W antycznej Grecji, w czasie spektakli teatralnych, aktorzy mieli na twarzach maski, by widzowie łatwiej mogli zidentyfikować graną przez nich postać. Inna rzecz, że w teatrze nie wolno było występować kobietom, więc w role żeńskie musieli wcielić się mężczyźni. Dzięki maskom nie było widać, czy jest to twarz męska czy żeńska. Obecnie aktorzy nie noszą już masek. Słowo maska zmetaforyzowało się na przestrzeni epok, a dziś kojarzy nam się bardziej z pozorami czy kłamstwem niż z teatralnym rekwizytem. Ludzie przywdziewają różnego rodzaju maski, głównie po to, by zmienić swoją osobowość, ukryć prawdziwe oblicze. Ukrywanie tożsamości nie było obce wielu bohaterom literackim. Nawet niektórzy literaci, chcą uchronić się przed cenzurą bądź represjami, chowali swoją prawdziwą twarz, posługując się na przykład pseudonimem.

Ludzie są z reguły istotami słabymi, niewolnymi od wad. Ich postępowanie wielokrotnie odbiega od przyjętych ogólnie zasad etycznych. Są i tacy, którzy przez długi czas wyrządzają innym krzywdę, a po upływie czasu wykazują chęć zmiany na lepsze. Mimo wszystko otoczenie nie daje wiary w ich metamorfozę, toteż pozostaje im tylko ukrywanie swojej tożsamości pod maską. W utworach literackich odnajdujemy wiele takich postaw. Historia Jacka Soplicy, bohatera epopei narodowej Adama Mickiewicza pod tytułem "Pan Tadeusz", jest wyśmienitym przykładem tego rodzaju postawy. Jako młodzieniec wiódł Jacek hulaszczy tryb życia. Jednak nieumyślne pozbawienie życia ojca swojej ukochanej Ewy spowodowało w nim przełom. Uznany za mordercę i zdrajcę ojczyzny, musiał wyemigrować i przybrać nazwisko Robak. Przywdział habit mnicha i działał na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości. Kiedy w czasie obrony dworu przed Moskalami odniósł śmiertelną ranę, zdecydował się na spowiedź w obecności między innymi Gerwazego - klucznika zabitego przez niego Horeszki. W ten oto sposób zdjął maskę, którą nosił przez wiele lat.

Kolejnym bohaterem, dążącym do zmazania win pod przybranym nazwiskiem, jest Andrzej Kmicic, czołowa postać powieści Henryka Sienkiewicza pod tytułem "Potop". Kmicic, podobnie jak Jacek Soplica, miał burzliwą młodość. Pewnego dnia zakochał się w Oleńce Billewiczównie, która dowiedziawszy się o jego nagannym zachowaniu, postanowiła nie wiązać się z nim. Zraniona duma rycerza nakazuje mu porwanie panny, jednak ten czyn przysparza mu kolejnych nieprzyjaciół. Kmicic pragnie ocalić resztki swojego honoru, podejmując działania na rzecz ojczyzny. Ukrywa się pod nazwiskiem Babinicz i bierze udział w obronie między innymi Jasnej Góry. W efekcie zostaje zrehabilitowany w kościele, dzięki czemu zyskuje w oczach Oleńki, która nadal go kocha i pragnie z nim być.

Zupełnie inaczej wygląda postawa Raskolnikowa, głównego bohatera powieści Fiodora Dostojewskiego pod tytułem "Zbrodnia i kara". Raskolnikow jest ubogim studentem, który posuwa się do zabójstwa bogatej staruszki. Przez długi czas nie przyznaje się do winy. Dopiero gdy dręczą go straszne wyrzuty sumienia, postanawia oddać się w ręce sprawiedliwości, a za swój haniebny czyn zostaje zesłany na Syberię.

W dzisiejszych czasach nietrudno spotkać tego rodzaju "bohaterów". Środki masowego przekazu dosłownie huczą od pokazywania wciąż nowych zbrodni i innego typu przestępstw. Często okazuje się, że groźni kryminaliści niczym szczególnym się nie wyróżniali, żyjąc wśród innych ludzi. Na pozór wydawali się spokojni, zadowoleni z życia, a nawet uprzejmi dla sąsiadów. Takie osoby są doskonałym przykładem ludzi w masce.

Czasem jednak maska jest konieczna dla dobra nie tylko jej właściciela, ale nawet całego kraju. W czasach zaborów takie zachowanie było zjawiskiem dość powszechnym. Na przykład Adam Mickiewicz używał masek, aby ukryć właściwe treści przed czujnym okiem cenzury. Powieść poetycką pod tytułem "Konrad Wallenrod" można by nazwać powieścią-maską. Samo jej motto zaczerpnięte z "Księcia" Niccola Machiavellego: "Macie bowiem wiedzieć, że są dwa sposoby walczenia - trzeba być lisem i lwem" obnaża już na wstępie zamysł poety. Walter Alf, porwany przez Krzyżaków mały Litwin, dorasta na ich zamku pod opieką wajdeloty Halbana. Pozornie jest pilnym uczniem rycerskiego rzemiosła, jednak Halban podsyca w nim nienawiść do Krzyżaków. Podczas pewnej bitwy Walter postanawia uciec na Litwę, do księcia Kiejstuta, i pojąć za żonę jego córkę Aldonę. Miłość do ojczyzny nakazuje mu wyrzec się rodzinnego szczęścia. Zostaje giermkiem mistrza zakonu - Konrada Wallenroda - a po jego tajemniczym zniknięciu podaje się za niego, pełniąc funkcję przywódcy Krzyżaków. Zdradza ich dla ratowania Litwinów. Ostatecznie jest sprawcą całkowitej klęski zakonu, za co zostaje skazany na karę śmierci. Chcąc uniknąć haniebnej kary, popełnia samobójstwo. Historia Konrada Wallenroda jest tak naprawdę nawiązaniem do losów będącej pod zaborami Polski. Z powodu wszechobecnej cenzury Adam Mickiewicz nie mógł napisać wprost o zniewoleniu swojej ojczyzny, toteż zastosował chwyt literacki mający na celu zmylenie cenzorów.

W okresie drugiej wojny światowej całe rzesze ludzi ukrywały swoją prawdziwą tożsamość. Najczęściej byli to Żydzi, którzy za ogromne pieniądze kupowali falsyfikaty dowodów osobistych, aby przetrwać wojnę pod przybranym nazwiskiem. Historia Żydówki Stefy, ukazana w "Pamiętniku z powstania warszawskiego" Mirona Białoszewskiego, jest doskonałym przykładem takiego postępowania. Stefa, posługując się doskonale językiem niemieckim, udaje Niemkę, dzięki czemu udaje się jej przeżyć ciężkie czasy okupacji.

Czesław Miłosz w zbiorze esejów zatytułowanym "Zniewolony umysł" używa pojęcia "ketman". Termin ten wywodzi się z islamu i oznacza zwolnienie od przestrzegania przepisów religijnych w sytuacjach przymusu lub zagrożenia, dozwalające w ostatecznych przypadkach na pozorne wyparcie się wiary. Tego rodzaju postawa cechowała wielu Polaków żyjących pod zaborami.

Nieco inne znaczenie słowa "maska" odnajdujemy w "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza. W rozumieniu pisarza człowiek nie przywdziewa maski sam, lecz jest mu ona "przyprawiana" przez innych. Taką maskę nazywa Gombrowicz "gębą". Główny bohater "Ferdydurke", Józio, zostaje przeniesiony do szkoły, mimo iż jest już dorosły. Podczas pobytu w domu Młodziaków, nowoczesnego małżeństwa, narzuca się mu maskę młodzieńca o wzorowych obyczajach. Porzucając szkołę i udając się do domu młodziaków Józio nawet nie spostrzegł, w którym momencie miał "na sobie" nową maskę. Gombrowicz wyraża przekonanie, że przed "gębą" nie ma ucieczki. I na nic się zda nasz bunt i liczne próby zmiany tożsamości. Rzeczywistość opisana przez Gombrowicza jest aktualna nawet dziś. Nietrudno spostrzec, że każdego dnia wielokrotnie przyprawiamy sobie nawzajem "gęby". Brak własnego zdania jest przyczyną ucieczki w konformizm. Ludzie robią dosłownie wszystko, żeby tylko zostali zaakceptowani przez innych. Maska stała się integralną częścią naszej osobowości. Jej noszenie przyczynia się do zmiany tożsamości, ukrywania prawdy. Maskowanie się bywa często niebezpieczne. Nie dlatego, że pod maską może ukrywać się zbrodniarz, ale przede wszystkim dlatego, że nieustanne bycie kimś innym może prowadzić do poważnych zaburzeń natury psychicznej.