Człowiek w życiu nieustannie się sprawdza. Wciąż jest zaskakiwany różnymi wydarzeniami i musi podejmować rozmaite, łatwiejsze bądź trudniejsze decyzje. Często zmuszony jest do opowiedzenia się po stronie jednej wartości, a tym samym zaprzeczenie drugiej. Tak toczy się życie człowieka i nie ma w tym nic dziwnego. Na szczęście nie musimy dziś stawać przed wyborami, jakich doświadczali nasi przodkowie np. podczas wojny czy w obozach koncentracyjnych. Żyjemy w czasach względnego bezpieczeństwa. Jednak możemy się zapytać, jak byśmy się zachowali w skrajnej sytuacji zagrożenia zdrowia, życia. Czy zdalibyśmy trudny egzamin ze swego człowieczeństwa, czy potrafilibyśmy być odpowiedzialni? Pomocą w odpowiedzi może być dla nas literatura. Oczywiście nie mamy pewności, jak sami byśmy się zachowali, nie mniej jednak cała galeria ludzkich zachowań, którą pisarze ukazują przed naszymi oczyma pozwala nam lepiej uświadomić sobie zasadniczą trudność, jak stawała się udziałem żyjących w tych trudnych czasach.
Wiele przykładów odmiennych zasadniczo postaw możemy znaleźć w literaturze wojennej. Dla młodych, ambitnych poetów, którzy marzyli o "czystej sztuce" zetknięcie się z wojenną grozą było przyczyną wielkiego osobistego dramatu. Pokolenie Kolumbów tj. dwudziestolatków, którym przyszło dojrzewać w czasie wojny i okupacji postanowiło z bronią w ręku walczyć za ojczyznę. Byli wśród nich również wybitni poeci, jak chociażby Krzysztof Kamil Baczyński czy Tadeusz Gajcy. Ktoś może powiedzieć, że walka zbrojna to nie najlepsze zajęcie dla młodych i zdolnych pisarzy. Jednak oni nie chcieli wybierać inaczej. Uważali, że obrona ukochanego kraju w każdy możliwy sposób jest ich moralnym obowiązkiem od którego nie wolno im się uchylać. Mimo trudnego czasu starali się również tworzyć, pisać, nie mając nawet pewności, czy przyszłe pokolenia zapamiętają ich heroiczną postawę. Baczyński napisał w wierszu "Pokolenie": "czy nam postawią, z litości chociaż, nad grobem krzyż". Podobnie jak wielu innych młodych mężczyzn zginął w okupowanej przez Niemców Warszawie, wypełniając do końca obowiązek, który nałożyła na niego historia. Postawa pokolenia Kolumbów pozostaje niedoścignionym wzorem dla współczesnej młodzieży, mamionej często pseudowartościami, propagowanymi przez różnego rodzaju gwiazdki popkultury.
Innym utworem odzwierciedlającym szereg ludzkich postaw jest dramat Leona Kruczkowskiego pt.: "Niemcy". Jednym z jego bohaterów jest wybitny uczony o międzynarodowej renomie - profesor Sonnenbruch, mikrobiolog. Profesor w domu, pośród rodziny krytycznie odnosił się do hitleryzmu, zdobywając się przy tym na drobne gesty jak chociażby odmowa przyjęcia koniaku pochodzącego z opanowanej przez Niemców Francji. Zdawał sobie jednak sprawę z faktu, iż jego praca badawcza i naukowa służyły hitlerowcom do celów bynajmniej nie naukowych, lecz zbrodniczych. Dużo ciekawych elementów do portretu charakterologicznego niemieckiego uczonego wniosła scena spotkania byłego asystenta - komunisty Petersa. Młody uczony zrezygnował wcześniej z pracy, nie chciał bowiem brać udziału, nawet pośredniego w zbrodniach systemu faszystowskiego. Profesor Sonnenbruch bał się pomóc zbiegłemu z obozu koncentracyjnego Petersowi, wiedział, że to może narazić go na nieprzyjemności, a może nawet więzienie, nie chciał więc ryzykować postawienie na głowie swego dotychczasowego, uporządkowanego świata. Konstrukcja sceny każe raczej przyznać rację zbiegłemu Petersowi, który jako odpowiedzialny i świadomy swych czynów człowiek - zrezygnował z "cieplej posadki" dla wartości wyższych.
Natomiast inny polski pisarz Tadeusz Borowski przedstawił w swych słynnych "Opowiadaniach" rzeczywistość obozowego piekła i ludzi, którzy w obozie pokazywali najgorszą stronę swej osobowości. Przerażający strach, ciągłe zagrożenie życia powodowało zatracanie przez więźniów wszelakich moralnych norm. Np. matka wyrzeka się swego dziecka, aby tylko ocalić swe życie. Wiedziała, że matki z dziećmi przy piersi są kierowane do komór gazowych, a ona bardzo chciała żyć, bardzo… Widać więc, że nawet taka wartość, wydawałoby się, że niepodważalna nie wytrzymywała próby odpowiedzialności. Natomiast sami niemieccy zbrodniarze przekraczali już swym zachowaniem wszelkie dopuszczalne granice. Ich okrucieństwo i sadyzm zwiększały się w miarę przebywania w obozie. Człowiek był dla nich niczym, rzeczą, z którą mogli robić to, co się im żywnie podobało. Oczywiście w obozach zdarzały się również postawy piękne i heroiczne, ale były wyjątkiem. Borowski zdaje się sugerować, iż przeżyć mogli tylko wyrachowani, dzięki swemu sprytowi i braku jakiegokolwiek współczucia dla innych.
Egzamin z odpowiedzialności ludzie zdają nie tylko podczas wojny. Także po wojnie ludziom było bardzo trudno. Stanęli przed zasadniczym dylematem. Jak żyć dalej mając w pamięci gehennę niedawno zakończonej wojny i okupacji? Mówi o tym znany wiersz wybitnego polskiego poety Tadeusza Różewicza pt.: "Ocalony", gdzie podmiot liryczny szuka jakiegoś nauczyciela, który byłby w stanie nauczyć go patrzeć, słuchać, po prostu żyć od nowa… . Jakże dramatycznie brzmią słowa z wiersza:
"Szukam nauczyciela i mistrza
Niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
Niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
Niech odzieli światło od ciemności."
Różewiczowski bohater pragnie właściwie… nowego stworzenia świata. Mówi o tym wyraźnie aluzja do biblijnej Księgi Rodzaju, gdzie przy stworzeniu Bóg oddzielał światło od ciemności.
Problematykę powojennych rozterek bohaterów podjął również Jerzy Andrzejewski - autor "Popiołu i diamentu". Dzisiaj może trochę razić ukazanie komunisty Szczuki jako bohatera wyidealizowanego, niemal bez wad. Nie mniej jednak na uwagę zasługuje fakt, iż pozostał on wierny swym młodzieńczym ideałom i nie zaparł się ich nawet w obliczu obozu koncentracyjnego. Całkowitym przeciwieństwem jest osoba Kasseckiego - przedwojennego adwokata. W obozie zmienił się w kata i oprawcę. Zapomniał widocznie o tym, iż jeśli uda mus się przeżyć będzie musiał spojrzeć w twarz ludziom po wojnie. Bał się więc opuścić swoje mieszkanie, unikał ludzi i ich spojrzeń, miał bowiem za dużo na sumieniu. Człowiek podejmując się działania winien mieć na uwadze jego skutki, zapominanie o tym świadczy o niedojrzałości człowieka, o jego braku odpowiedzialności.
Różne postawy w ekstremalnych sytuacjach pokazał też Albert Camus - francuski pisarz, myśliciel i laureat literackiego Nobla. Jest on autorem głośnej powieści pt.: "Dżuma". Akcja dzieje się w mieście Oran, gdzie dochodzi do wybuchu epidemii dżumy. Miasto ogarnia przerażenie, panika, zaczyna zmieniać się system wartości. Tylko nieliczni zachowują spokój. Jeden z bohaterów powieści - lekarz Rieux znał swój obowiązek w obliczu każdej ludzkiej choroby. Czuł się odpowiedzialnym za dżumę i postanowił dać jej odpór wszelkimi siłami, którymi dysponował. Postawa lekarza zasługiwała na szacunek i słusznie dr Rieux zdobył uznanie ludzi, bojących się z każdym dniem coraz bardziej o swe życie. Natomiast kolejna postać - dziennikarz Rambert, najpierw chciał usilnie wyjechać z Oranu. Gdy jednak przemyślał sprawę, a nadarzyła się okazja opuszczenia ogarniętego zarazą miasta - zrezygnował z niej i postanowił pomóc w walce z epidemią. Choć w Paryżu czekała na niego ukochana kobieta - postanowił zostać, będąc przekonany, że tylko w ten sposób może zachować do niej wielką miłość. Poczucie odpowiedzialności i wewnętrzny przymus nakazały mu pospieszyć z pomocą potrzebującym Przezwyciężył swój strach i egoizm, wykazując hart ducha i odpowiedzialność.
Każdy człowiek odpowiada za swe czyny. Przedstawieni bohaterowie literaccy stawali wobec różnorakich wyzwań. Dobrze byłoby, gdybyśmy umieli uczyć się na ich błędach. Nas życie jeszcze niejednokrotnie postawi przed koniecznością wyborów. Od naszej wiedzy, siły charakteru, samozaparcia będzie zależeć, jak się zachowamy, jaką podejmiemy decyzję. Oby to zawsze była ta właściwa.