Czy zdrajca może być bohaterem? Ktoś kto popełnił coś niegodnego może stać się wzorem do naśladowania? Gdy człowiek raz zdradzi, nadużyje zaufania, a potem będzie tego mocno żałować i obieca poprawę, to czy zmaże swoje grzechy. Czy takiemu człowiekowi można znowu zawierzyć?

Człowiek jest tylko człowiekiem. Jednostką słabą, skłonną do upadków. Istotą ze swej natury grzeszną, przekupną, próżną, która lubi znajdować się w centrum zainteresowania. Człowiek jest taki jak ukształtowało go otoczenie - środowisko, w którym się znalazł. Z jednej strony chce być akceptowany, nie chce wyróżniać się, woli przystawać do schematu, a z drugiej pragnie być indywidualistą, kimś wyjątkowym. Te ideały, marzenia, często sięgają bruku- czyli rozbijają się o brutalną rzeczywistość.

Wielu twórców polskiej literatury stawało w obronie postaci, którym zdarzyło się w przeszłości dopuścić się zdrady, lecz potem chciały odpokutować i zapomnieć o tym potwornym grzechu. Próbowali tłumaczyć haniebne czyny swych bohaterów, pokazując okoliczności, które wymusiły taki a nie inny grzech, a potem dynamiczną przemianę tych osób. Jedną z tych postaci był Jacek Soplica , słynny także jako ksiądz Robak, bohater "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza.

W młodości Jacek Soplica był lekkoduchem, hulaką i zawadiaką. Nie myślał o konsekwencjach swych czynów był nieroztropny, nieodpowiedzialny i egoistyczny. Otrzymał "czarną polewkę", gdy Stolnik Horeszko odmówił mu ręki swej córki Ewy. Zginął z ręki adoratora, a w Jacku zaszła głęboka metamorfoza.

Soplica opuścił ojczyznę. Miał czas, aby przemyśleć swoje życie, rozważyć postępowanie, odpokutować za grzechy młodości. Do kraju wrócił odmieniony. To już nie Jacek Soplica, lecz ksiądz Robak. Zaszła w nim duchowa przemiana, którą symbolizuje również zmiana imienia. Ksiądz Robak to nie lekkoduch i zawadiaka, ale samotnik i patriota. Ma swoje ideały. Pragnie walczyć w imię wolności ojczyzny. Ma odwagę, by narażać swoje życie dla dobra innych. Zostaje jednym z wielu emisariuszy, którzy przygotowują powstanie na Litwie.

Czy można mu zawierzyć?

Za młodu hulaka, na starość człowiek stateczny i odpowiedzialny. Pokornie znosi pokutę. Dzięki czemu? Co zmusza go do zmiany postępowania? Obawia się śmierci, czy też wstydzi się młodzieńczej głupoty i porywczości?

Czy można obdarzyć go zaufaniem? Myślę, że nie ma ludzi, którzy nie żałowaliby grzeszków młodości. Jeżeli tylko ich żałują i wyciągnęli z nich jakąś naukę, warto dać im kolejną szansę. Dlatego nie można przekreślać całkowicie Jacka Soplicy. Po przemianie stał się wartościowym człowiekiem.

Innym przykładem postaci, w której dokonała się duchowa metamorfoza, jest bohater "Potopu" Henryka Sienkiewicza. Andrzej Kmicic, tak jak i Jacek Soplica, w młodości popełniał sporo grzeszył. Był hulaką. Nie stronił od kieliszka. Lubił dobrze się bawić w towarzystwie. To warchoł, awanturnik, ostatecznie... zdrajca.

Wojna ze Szwecją daje Kmicicowi okazję do rehabilitacji i zmazania win przeszłości. W wojennych potyczkach wykazuje się odwagą, hartem ducha i ogromnym patriotyzmem. Wysadza szwedzkie działo i przyczynia się do obrony Częstochowy przed atakami wroga. Lista jego zasług jest długa. Sam król Polski docenia jego wkład w walkę z wrogiem, pisze list, który odczytany w kościołach, ma przywrócić Kmicicowi dobrą sławę. Jego grzechy wybacza mu także ukochana Oleńka ("Jędruś, ja ran twoich niegodna całować"), i oddaje mu swoją rękę.

Czy należy wierzyć, iż moralne przemiany w Kmicicu dokonały się na zawsze? A może w przyszłości powróci on do swoich starych przyzwyczajeń i dawnego towarzystwa?

Antygona jest tytułową bohaterką dramatu Sofoklesa. Jest postacią tragiczną. Została postawiona przez wyborem pomiędzy prawami ludzkim a boskimi. Prawo boskie nakazuje jej pochowanie swojego zmarłego brata Polinejkesa, gdyż jego zwłoki leżą odsłonięte i zhańbione. Jednak prawo ludzkie wzbrania grzebania zwłok zdrajcy narodu. Co wybrać? Jakiej decyzji by nie podjęła - niesie ona za sobą tragiczne skutki. Jeśli zdecyduje się, by pochować brata zgodnie z nakazem serca i bogów, złamie prawo ziemskie i ściągnie na siebie pewną śmierć. Jeśli natomiast wybierze prawo ustalone przez Kreona - nie pogrzebie brata - będzie narażona na gniew i klątwy bogów.

Jest ona córką królewską, ma więc cechy odpowiednie dla swego urodzenia. Jest osobą dumną i wyniosłą. Potrafi przeciwstawić się despotycznemu władcy, kara śmierci nie może zmienić jej powinności, pozostaje niezłomna w swoim postępowaniu.

Soplica, Kmicic, Antygona - trzy tragiczne postaci, które dokonały w swoim życiu wielu trudnych, ale też momentami lekkomyślnych wyborów. Nie ze wszystkimi ich decyzjami musimy się zgadzać. Może sami, będąc na ich miejscu, postąpilibyśmy inaczej. Ale wahania, zmienność poglądów, błądzenie, upadania i podnoszenie się z upadków - to procesy wpisane w nasze człowieczeństwo. One budują nasz charakter. Myślę, że pokazując te postacie w procesie przemian- z niejednoznacznymi, barwnymi życiorysami, czy stawiając ich przed trudnymi wyborami - Mickiewicz, Sienkiewicz i Sofokles sprawili, że stały się one bardziej ludzkie, bliższe każdemu z nas, a mniej papierowe. Ich moralna ocena jest już sprawą indywidualną każdego czytelnika.