebie. Priam, pomimo starości i piastowanego stanowiska potrafił się ukorzyć, z kolei Achilles umiał wybaczyć zło wyrządzone Grekom przez Trojan i oddać ciało Hektora jego ojcu.

Innym typem postaci literackiej jest Jacek Soplica, główny bohater eposu narodowego Adama Mickiewicza pt. "Pan Tadeusz". Jego prawdziwą tożsamość poznajemy w chwili, gdy bliski śmierci odbywa swego rodzaju spowiedź w obecności Klucznika Gerwazego. Soplica, jeszcze jako młodzieniec, miał dobrą opinię w kręgach szlacheckich. Nie dziwi zatem fakt, że został doceniony przez Stolnika, który zaproponował mu przyjaźń. Ich zażyłość zwiększyła w Jacku pychę i zarozumiałość. Jacek Soplica zakochał się bez pamięci w córce Stolnika, Ewie. Jednak odmówiono mu jej ręki:

"Soplicy Horeszkowie odmówili dziewkę!

Że mnie, Jackowi, czarną podano polewkę!".

Zrozpaczony Jacek pojął za żonę kobietę, której w ogóle nie kochał. Na dodatek jego żona zmarła w młodym wieku, natomiast Ewa dalej była zrozpaczona. Jacek Soplica skrycie planował zemstę. Będąc świadkiem najazdu Moskali na zamek Horeszków, widząc stojącego na ganku magnata, dokonał zbrodni w afekcie. Świadek zajścia, Gerwazy, chciał zabić Soplicę, lecz chybił. Od tego momentu Jacka nazywano zdrajcą. Ponadto dostał od Moskali zamek Stolnika, który przyjął. Czy jednak za ten czyn należałoby go potępić? Przecież chciał zachować zamek dla Zosi, córki Ewy, którą zsyłka na Syberię przyprawiła o śmierć. Ciążące na nim winy pragnął jak najszybciej odkupić, w związku z czym przystąpił do braci bernardynów. W mnisim przebraniu działał jako emisariusz. Za swoją działalność został aresztowany i skazany na pracę w ciężkich warunkach. Udało mu się jednak uciec z Syberii. Już jako Ksiądz Robak podjął próbę zorganizowania powstania na Litwie:

"Zabiłem; więc pokora, wszedłem między mnichy,

Spuściłem głowę, kwestarz, zwałem się Robakiem,

Że jako robak w prochu [...]".

Punktem zwrotnym w życiu Jacka Soplicy było bezsensowne zabójstwo Stolnika. Wraz ze zmianą nazwiska w Jacku dokonała się inna zmiana: stał się człowiekiem. Uratował życie Gerwazemu, ostatniemu z Horeszków, wiedząc że ten obiecał mu zemstę. Strzelając do Stolnika, tak naprawdę nie wiedział, co robi. Jego zdrowy rozsądek został zagłuszony przez niespełnione uczucie do Ewy. Chcąc naprawić swój błąd, zrozumiał, co znaczy być pełnym pokory człowiekiem. Postawą bohaterskiego emisariusza zaimponował wszystkim wokoło. Jestem zdania, że nie wszyscy ludzie potrafiliby się aż tak zmienić. Zmienić się może jedynie osoba, która dokona rachunku sumienia i postanowi poprawę.

Przypadek Achillesa i przypadek Jacka Soplicy tylko pozornie różnią się od siebie. Poczynaniami zarówno Achillesa, jak i Soplicy kieruje uczucie, jakim jest miłość. Achilles pragnie zemsty, ponieważ powoduje nim przyjacielska miłość do Patroklosa. Pełen złości i rozpaczy wyzywa Hektora na pojedynek, do którego podchodzi bez lęku. Wierzy w swoje zwycięstwo. Spójrzmy teraz na zakochanego bez pamięci Jacka, którego ugoszczono czarną polewką. Czyż mógł przypuszczać, że z miłości posunie się do najohydniejszej ze zbrodni?

Nie ulega wątpliwości, że postępowaniem obydwu bohaterów kierowały emocje. Dopiero poniewczasie zrozumieli, co zrobili. Achilles, posuwając się do zabicia Hektora, ukochanego syna Priama, nawet sobie nie wyobrażał, jak ogromny ból sprawił jego ojcu. Mimo wszystko Priam zdobył się na nadludzki wysiłek poproszenia o wydanie ciała Hektora. Natomiast Jacek Soplica podąża inna droga w celu odkupienia swoich grzechów. Wyznanie prawdy o jego życiu zbiega się z jego odejściem. Gerwazy, mimo że nienawidzi Jacka, postanawia wysłuchać spowiedzi do ostatniego słowa.

Zarówno Homer, jak i Adam Mickiewicz pokazali w swoich utworach, że człowiek pod wpływem emocji potrafi posunąć się do największej zbrodni. Tym, co zaślepia obydwu bohaterów, jest miłość, za którą są skłonni oddać nawet życie. "Iliada" i "Pan Tadeusz" są dobrym studium winy i kary, ale także przebaczenia. Na zakończenie przytoczę myśl Arystotelesa: "Nie chowaj nienawiści po wieczne czasy, ty, który sam nie jesteś wieczny!".