Tytuł: „(…) nie wszystek zginął i jeszcze niemało zostanie po nim do widzenia nawet dla naszych wnuków.”

„Non omnis moriar” to cytat z wiersza pod tytułem „Exegi monumentum”, napisanego przez antycznego poetę lirycznego – Horacego. Słowa te znaczą dokładnie „nie wszystek umrę”, co miało symbolizować, że dzięki swej twórczości ich autor nie zginie w pamięci ludzkiej. Spuścizna po nim stała się trwałym pomnikiem jego dokonań, który nie runie nawet z upływem lat, bowiem zostanie zachowany we wspomnieniach potomnych. W ten sposób powstał słynny, literacki topos nieśmiertelnej sławy, niejednokrotnie wykorzystywany później, czemu dowodzi między innymi „Lalka” Bolesława Prusa. W tej powszechnie znanej, pozytywistycznej powieści wcześniej przedstawiony motyw uwidoczniony zostaje w różnych aspektach, dotykając przy tym rozmaitych postaci. Natomiast podsumowanie stanowi ostatnia scena utworu. Znajduje się tam przede wszystkim opis śmierci starego subiekta oraz towarzyszących temu zdarzeń.

Ignacy Rzecki – drugoplanowy bohater powieści – jest uczciwym, uprzejmym ekspedientem w podeszłym wieku. Staroświecki sprzedawca pracujący u swego najlepszego przyjaciela, traktowanego przezeń niczym syn, nie potrafi jednak dopasować się do nowych czasów. „Ostatni to romantyk” – mówi o nim doktor Szuman. Zresztą nie tylko otoczenie, ale nawet on sam nadaje sobie to miano. Urodzony i wychowany w poprzedniej epoce, na każdym kroku pokazuje jej cechy, do ostatnich dni broniąc dawnych ideałów, mimo iż już nikt w nie nie wierzy. Tak oto po kres swego życia wstawia się za swym kochanym Stachem nawet, gdy nie rozumie jego poczynań. Obrona kamrata przed niepochlebnymi osądami innych czy próby zapobiegnięcia tragicznemu losowi druha to dowody jego wielkiego oddania wobec najbliższych. Pan Ignacy pozostaje też wierny wyznawanym przez siebie wartościom etycznym, takim jak chociażby kupiecka uczciwość – ubolewając przy tym, iż coraz mniej jej na świecie – oraz politycznym, do końca wierząc w powrót ładu w kraju i siłę patriotyzmu.

Rzecki zatem przedstawiony zostaje jako na wskroś pozytywny bohater romantyczny. Jego uczciwość daje o sobie znać nawet pod nieobecność pryncypała, gdy sam musi kierować całym sklepem. Sumiennie wykonuje wszystkie obowiązki, nie bacząc na zmęczenie a nawet swoje zdrowie, na którym zaczyna coraz szybciej podupadać. W efekcie stopniowo niedomaga, niedołężnieje, a stresowe sytuacje dodatkowo mu szkodzą, gdyż źle wpływają na jego serce.

Jedno z takich zdarzeń stanowi otrzymanie od Węgiełka listu zaadresowanego do Wokulskiego. Wszak pan Stanisław zniknął, pozostawiając po sobie w Warszawie testament, w którym rozdzielił swój majątek wśród bliskich. Rzeckiemu nie pozostaje zatem nic innego, jak przeczytać wiadomość wysłaną przez młodego chłopaka. Przedstawiona w niej zostaje historia rozpadu w gruzy zasławskiego zamku, która porusza serce Rzeckiego, bowiem dotyczy jego najbliższego przyjaciela. „Ledwieżem poznał górę. Z czterech ścian zamku (…) została tylko jedna, a trzy zmielone prawie na mąkę. (…) Nic nie mówiąc nikomu o tym, że wielmożny pan szedł wtedy na zamek, przez cały tydzień grzebałem między gruzami, czy (…) nie stało się nieszczęście. I dopierom kiedy śladu nie znalazł, ucieszyłem się tak, że na tym miejscu święty krzyż stawiam (…)”. Wówczas też po raz pierwszy w powieści pojawiają się słowa „non omnis moriar”. Węgiełek wycina je na krzyżu ku pamięci starego zamku, który – choć się rozpadł – nadal pozostanie pamiątką dawnych czasów, bowiem „nie wszystek zginął i jeszcze niemało zostanie po nim do widzenia dla naszych wnuków.” Wszak nadal, mimo iż w gruzach, będzie trwał na ziemi. Dla Rzeckiego jednak ważny jest wątek Wokulskiego w tej opowieści. On przecież też, pomimo wewnętrznego rozbicia, pozostawił po sobie pomnik, który tak łatwo nie zatrze się w pamięci ludzkiej. Wtedy pan Ignacy dostaje olśnienia – Stach nie zginął, tylko, wysadziwszy pamiątkę bolesnych chwil, „teraz właśnie podróżuje z lekkim sercem.” Niestety, radość starego subiekta pogarsza jego stan zdrowia. Na domiar złego niedługo potem następuje kolejna stresowa sytuacja, wywołująca tym razem skrajnie negatywne emocje. Otóż pan Ignacy, chcąc ustawić wystawę w już zamkniętym sklepie, spostrzega, iż jest śledzony przez jednego z pracowników Szlangbauma. Rzecki wpada we wściekłość, nie mogąc uwierzyć, iż uznano go za złodzieja. Nerwy ostatecznie doprowadzają go do najgorszego – śmierci.

Znalezienie martwego subiekta przez służącego Kazimierza otwiera ostatnią scenę „Lalki”. Szlangbaum, dowiedziawszy się o zajściu, natychmiast posyła po doktora Szumana, który wówczas gości Ochockiego. Obaj przybywają natychmiast, przerażeni sytuacją, gdyż z Rzeckim byli w przyjaznych stosunkach. Dotarłszy do jego domu, już na wejściu osaczeni zostają przez Szlangbauma, który nawet w obliczu śmierci znajomego, myśli jedynie o załatwianiu interesów. Szuman jednak wyrzuca z pokoju zmarłego postronnych i wskazując na zwłoki, rzecze: „Ostatni to romantyk!... Jak oni się wynoszą…” Słowami tymi wyraża swój żal, iż wszyscy szlachetni wyjeżdżają bądź umierają, zostawiając w kraju same szumowiny, nie dbające o wartości etyczne, moralne oraz otoczenie, a zainteresowane jedynie powiększeniem własnego dobytku. Dowodem na to mają być wcześniej wspomniany Szlangbaum oraz towarzyszący mu w tej scenie Maruszewicz – reprezentanci podłej, nowopowstającej warstwy społeczeństwa. Zaś wszyscy wspaniałomyślni, bezinteresowni i uczciwi odchodzą. Szuman, przybity tą myślą, ukrywa swoje emocje, natomiast Ochocki podchodzi do zmarłego. Wówczas dostrzega w jego kieszeni fragment listu, a w nim wyrazy „non omnis moriar”, padające w utworze kolejny raz. „Masz rację…” – rzecze.

W tym miejscu można się zastanowić, czy słowa młodego wynalazcy okresu pozytywizmu dotyczą bezpośrednio pana Ignacego, czy też powinny zostać ujęte w szerszym kontekście całej poprzedniej epoki. Wszak obie odpowiedzi znakomicie pasują do cytatu zapożyczonego od Horacego. Ludzie odchodzą z tego świata, jednak nie niezauważenie. Przecież pozostanie w świecie żywych wspomnienie o nich, ich czynach – nierzadko wspaniałomyślnych, myślach tudzież dokonaniach. Tak samo Rzecki zabawi w pamięci wszystkich swoich bliskich oraz tych, u których jego uczynki odcisnęły ślad w życiu. Zaś jeśli cytat próbować zinterpretować głębiej, można stwierdzić, iż doktor Szuman nie miał racji uważając, że wraz ze starym subiektem umarł też romantyzm. Wprawdzie nadeszła teraz nowa epoka, traktująca zupełnie inne cechy jako cenne, ale nie świadczy to o porzuceniu w niepamięć wszystkich idei romantycznych. Przetrwają one bowiem w pamięci potomnych i, gdy nadejdzie odpowiedni czas, ponownie ujrzą światło dnia.

W podsumowaniu należy zatem podkreślić, jak ważną rolę odgrywa Ignacy Rzecki w powieści. Nie jest on przecież tylko bohaterem drugoplanowym. Wprowadza bowiem do utworu tematykę romantyczną, stanowiącą tło dla rodzącego się wówczas pozytywizmu – epoki hołdującej zupełnie innym wartościom. Ponadto jego śmierć to symboliczne odejście romantyzmu, ale – co ważne – nie w niepamięć. Wprawdzie pokolenie tego okresu powoli zanika, jednakże pozostanie na ziemi ich cząstka, która nie pozwoli o sobie zapomnieć.