Konfrontacja "Hymnu" Jana Kochanowskiego ze "Święty Boże" Jana Kasprowicza jakiej podejmę się w poniższej pracy służyć ma ukazaniu różnych obrazów Stwórcy i jego dzieła jakie mieli reprezentanci różnych epok literackich. Posługując się zasadą chronologii zacznę od utworu Jana Kochanowskiego, doskonałego przedstawiciela epoki Renesansu. Ten okres literacki charakteryzował szeroko pojęty humanizm wspierany przez odwołania do antyku. Nastąpiła wówczas laicyzacja sztuki, okres ten zapisał się również jako czas reformacji kościoła. Sztuka była wówczas dwujęzyczna - artyści posługiwali się językiem polskim i łaciną.
Kiedy Renesans był już powszechny w Europie u nas dopiero przełamywał wpływy średniowiecza. Te dwa nurty przenikały się wzajemnie czego dowodem jest "Hymn" Kochanowskiego z jego specyficznym obrazem Boga.
"Święty Boże" pióra Jana Kasprowicza to utwór noszący wszelkie znamiona modernizmu z przełomu wieków XIX i XX. Zalicza się go do bogatej w nurty artystyczne i filozoficzne epoki Młodej Polski. Kasprowicz opowiadał się w swej twórczości za ideami dekadentyzmu, ekspresjonizmu i katastrofizmu.
Powróćmy jednak do "Hymnu" Jana z Czarnolasu, którego tytuł nakierowuje czytelnika na nastrój utworu i jego formę. Utwór jest utrzymany w podniosłym nastroju, jest wyjątkowo uroczysty i patetyczny. Podmiotem lirycznym jest tu niewątpliwie osoba głębokiej wiary, chwali Boga i jest mu bezgranicznie oddany: ,,Bądź na wieki pochwalon, nieśmiertelny Panie! Podmiot nie wywyższa się, zna swoje miejsce w świecie i stawia siebie w cieniu Boskiej wielkości. Użyte formy gramatyczne świadczą o tym, że podmiot wypowiada się w imieniu pewnej zbiorowości: ,,Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?". Bóg jawi się w "Hymnie" jako wszechobecny: ,,Kościół Cię nie ogarnie(...)" i wszechmocny. Sprawuje nie przerwane i nie podważalne rządy nad światem. To on buduje porządek i zasady rządzące światem: ,,Tyś niebo zbudował (...) Tyś fundament założył nieobeszłej ziemi". W swej wielkości jest jednak łaskawym i miłosiernym władcą, sprawuje nad światem opiekę jako jego najlepszy ojciec. "Hymn" to obraz Boga idealnego, podmiot liryczny nie odkrywa jego wad, pozbawiony jest krytycznego myślenia. Autor personifikuje obraz świata i natury: "Rzeki wód nieprzebranych wielka hojność mają", ,,Wino Jesień i jabłka rozmaite dawa" co podkreśla jego dobrodziejstwa, ukazuje się nam sielankowo przedstawiony i wyidealizowany świat, który w swej harmonii symbolizuje doskonałe dzieło Boże, a ludzie go zamieszkujący pełni są radosnej wdzięczności dla Stwórcy. O ich nastawieniu do Boga świadczą zastosowane tu pytania retoryczne: ,,Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary"? ,,Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary"? Aby podkreślić, że jest to hymn pochwalny autor stosuje takie epitety: złotymi gwiazdami, zioły rozlicznemi, nocna rosa, zamierzonych granic. Natomiast wielkość dzieła Bożego i jego niezgłębione istoty doskonale oddają wykrzyknienia: ,,Bądź na wieki pochwalon, nieśmiertelny Panie!". Obok tych środków występują również: personifikacja otaczającej człowieka przyrody: "Wino Jesień i jabłka rozmaite dawa"; anafory służące ukazaniu obecności Boga w ludzkim życiu, ukazaniu że istnieje łączność człowieka z Bogiem: czego, Tobie itp. Utwór skonstruowany został bardzo regularnie - jest wierszem o budowie stroficznej czterowersowej co wskazuje na zastosowanie klasycznej budowy hymnu.
Utwór Jana Kasprowicza utrzymany jest w zupełnie innej nastroju. Jego ton jest równie podniosły jednak niesie za sobą zupełnie inny wydźwięk. Podmiot liryczny zwraca się do Boga z błaganiem o zmiłowanie nad światem. Ludzkość ukazana jest jako udręczona i biedna, a życie każdego człowieka zaczyna i kończy się cierpieniem. Człowiek w tym cierpieniu nieustannie szuka sensu, jednak pogrążony w mroku nie potrafi go odnaleźć. Pesymistyczny to błagań przechodzi w oskarżenie, odwraca się od zasad wiary w akcie desperacji woła do Boga: ,,Zrzuć z siebie, Ojcze, nietykalne blaski! Jak widać podmiot liryczny wypowiada się za dekadentów i katastrofistów, którzy negowali normy i zapowiadali nadejście upadku tego świata. Człowiek jawi się jako istota zapomniana przez Boga, więziona na padole łez jakim jest ziemia. Smutek podkreślany jest przez tło utworu: samotne pola, porosłe przydroża, dziki tatarak. Wizja Boga przedstawiona w hymnie jest równie pesymistyczna. Umiejscowiony jest bowiem poza zasięgiem człowieka, nie słyszy jego błagania: ,,na niedostępnym tronie siedzi pomiędzy gwiazdami''. W polu jego zainteresowań znajduje się odległy wszechświat, jedynie biernie przygląda się swemu dziełu jednak zdaje się przy tym pomijać człowieka: ,,ani spojrzy na padolny smug''. Poeta zarzuca Bogu, że jest głuchy na ludzkie błagania, że nie dostrzega jego cierpień, że stworzył go i pozostawił samemu sobie. I chce być jedynie wysławiany zajmując się jedynie odmierzaniem czasu pozostałego ludzkości: "…proch gwiazd w klepsydrze przesypujesz złotej i ani spojrzysz na padolny smug!". Nie sposób nie docenić roli środków stylistycznych we właściwym oddaniu nastroju tego obrazu. Podkreślające smutek i beznadzieję ludzkiego istnienia epitety: podbiały, fioletowe szaleje dziki tatarak, samotne pola. Żałosne wołanie człowieka do Boga, który go opuścił to wykrzyknienia: ,,Zrzuć z siebie, Ojcze, nietykalne blaski!". To wszystko wspomaga nastrój tego hymnu pomaga zrozumieć człowieka, który próbuje pojąc dialog ze swym Stwórcą.
Jak widać na przełomie stuleci zmieniało się podejście do sprawy wiary, wizerunek Boga nie był już bezkrytycznym ideałem, a człowiekiem zaczynały targać wątpliwości. "Hymn" Kochanowskiego to wyidealizowana wizja świata i Boga, a człowiek jawi się tu jako istota szczęśliwa i wdzięczna, nie poddająca pod wątpliwość dobroci i miłosierdzia Stwórcy. Świat jest cudowny niczym mityczna Arkadia, kraina szczęśliwości i doskonały dowód na obecność Boga, który wciąż ma łączność z człowiekiem, prowadzi z nim nie przerwany dialog. Jakże kontrastowy wydaje się obraz tego samego przecież Boga i świata w Kasprowiczowskim hymnie "Święty Boże". Tutaj człowiek jest zapomniany przez Boga w swym nieustannym cierpieniu. Bóg jest głuchy na jego błagania, a świat to padół łez i miejsce uwięzienia umęczonego człowieka. Nawet z natury wyziera przejmujący smutek, kiedy u Kochanowskiego natura jest narzędziem w rękach Boga i żywicielką człowieka. Hymny różnią się również kompozycją - utwór Kochanowskiego jest wręcz hołdem ku antycznej poetyce, jego budowa jest klasyczna, natomiast Kasprowicz pozwala sobie na odstępstwa od formy.