"Jądro ciemności" Josepha Conrada to ukazana z całą surowością prawda o kolonizacji Afryki. Główni bohaterowie utworu skonstruowani zostali na zasadzie kontrastu. Kurtz to człowiek nie kierujący się żadnymi moralnymi zasadami, odrzucający Boga i wszelkie wartości. Kiedy trafia do Afryki staje się tam okrutnym bogiem murzynów, tyranem i despotą, który jest przekonany, że może władać ludzkim życiem i śmiercią. Dla spełnienia swych chorych ambicji opuścił Europę, odrzucił ją na rzecz nowego świata gdzie pragnął stworzyć królestwo, które będzie jego własnością. W Europie funkcjonował jako artysta - w Afryce stał się bogiem. To właśnie zaspokojenie swej dumy i żądza władzy pogrążyła bohatera w tytułowym jądrze ciemności. Wartości materialne były dla niego więcej warte niż ludzkie życie, murzynów tyranizował - wpoił im prawa nie mające nic wspólnego z humanizmem i moralnością. Wreszcie zabijanie stało się dla niego ukojeniem , czerpał z niego przyjemność szczególnie, że zabijał czarnych, których nienawidził. Zamknął się na końcu świata i pod płaszczykiem szerzenia cywilizacji, mordował i wykorzystywał murzynów. W tym samym czasie w Europie uważany był za jednego z najlepszych kolonizatorów.
Marlow który podejmuje się odnalezienia go jest kapitanem marynarki, którego fascynuje postać Kurtza. Płynie przez Kongo aby odnaleźć wspaniałego żołnierza, humanistę, uduchowionego inteligenta. Jakiż zawód przeżywa kiedy dociera na miejsce. Jego pierwszym negatywnym odczuciem jest dostrzeżenie kontrastu pomiędzy pozorami jakimi karmieni są Europejczycy, a prawdziwym obliczem kolonizacji. Kiedy spotyka Kurtza jest równie rozczarowany - Kurtz to człowiek okrutny i pozbawiony wszelkich zahamowań. Marlow podejmuje polemikę na temat odwiecznego konfliktu dobra ze złem w duszy człowieka. Rozpatruje to w kontekście okrucieństw kolonizacji, którą uważa jedynie za jeden z etapów wprowadzania cywilizacji na dzikich lądach. W Kurtzu upatruje jednostkę silna, a przecież takie są ciemnym masom potrzebne, aby je silną ręką poprowadzić. Kurtz to symbol władania Europy nad słabymi murzynami Afrykańskimi.
Dla Marlowa murzyni są słabi i wymagają pomocy, mocno angażuje się on w ich życie, zdawał sobie sprawę, że są takimi samymi ludźmi jak on. Są nawet lepsi od chciwych i okrutnych białych. Odczuwał silne wątpliwości, co do właściwego toru swego rozumowania, dlatego też bał się prowadzić nierówną walkę o to co on uważał za właściwe. Podróż nauczyła Marlowa wiele o człowieku i zakamarkach jego duszy. Jedną z prawd jaką wypowiedzieć może po podróży jest to, że świat który wyłonił się z ciemności dokładni w taki sam sposób upadnie, pogrążając się w ciemności. Ta ciemność jest źródłem wszelkiego zła jakie istnieje na świecie, u Conrada uosobieniem tego zła jest Kurtz, a jego przykładem ucisk kolonizowanych Afrykanów.
W wierszu "Dziecię Europy" Czesława Miłosza odnajdujemy głęboką refleksję współczesnego człowieka nad dziejami świata i jego teraźniejszością. Tytułowe Dziecię jest spadkobiercą przeszłych haseł, programów i dorobku kulturalnego przeszłości. Utwór utrzymany jest w tonie ironicznym, którym poeta posługuje się aby pokazać nam prawdziwe oblicze Europy. Odwraca nakazy moralne, aby unaocznić upadek tych wartości:
"Niech nie wiedzą usta wypowiadające hipotezę
O rękach które właśnie fałszują eksperyment".
Wobec tego mamy być (czy jesteśmy?) zakłamanymi hipokrytami!
Miłosz nawołuje również do siedzenia cicho nie buntowania się przeciwko niczemu, bo przecież dobrze jest wiec nie ma sensu podnosić larum. Miłosz stworzył swoisty zbiór porad jak żyć aby być dobrym obywatelem wiekowej Europy. Według słów utworu najlepszym wyjściem jest ukrycie zła, które czynimy, stwarzanie pozorów dobra. Ponieważ skoro byliśmy świadkami wojennego ludobójstwa i czasów zła powinniśmy być źli. Jednak aby dobrze zrozumieć przesłanie autora należy zdać sobie sprawę z ironicznego wydźwięku utworu, odwracając jego słowa odczytamy pożądane znaczenie. Kiedy odczytalibyśmy to prze4słanie dosłownie okazałoby się, poeta nawołuje do czynienia zła i życia w kłamstwie. Jak widać tak nie jest. Ciekawe wnioski można wynieść z odniesienia treści "Jądra ciemności" i "Dziecię Europy" z prawdą okrucieństwa drugiej wolny światowej i holokaustu.
Ludzie łapani na ulicach i wywożeni do obozów pracy, która ponoć miała czynić ich wolnymi. Niejednokrotnie obiecywano im przewiezienie do nowych domów, a wysiadali na rampach obozów śmierci. Ludzie okłamywani, że idą do łaźni szli na straszną śmierć w komorach gazowych, faszystowscy naukowcy prowadzili tysiące okrutnych eksperymentów na ludziach, produkowali mydło z ludzkiego tłuszczu, palili zwłoki masowo w piecach - wymieniać można by niestety bez końca. Powstaje pytanie kto to wszystko robił? Przecież nie były to ani potwory ani maszyny - to byli ludzie. Europejczycy, którzy mieli rodziny, kochali swoje dzieci, byli szanowanymi obywatelami Rzeszy Niemieckiej, bo przecież walczyli o jej chwałę... U Miłosza rzuca się w oczy podkreślenie tego jak kiedyś było źle, a jak dobrze człowiekowi jest teraz. Żydzi u Miłosza i Murzyni u Conrada to cywilizacje, które miały zostać wytępione, zniszczone. Jak to się stało, że światli obywatele wiekowej Europy mogli tak masowo schodzić z dobrej drogi? Cóż na pewno łatwiej jest z niej zejść niż na nią ponownie wstąpić... W kontekście zbrodni faszyzmu Conradowski Kurtz wydaje się być Afrykańskim odpowiednikiem Adolfa Hitlera - obaj kierowali się brakiem zasad, pragnęli władzy absolutnej, byli rasistami przeświadczonymi o swojej wyższości.
Wobec postawionych powyżej tez i pytań możemy stwierdzić, że "Jądro ciemności" Josepha Conrada to proroctwo przyszłych zbrodni wojennych dokonanych przez faszystów. Postawienie obok Kurtza postaci Marlowa to wprowadzenie kontrastu, który jeszcze mocniej ma zaakcentować zło w jakim pogrąża się ten bezlitosny tyran. Jest to ostrzeżenie przed zejściem z właściwej drogi, odrzuceniem zasad moralnych i religijnych na rzecz własnych niskich dążeń. Jak widać ludzie słabi pozwalają aby silne jednostki nimi manipulowały, oddają często swoje być albo nie być w ręce ludzi pozbawionych jakichkolwiek zasad. "Dziecię Europy" Miłosza to ironiczne nawiązanie do wizyjnych utworów w stylu "Jądra ciemności". Jesteśmy więc spadkobiercami cierpień pokolenia Apokalipsy spełnionej XX wieku.