W 1890 roku została wydana "Lalka" autorstwa Bolesława Prusa. Zanim to jednak nastąpiło w drugiej połowie lat osiemdziesiątych publikowano to dzieło we fragmentach na łamach "Kuriera Codziennego". Okazało się, że zaprezentowane w utworze postulaty romantyczne oraz pozytywistyczne zostały potraktowane z dużym krytycyzmem.
Głównym bohaterem tej powieści jest Stanisław Wokulski, który reprezentował wiele cech człowieka okresu pozytywizmu. Niezwykle obrotny, pracowity, operatywny wykazywał się nieprzeciętną znajomością rynku gospodarczego. Przypatrując się jego biografii można zauważyć wiele ciekawych epizodów m. in. udział w powstaniu styczniowym czy ożenek z bogatą wdową Minclową. Jest człowiekiem, który potrafi w pełni wykorzystać swą zaradność, dowodem na to jest jego prężnie działający sklep, który staje się źródłem wysokich zysków finansowych. Z powodzeniem prowadzone interesy stawiają Wokulskiego na równi z przedstawicielami arystokracji. Jego kariera ekonomiczna stanowi doskonały przykład realizacji twórczych i owocnych działań prawdziwych pozytywistów, które prowadzą do zadowalających rezultatów. Osiągnięcia te można łatwo pomnożyć, zwłaszcza w momencie gdy zrobiło się już tak wiele jak w przypadku Stanisława. Wokulski jednak z tej szansy nie skorzystał. Okazuje się bowiem, że wszelkie jego działania gospodarcze na rzecz rozwoju własnego przedsiębiorstwa oraz dążenie do uczestnictwa w najwyższej hierarchii społecznej zmierzały do realizacji jednego podstawowego celu, którym była chęć zdobycia ukochanej kobiety (Izabeli Łęckiej). Takie poświęcenie własnych możliwości daleko odbiegało od ideałów, które charakteryzowały człowieka pozytywizmu.
Założenia związane z postulatem tzw. pracy organicznej nie zawsze przynosiły oczekiwane rezultaty. Wokulski jest doskonałym na to przykładem, pomimo osiągnięcia zysków finansowych nie potrafi racjonalnie przemyśleć sytuacji i uznać, że realizacja wspólnych celów społecznych powinna być sprawą nadrzędną względem pozostałych osobistych oczekiwań. Stąd złudny wydaje się postulat, że ożywiona działalność ekonomiczna poszczególnych jednostek doprowadzi do zaniku wszelkich problemów całej społeczności. Zawsze znajdzie się grupa ludzi, także wśród zgadzających się z założeniami programu pozytywistycznego, dla których sprawy mniej majętnych obywateli szybko przestaną być istotne. Dodatkowo mitem okazuje się, że poprawa sytuacji społecznej doprowadzi do większej integracji społeczeństwa. Nic bardziej mylnego. Dowodem na to są przedstawiciele arystokracji (tu np. Tomasz Łęcki czy Izabela Łęcka), którzy ściśle zawężają krąg swoich znajomych. Nawet osiągnięcie przez człowieka wysokiej majętności nie gwarantuje ich akceptacji i solidaryzmu z pozostałą częścią społeczeństwa. Pomimo podejmowania określonych poczynań (tu za przykład może posłużyć założenie spółki handlowej)- w kierunku korzystnego współdziałania obywateli - ostatecznie nie udaje się pokonać barier dzielących poszczególne warstwy społeczeństwa. Wyobrażenie narodu solidarnego, chętnego do realizacji szczytnych celów wydaje się złudzeniem. To właśnie niechęć do współpracy, zakorzenione ideały romantyczne (choćby żarliwa miłość czy walka zbrojna) przeszkadzały skutecznemu urzeczywistnianiu poczynań przynoszących sukcesy ekonomiczne Polakom. Owszem znalazły się indywidualności energiczne, operatywne i skuteczne w działaniu (Wokulski) jednak ostatecznie poświęcały się osobistym pragnieniom, tym samym ponosiły porażkę. W tym kontekście przekonanie o skuteczności założeń tzw. pracy organicznej było pozorne.
Rozgoryczenie towarzyszyło ocenie ówczesnego społeczeństwa. Większość postaci pojawiających się w omawianym utworze kieruje się osobistymi korzyściami i chęcią spełnienia własnych pragnień. Większość spraw ludzkich determinowała surowa walka o poprawę własnego bytu, nie było tu często miejsca na ludzką solidarność i dobroć. Wiele prawdziwych wartości było spychanych na margines, bowiem tak naprawdę liczył się tylko pieniądz. Nawet sam Wokulski, który zwiększał swój majątek i udzielał pomocy finansowej wierząc, że to zbliży go do Izabeli głęboko się rozczarował. Nie mógł się pogodzić z rzeczywistością, że tak naprawdę chodziło jedynie o korzyści finansowe, a w świecie gdzie liczy się pieniądz nie ma miejsca na prawdziwe i żarliwe uczucie. Miłość dla Stanisława okazała się jedynie bolesnym złudzeniem. Także wyobcowani marzyciele, dla których fascynacją okazała się nauka traktowani byli jako odmieńcy (tu za przykład może posłużyć postać Ochockiego czy Szumana). W tym kontekście rzetelne i prawdziwe poznawanie otaczającego świata pozostawało w sferze ułudy.
W obszarze narracji również można dopatrzeć się prezentowania świata z perspektywy idealistycznego ujmowania faktów ( to w przypadku "Pamiętnika starego subiekta" i postaci Ignacego Rzeckiego), co trąci naiwnością i wygórowanymi marzeniami relacjonującego powiernika Wokulskiego. W zderzeniu z brutalną rzeczywistością wszystko (w tym także przemiany społeczne) zostaje odarte ze złudzeń.
W trakcie czytania "Lalki" demaskacji podlega także wyobrażeniem o tym, że naród w niewoli dąży do integracji i umocnienia w trosce o dobro wszystkich obywateli. Tak naprawdę trudno odnaleźć się w zaistniałej rzeczywistości, większość społeczeństwa nie widzi szansy na lepszą egzystencję, bowiem jakakolwiek poprawa warunków bytowania często graniczy z cudem.
"Lalka" Bolesława Prusa to jednocześnie dzieło o wielkich walorach artystycznych. Do nich można zaliczyć choćby: elementy realizmu przejawiające się m. in. w prezentacji ówczesnej Warszawy, dogłębnie, wnikliwie potraktowane portrety psychologiczne postaci, a także prezentowanie ponadczasowych prawideł kierujących ludzką egzystencją.
Mając na uwadze wszystkie powyższe spostrzeżenia pojawia się stwierdzenie, że dzieło autorstwa Bolesława Prusa można interpretować na wielu płaszczyznach. Wśród nich niezwykle istotną pozostaje ta perspektywa, która umożliwia demaskację wielu złudzeń zarówno romantycznych, jak i pozytywistycznych.