Warto przypomnieć, kiedy ukazała się "Lalka" B. Prusa. Otóż był to rok 1890, czas, w którym wysoka kultura osobista oraz dbałość o dobre maniery stanowiły dużą wartość w spotkaniach towarzyskich. Akcja utworu rozgrywa się głównie pod koniec XIX w. Prus dba o szczegół w swojej literackiej relacji o czasach, w których przyszło mu żyć, dlatego z pewnością można uznać jego dzieło za próbę podsumowania, syntezy epoki. Interesuje mnie szczególnie mnie, jak się ma portret wzorowego subiekta, sprzedawcy, który wyłania się z kart "Lalki" do wizerunku sprzedawcy współczesnego. Czy dobre maniery, zwykła życzliwość, staranność w wykonywaniu codziennych obowiązków nie są dziś zapomniane?
Na samym początku ośmielę się postawić tezę, że obecnie człowiek częściej spotyka się w sklepie z obojętnością niż życzliwością. Dlatego uważam, że praca doskonałego subiekta, przedstawionego w "Lalce", może nam uświadomić, jakie powinniśmy mieć oczekiwania wobec kogoś, kto podjął się pracy z ludźmi.
W sklepie Stanisława Wokulskiego, głównego bohatera "Lalki", doskonale odnajdywał się niejaki Mraczewski. Dobrze wychowany, o wysokiej kulturze osobistej, wzbudzał w klientach zaufanie poprzez swój profesjonalizm. Umiał odpowiednio zainteresować produktem, służył trafną radą, pomagał dokonać słusznego wyboru. Maniery miał nienaganne, witał i żegnał swą klientelę zawsze z uśmiechem i nisko się kłaniając. Posiadał dodatkowo urok osobisty, wobec którego kobiety nie mogły przejść obojętnie, domagały się wręcz jego pomocy. Mraczewski zapewne lubił swoją pracę, byłej oddany, znał swoją wartość i wierzył we własną pracowitość i profesjonalizm. Odczuwał zadowolenie i satysfakcję z pracy, realizował się w niej, dlatego wszystkie obowiązki spełniał bez zarzutu. Praca wykonywana w poczuciu samorealizacji przynosiła dobre efekty, klienci wychodzili ze sklepu zadowoleni, co zresztą stanowiło kolejną dla niego motywację i zwykłą przyjemność. Z całą pewnością o Mraczewskim można powiedzieć, że był wzorowym subiektem. Ignacy Rzecki nazwał go nawet geniuszem.
Z "Lalki" B. Prusa wyłania się też obraz sklepu, sklepu o kameralnej atmosferze, do którego przychodzili stali klienci, w którym znajdowały się produkty najlepszej jakości. Pomiędzy subiektami a klientami tworzyły się więzi, łatwiej było o ciepłe relacje, a nawet przyjaźnie i dobre znajomości. Współcześnie brakuje czasu i chęci, by pogłębić kontakt z ekspedientem, praca sprzedawcy sprowadza się do odebrania zamówienia i wydania reszty. Często na stanowisku sprzedawcy pracują ludzie, którzy znaleźli się w sklepie zmuszeni sytuacją życiową, są nieprzekonani, co do swego wyboru. Nie cieszy ich wykonywana praca, można się przez to spotkać z nieżyczliwością, pewnego rodzaju chłodem wobec nas -klientów. Okazuje się, że praca wykonywana bez satysfakcji nie przynosi dobrych efektów, powoduje, że czasem zapomina się nawet o dobrych manierach. Innym problemem są produkty w dzisiejszych sklepach, często są wątpliwej jakości i świeżości. Ekspedient na pewno nie czuje się komfortowo, jeśli musi zachwalać coś, do czego sam nie jest przekonany.
Współczesna obsługa klienta różni się od tej przedstawionej w "Lalce". Od czasów Bolesława Prusa wiele się przecież zmieniło, żyjemy szybko, gonimy za pieniądzem, nie chcemy tracić zbyt wiele czasu na podstawowe czynności, między innymi na zakupy. Jednak i ekspedient wykonujący swoją pracę, i klient muszą pamiętać, że kultura osobista, życzliwy stosunek do innych, dobre maniery obowiązują także dziś, a od pracujących powinno się dodatkowo wymagać profesjonalizmu.