Wzięta z Łaciny sentencja "theatrum mundi" oznacza "teatr świata". W powieści Prusa "Lalka" jest wiele scen metaforycznie opisujących tenże topos. Już na początku mamy obraz marionetek na sklepowej wystawie, co poniekąd symbolizuje przedstawione w powieści relacje. Prus bowiem sugeruje, że jego wizja to wizja marionetkowych postaci, które są połączone wzajemną pajęczyną współzależności i poddańczości, a także zachowujących się wg z góry narzuconych reguł konwenansu, skrępowanych nimi niczym marionetka. Przyda się tutaj cytat z Szekspira: "Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają".

Choćby taki Rzecki - co niedziela układa na wystawach zabawki do sprzedaży. Często przy tym zastanawia się nad egzystencjalnymi kwestiami: "-Hi!hi!hi! dokąd wy jedziecie podróżni?... Dlaczego narażasz kark akrobato?... Co wam po uściskach, tancerze?... Wykręcają się sprężyny i pójdziecie na powrót do szafy. Głupstwo, wszystko głupstwo!... A wam gdybyście myśleli, mogłoby się zdawać, że to jest coś wielkiego!..."

Do swych lalek podchodził jak do istot żywych - ludzie bowiem na ich podobieństwo mają jakiś cel, ku czemuś są stworzeni i ku temu dążą, a gdy już nadejdzie kres ich drogi zostają zapomniani i "schowani" do szafy, czyli trumny...

Zresztą np. Wokulskiego można porównać ewidentnie do akrobaty, oceniając jego wszelkie karkołomne i desperackie posunięcia w celu zdobycia serca Izabeli Łęckiej.

Wracając zaś do Rzeckiego - w jego pamiętnikach także po wielokroć czytamy fragmenty jego zadumania nad rzeczywistością: "Marionetki!... Wszystko marionetki!... Zdaje im się, że robią, co chcą, a robią tylko, co im każe sprężyna, tak ślepa jak one..." Przyjaciel Wokulskiego dochodzi do konkluzji, iż ludzie czynią to, do czego są poniekąd predestynowani, choć często liczą na ślepy traf czy łut szczęścia, ale wtedy tracą spokój i równowagę.

Wokulski ma dodatkowo wszelkie cechy lalki manewrowanej na wszystkie strony przez Izabelę, która faktycznie determinowała każde posunięcie adoratora, a potem była tym bardziej perfidna, im bardziej zdawała sobie sprawę z uzależnienie Wokulskiego od niej. Ten bowiem gotów był chyba na wszystko, by tylko zdobyć cel, którego tak bardzo pożądał. Spełniał wszystkie zachcianki Izabeli, dwoił się, by niczym kameleon dostosowywać się do każdego wymaganego przez nią towarzystwa, nie żałując wysiłku ni kosztów majątkowych. Wreszcie przychodzi sytuacja, gdy obydwoje zapętlają się w swych obsesjach, i manipulować sobą nawzajem. Niczym w rzeczywistym teatrze lalek - i tam, i tu postaci są powierzchowne i uproszczone, jak Izabela, która kieruje się jasnym i przejrzystym kodeksem konwenansów swego stanu. To Wokulski jest tym, który desperacko stara się przekroczyć ograniczenia obyczaju i swego społecznego miejsca.

Także kwestia grania obcej roli zawarta jest w "Lalce". Nieraz jej bohaterowie wchodzili w nie swoje role - podam choćby dwa przykłady. I tak Rzecki, który udał się na prośbę Wokulskiego do teatru by dać Rossiemu upominek czuł, że jest tam nie na swoim miejscu, pośród całej tej wykwintnej, arystokratycznej galanterii. Wyśmiano go , bowiem nie pasował do otoczenia uboższym strojem. A drugim przykładem jest sztuczna rola Izabeli zbierającej datki na biednych w kościele - w przepysznej i drogiej kreacji. Paradoksalnym widokiem był taki okaz "wolontariuszki"!

Zresztą całe życie arystokratyczne przypominało teatr, głównie przez to, że byli jedynie pustymi marionetami piastującymi wysokie urzędy i nader często dyskutującymi o sprawach poprawy sytuacji narodowej, nic jednak w tym kierunku nie działając - jak choćby książę, który często biedził o losie umęczonego kraju, lecz na tym się kończyło.

Wszystko to potwierdza występowanie w powieści toposu "teatru świata". Człowiek, pomimo nie wiem jakich starań, tak naprawdę zależy od szeregu powiązań i relacji międzyludzkich, które reżyserują jego los. Zwłaszcza widać tę tezę u Wokulskiego, którego cały szereg działań i starań nie zaowocował niczym pozytywnym. Wielu bohaterów powieści Prusa działa tylko na pokaz, z potrzeby chwili, przyjmując odpowiednią do sytuacji pozę.