Stanisław Wokulski- główny bohater powieści Prusa jest postacią niejednoznaczną, nie dającą się zakwalifikować w pełni do żadnej z ideologicznych "szuflad". Pod koniec lat siedemdziesiątych dziewiętnastego wieku Stanisław ma około czterdziestu lat, urodził się więc na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych- a więc w czasie pełnego rozkwitu romantyzmu. Jako dwudziestolatek wziął udział w ostatnim wielkim zrywie narodowowyzwoleńczym- w Powstaniu Styczniowym, po którego upadku na naród polski spadły straszliwe represje ze strony bezwzględnych zaborców. Młody powstaniec, zrażony do bezsensownego wykrwawiania pokolenia polskiej młodzieży przechodzi na stronę zyskującego teraz przewagę pozytywizmu. Zaczyna dążyć do samodzielności finansowej, do budowania własnego majątku. Dlatego żeni się z wdową po właścicielu sklepu, w którym pracował- Małgorzatą Pfeifer i tym sposobem wchodzi w posiadanie swojego pierwszego interesu. Z czasem sklep Wokulskiego zdobywa świetną renomę, a sam bohater dochodzi do wielkiego majątku biorąc udział w handlu w czasie wojny Rosji z Turcją. I w momencie, gdy wydaje się już, że romantyzm wywietrzał bohaterowi z głowy na dobre, pojawia się na horyzoncie Izabela Łęcka- piękna arystokratka. Przypadkowe spotkanie z kokietką przesądza o dalszym życiu bohatera. Budzi się w nim dusza romantycznego kochanka, który swojej ukochanej chce cały świat rzucić do stóp. Dla niej zdobywa coraz większe pieniądze, dla niej kupuje zbytkowne przedmioty, urządza mieszkanie, bierze udział w balach i aukcjach charytatywnych, obstawia w wyścigach konnych. Wszystko w imię wyidealizowanej miłości. Wokulski jest idealistą, świat jednak rządzi się realnymi prawami. Ubóstwiana, wyidealizowana Izabela nie jest romantyczną kochanką, a jedynie pustą, zepsutą do cna kokietką kochającą jedynie siebie, francuskie romanse i pieniądze. Jedynym powodem, dla którego od razu nie wyrzuca Wokulskiego za drzwi są jego pieniądze i jej nienajlepsza sytuacja finansowa. Izabela bez posagu nie mogła liczyć na lepsze oferty arystokratów, którzy zawsze patrzyli na majątek i wiano wybranki. A Wokulskiego pieniądze Izabeli nie interesowały. Miał swoje. I wszystkie chciał jej ofiarować, za jeden uśmiech, cieplejsze spojrzenie, nadzieję na uczucie, małżeństwo. W staraniach Wokulskiego o Izabelę ścierają się dwie ideologie- romantyczna (pojawia się romantyczny pejzaż z ruinami, romantyczne wyznania, poezja) i pozytywistyczna (Wokulski nie cierpi biernie czekając na miłość kobiety, ale chcąc ją zdobyć stara się o to, co dla niej bardzo ważne- majątek i pieniądze). Romantycznym wątkiem byłby też motyw samobójstwa z miłości. Wokulski dwa razy targnął się na własne życie. Raz, gdy widząc jawny flirt Izabeli ze Starskim postanawia rzucić się pod pociąg (wówczas ratuje go woźnica, do którego niegdyś to Wokulski wyciągnął pomocną dłoń). Drugi raz- gdy pozbawiony wszelkiej nadziei powraca w ruiny w Zasławku i wysadza je w powietrze. Nie wiadomo, czy Wokulski ginie pod ruinami- i tym samym nie wiadomo, czy wygrał w nim romantyk-samobójca, czy pozytywista, odcinający się od przeszłości i wyjeżdżający do Paryża, aby oddać się nauce i wynalazkom.
Pojedynek ideologii w duszy Wokulskiego przybiera niemal rozmiary moralitetu, gdzie siły dobra i zła walczą o zbawienie lub potępienie duszy bohatera. Komplikacja w powieści Prusa polega jednak na tym, że, tak jak w życiu, nie ma wartości jednoznacznie pozytywnych i negatywnych. Romantyzm nie był bez wad, ale idee pozytywistyczne również nie są gotową receptą na szczęście ludzkości. Gdzieś na ich przecięciu może znajduje się złoty środek, a może nieszczęsna hybryda, powielony Wokulski, jak piszą krytycy "Romantyk w kapeluszu pozytywisty". Bohater Prusa realizuje w swoim życiu wszelkie zasady ideologii pozytywistycznej. Buduje własny majątek, by tym lepiej przysłużyć się ludziom (a także i sobie). Realizuje postulaty pracy organicznej i pracy u podstaw pomagając licznym pokrzywdzonym przez los postaciom- prostytutce, pani Stawskiej i jej córce, Węgiełkowi, biednym robotnikom bez pracy i szans na jakikolwiek zarobek. Tworzy nowe miejsca pracy- dla swoich subiektów, dla miejskiej biedoty, wspiera sowicie inicjatywy młodych naukowców (sam zresztą w młodości połykał książki marząc o karierze przyrodnika). Wokulski- jako człowiek interesu, filantrop, obywatel jest wcieleniem pozytywistycznych ideałów. Jednak romantyzmem skażona jest jego dusza i serce. Dlatego ziarno miłości do Izabeli pada na tak podatny grunt. Wokulski jest zresztą całkowicie świadom własnej słabości. Przeklina romantyczne lektury, które w młodości zatruły jego serce i kazały utożsamiać miłość z cierpieniem. Wokulski - romantyk nie potrafi więc docenić szczerego uczucia pani Stawskiej, przedkładając nad nie namiętną pustkę pięknej arystokratki. Wydaje się więc, że przebrzmiałe romantyczne idee jedynie przeszkadzały w życiu Wokulskiemu, naznaczając go wielkim cierpieniem i doprowadzając go wreszcie do upadku. Jednak nie można zapominać także o tym, że to właśnie miłość do Izabeli kazała mu zdobywać majątek, bogacić się, brać udział w wielkim handlu, w przynoszących wielokrotny zysk operacjach finansowych. Miłość staje się motorem i motywem wszelkich, także pozytywnych, konstruktywnych działań Wokulskiego. Czy więc konieczny jest konflikt romantyzmu i pozytywizmu? Czy nie da się stworzyć wyważonej składanki z co lepszych elementów obu idei? Przykład Wokulskiego pokazuje, że taka mieszanka sprzeczności nie jest możliwa do utrzymania, że przeciwne wektory pozytywistyczne i romantyczne rozdzierają duszę bohatera ciągnąc ją w przeciwnych kierunkach- ku rozumowi lub ku sercu. Chce się jednak wierzyć, że hołdowanie rozsądkowi i realistycznemu podejściu do świata i ludzi nie musi wymagać odczłowieczenia, wyplewienia z serca wszelkich uczuć. Materializm nie musi oznaczać moralnej pustki, a jedynie okraszony miłosierdziem, ufnością, szacunkiem dla ludzi realizm może spełnić pokładane w nim nadzieje. Nauka, wynalazki, majątki bez priorytetowego dążenia do dobra ludzkości stają się bezwartościowymi przedmiotami na użytek ideologii.