Konrada Wallenroda, tytułowego bohatera utworu autorstwa Adama Mickiewicza, jest przykładem postaci o typowo romantycznych cechach. Dręczą go wewnętrzne dylematy, jest podzielony między własne uczucia a obowiązek służby ojczyźnie, ma dość tajemniczą i powikłaną historię życia. Co do jego pochodzenia, urodził się ona na Litwie, skąd uprowadzony przez Krzyżaków dostał się do ich zakonu, gdzie jego wychowania doglądał sam mistrz krzyżacki, który miał dla tego chłopca wręcz ojcowskie uczucia.
Bohaterka tragedii Sofoklesa pt. Antygona jest kazirodczą córką Edypa (którego znamy z innego dramatu) i jego matki Jokasty, pochodzącej z rodu Labdakidów. Ta królewska rodzina obarczona był strasznym fatum. Dziewczyna posiada również rodzeństwo: siostrę Ismenę oraz dwóch braci, którzy fatalnie zginęli, Polinejkesa i Eteokla. Poza tym jest zakochana w Harmonie, z którym jest zaręczona. Antygona zostaje nam przedstawiona w dramacie jako dręczoną dylematami, wrażliwą kobietę. Aby zrozumieć tą walkę wewnętrzną musimy spojrzeć na nią z perspektywy jej przeszłości. Ojciec Antygony- Edyp- został w dzieciństwie przygarnięty przez królewska parę- władców Koryntu. Pewnego razu wyrocznia delficka przepowiedziała mu, że uśmierci własnego ojca i poślubi swą rodzicielkę. Nie wie, że jest przybranym dzieckiem korynckich władców, więc dla ich dobra i ochrony, postanawia ich opuścić. Podczas podróży spotyka swego prawdziwego ojca, Lajosa, nie wiedząc o tym, w wyniku sprzeczki, odbiera mu życie. Kiedy dociera do Teb, swego rodzinnego miasta, podejmuje się rozwiązania zagadki Sfinksa i dzięki temu wyzwala miasto spod jego tyranii. To prowadzi go do objęcia władzy nad Tebami oraz małżeństwa z królową Jokastą. Młodzieniec nie wie, że jest to jego prawdziwa matka. Tym samym przepowiednia zostaje spełniona. Zostaje ojcem, jego dzieci to Eteokles i Polinejkes, oraz Antygona i Ismena. Kiedy poznaje okrutna i tragiczna prawdę o sobie i swoich nieświadomych zbrodniach, oślepia się i odchodzi z Teb. Władzę nad królestwem przejmującą jego synowie, jednak nie mogąc dojść do porozumienia wciąż ze sobą walczą. Polinejkes zostaje przymuszony przez brata do odejścia z Teb. Zagniewany kieruje się do wrogiego Tebom Argos, skąd razem z dawnymi przeciwnikami wyrusza na podbój Teb. Bratobójcza walka przynosi śmierć obydwóch braci, natomiast agresja wroga zostaje zatrzymana i pokonani wycofują się. Władzę w kraju obejmuje brat Jokasty- Kreon. Wydaje rozkaz by pochować Eteokla, czyniąc wszelkie związane z tym powinności, ponieważ młodzieniec ten oddał życie za swoje królestwo. Polinejkesa natomiast nazywa zdrajcą i jego ciało w akcie kary, rozkazuje pozostawić bez pochówku, na żer dla padlinożerców. W dramacie dowiadujemy się o tym z dialogu dwóch sióstr- Ismeny i Antygony. Ta scena jest początkiem tragedii. Kobiety są świadome, że nieposłuszeństwo wobec Kreona grozi tylko jedną konsekwencją- śmiercią.
Wracając do postaci Konrada Wallenroda należy zaznaczyć, że był on świadomy swojej prawdziwej tożsamości i utrzymywał ją dzięki staremu Halbanowi, opiekującemu się nim od dziecka i podtrzymującemu pamięć o ojczyźnie i patriotyczne uczucia. Niemcy nauczyli go jak walczyć precyzyjnie i skutecznie, wpajali mu swe tradycje, jednak nie zatarło to jego miłości do własnych korzeni.
Dorosłość przyniosła mu także powrót na Litwę, gdzie nareszcie był u siebie i zaczął od początku swoje życie. Poznał Aldonę, którą uczył wiary chrześcijańskiej, a potem poślubił i marzył o wspólnych, pełnych szczęścia latach. Ale coś stanęło mu na drodze do pełni pomyślności:
"szczęścia w domu nie zaznał, bo go nie było w ojczyźnie"
Litwa nękana krzyżackim żywiołem nie była w najlepszej sytuacji, a zagrożenie wciąż rosło. Bohater wiedział, że ma obowiązki wobec odzyskanej ojczyzny, a przede wszystkim możliwości do pomocy krajowi. Wiedział, że to będzie oznaczało koniec jego szczęścia, ale rozumiał też, że nie może postąpić inaczej. Ból rozdzierał jego duszę, kiedy myślał, że już nigdy więcej nie ujrzy Aldony, którą musiał opuścić w imię honoru rycerskiego- poświęcił własne życie dla narodu, miłość którego zakorzenił w nim starzec Halban. Tak skomplikowana psychika postaci jest w osobie Konrada Wallenroda pierwszą tego rodzaju próbą. Nie można go jednoznacznie osądzić, jest sylwetką budzącą spory.
W obliczu moralnych dylematów spotykają się ścieżki tych dwóch tragicznych postaci. Konrad Wallenrod jest zmuszony poświęcić związek ze swą ukochaną albo pozwolić podbić i zniszczyć kra rodzinny. Wybiera dobro ojczyzny, choć nie wie, czy jego działania osiągną kiedyś jakieś pozytywne skutki, a jeśli tek to, czy ludzie kiedykolwiek dowiedzą się, że to jego zasługa. Porzuca jednak wątpliwości, i przechodzi do działania, w którym stosuje metody lisie, czyli czyny na zasadzie podstępu i zdrady, które są przeciwne wierze chrześcijańskiej, etyce rycerskiej i zasadom, które wyznawał. Takie działanie po części wbrew sobie powoduje wewnętrzną burzę w duszy tego bohatera i rozpacz.
Antyczna bohaterka- Antygona również zostaje postawiona przed trudną decyzją. Czy dopełnić powinności pogrzebowych i pochować ciało brata oskarżonego o zdradę? Czy też pozostać posłuszną woli król-wuja i zasadom prawa państwowego, nie narażać się na śmierć? Ważniejsze jest dla Antygony zbawienie brata, a boskie przykazania bardziej znaczące niż ziemskie prawo państwa. Kieruje nią przede wszystkim miłość do brata i poczucie obowiązku wobec najbliższej rodziny. Grecy twierdzili bowiem, że rodzina jest rzeczą niemal świętą. Kieruje nią również poczucie religijnego obowiązku, który nakazuje grzebanie ciał umarłych. Pozostaje oddana do końca swym wartościom życiowym- wierze, rodzinie, miłości- twierdzi, że są one niezmienne i święte, i że nikt nie powinien ważyć się na ich niszczenie i zastępowanie innymi. Antygona nie lęka się śmierci, wie, że przecież prędzej czy później na każdego przyjdzie pora. Jest zdeterminowana, nie dopuszcza do siebie pouczeń siostry, czy strachu przed karą.
Dramat rozstania z ukochaną głęboko dotyka Konrada(w.5050-595), bohater jest zrozpaczony i świadomy swego tragicznego losu. Chce ostatnie chwile z Aldoną przeżyć szczęśliwie, nie pamiętając o goryczy rozstania:
"Dzisiaj o wszystkim zapomnę, dziś będziemy dla siebie"
Żonie nic nie mówi o swojej misji i o tym, że musi ją opuścić. Ich dramatyczne pożegnanie, pokazuje jak bardzo bolesna i zarazem heroiczna była decyzja o wyjeździe i skrytej walce.
Oboje, mimo słuszności swoich działań, ponieśli śmierć. Moim zdaniem jednak to dylemat Konrada wydaje się bardziej skomplikowany i bardziej bolesny, choć wiemy, ze Antygona też kogoś kochała, jak on Aldonę. Wiedząc od razu jak skończy się jego misja (śmiercią) podjął się jej i wybawił swój kraj od zagłady. Mój podziw budzi jego odwaga, która ujawniła się w tym, że znając zakończenie i wiedząc ile będzie go to wszystko kosztowało robił to, co uważał za słuszne.
Antygona zachowała się podobnie, tyle, że ona miała na względzie raczej rodzinę i religię. Większy podziw budzi we mnie Konrad, który najpierw przełamując swoje zasady ucieka się do "lisiej" walki, a potem rozbity, ale pogodzony z losem popełnia samobójstwo. Nie umiera na próżno, misja zostaje spełniona. Sam umierając stawia przed narodem litewskim jasną przyszłość. On umiera a jego dzieło trwa. Bohater Konrada Wallenroda przemienia się w przykład do naśladowania go w jego odwadze i poświęceniu. Patrząc na dzieje Antygony i Konrada Wallenroda zyskujemy siły do walki z trudami codzienności.
Tak ogromne poświęcenie obojga postaci uczy jak przetrwać nawet trudne chwile. Posiadają cechy charakterystyczne dla prometeizmu, oddają własne życie za innych, ich postawa jest altruistyczna. W obliczu tak ważnych kwestii, swoje szczęście i dobro zostawiają na ostatnim planie i walczą za i dla innych. Nie przeraża ich kara, choć na pewno w głębi duszy czuja rozpacz rozstania z tym, co bliskie sercu, umiłowane. Dziś niewielu podjęło by się podobnych czynów, kiedy wszyscy zajęci są pogonią za zyskiem i własną wygodą, zapomina się o podstawowych wartościach, a przede wszystkim o drugim człowieku. Tak więc gdzie tu miejsce na ofiary?