J. Conrad Jądro ciemności, bohater główny
Wygląd: Kiedy Marlow go spotyka, Kurtz jest już wyniszczony chorobą, mimo to ma w sobie coś diabolicznego. Jest wychudłym starcem, leży na noszach, jego usta są szeroko otwarte - Kurtz krzyczy coś do Murzynów, którzy niosą go na statek
Życiorys: Pracował jako kierownik stacji handlowej w Belgijskiej Spółce Akcyjnej do Handlu z Górnym Kongo. Z jego stacji pochodziła większość kości słoniowej, dostarczanej z Afryki do Europy. Bezwzględnie wykorzystywał tubylców, nie wahał się ich zabijać. W końcu poważnie zachorował. Zmarł na pokładzie parowca, którym dowodził Marlow
Charakterystyka: Jest kierownikiem stacji handlowej, dostarcza najwięcej kości słoniowej, wszyscy go cenią. "Matka jego była na wpół Angielką, ojciec - na wpół Francuzem", narrator - Marlow podkreśla: "Cała Europa złożyła się na Kurtza". Postać tę Marlow opisuje jednak w kategoriach demona, szatana: "Miał władzę pociągania za sobą pierwotnych dusz (...) w straszliwy, szatański taniec na swoją cześć"
Kurtz okazał się bezwzględnym wyzyskiwaczem, ale przede wszystkim w jego charakterze ujawniło się przemożne pragnienie bycia podziwianym, czczonym. Miał się za bożka czarnych, uważał, że boska cześć słusznie mu się należy. Z jego raportu napisanego na zamówienie Międzynarodowego Towarzystwa Tępienia Dzikich Obyczajów wynika, że obrzędy religijne z Kurtzem w roli bóstwa rzeczywiście się odbywały. Był człowiekiem, który potrafił płomiennie i z wielką pasją mówić o miłości bliźniego, wzajemnym poszanowaniu, misji szerzenia wśród czarnych cywilizacji, braterstwie wszystkich ludzi i jednocześnie swoim postępowaniem zaprzeczać najprostszym zasadom współżycia z ludźmi. Napawał się swoją potęgą, był okrutny, posługiwał się przemocą, podstępem, podporządkował sobie Murzynów, uważając jednocześnie, że są prymitywnymi istotami, niegodnymi miana ludzi. Swój referat zakończył wstrząsającą uwagą: "Wytępić te wszystkie bestie!".
Rola w utworze: Postać Kurtza pozwoliła pisarzowi podjąć problemy związane z etycznym aspektem agresywnej polityki mocarstw w koloniach, wyzysku rdzennych mieszkańców, niszczenia ich kultury, religii. Kreacja tej postaci skłania ponadto do zastanowienia nad głębszymi problemami: istnienie więzi międzyludzkich w warunkach, kiedy nie ma prawa, nie istnieje groźba kary; nieprzystawalność ludzkich przekonań do czynów, skłonność człowieka do postępowania niezgodnego z podstawowymi zasadami moralnymi
Kurtz umierając tak ocenia własne życie: "Zgroza! Zgroza!", dla Marlowa jest odrażającym widmem, uosabiającym krzywdę, śmierć, cierpienie