Problem ludzkiej natury pozostaje nierozstrzygnięty, mimo wielu lat rozważań i zaangażowania najtęższych umysłów. Filozofia, religia, psychologia i inne nauki zadają sobie pytanie, jaki jest człowiek?, dobry czy zły? Najczęściej dochodzimy w końcu do wniosku, ze jednoznaczna odpowiedź na to pytanie nie jest możliwa. Jednak tam, gdzie zawodzi nauka, wkracza literatura, wolna od konieczności konkluzywnych przemyśleń, ukazuje prawdę o człowieku, nie nazywając jej bezpośrednio.

Człowiek jest istota dumną, sam obwołał się panem istnienia, twierdząc, ze zajmuje najwyższy szczebel drabiny rozwoju. Uważamy, ze inne stworzenia, ani roboty czy maszyny nie dorównują naszym zdolnościom. Przypisujemy sobie wyłączność na wolną wolę, świadomość i moralność. Możliwości człowieka są ogromne, dzieje postępu dobitnie świadczą o jego zdolnościach, o jego mocy twórczej, ale historia ludzkości ma też swoje ciemne strony. Wojny, masowe zagłady, zbrodnie, fatalne pomyłki i niedopatrzenia, wszystko to spada na ludzkie sumienie i nie pozwala na bezkrytyczny zachwyt nad jego natura.

Jaki wiec jest ów najdoskonalszy twór ewolucji? Tajemniczy. Człowiek jako jednostka psychofizyczna nie poddaje się prostym analizom. Jak pogodzić cielesność z duchowością? Z czego skalda się nasza duchowość, od czego jest zależna, jakie jest jej źródło o sens? Pytań jest wiele, odpowiedzi pozostają nieznane. Tajemniczy konstrukt, jakim jest ludzka umysłowość, nie jest jednolity, obok świadomych dążeń, logicznych motywów postępowania i osławionej wolnej woli w człowieku tkwią nieświadome popędy, nieogarnięte emocje, które kierują jego życiem poza jego kontrolą. W taki ujęciu życie ludzkie wydaje się podobne do snu, w którym człowiek działa w sposób irracjonalny zależnie od tajemniczych sił.

Bohater powieści Fiodora Dostojewskiego, Raskolnikow próbuje dociec nieodgadnionej natury ludzkiej. Jego rozważania prowadza go teorii nadczłowieka, od którego zależy postęp ludzkości i który w imię tego postępu ma prawo łamać podstawowe zasady moralne, dotyczące tylko maluczkich, z góry skazanych na podporządkowanie. W wiele tej teorii zbrodnia ma być próba, która wykaże jego przynależność do nadludzi. Chce świadomie złamać normy moralne, tłumacząc to naprawianiem świata. Ale teoria zawodzi, Rodion sam do tego dochodzi, kiedy jest już za późno, za późno ponieważ jego ofiary nie żyją, on zaś ponosi karę za swój czyn. Ale nie jest za późno, by poznać nieco lepiej meandry ludzkiej moralności.

Rasloknikow wziął bardzo trudną i bardzo kosztowna lekcję na temat własnej osobowości.