Miłość jest jednym z najważniejszych uczuć rządzących życiem każdego z nas. Jak ją zdefiniować? Hmm… Tak naprawdę odpowiedzi na to pytanie będzie tak wiele, jak wielu ludzi żyje dziś na świecie, bez względu na ich wiek, pochodzenie, kolor skóry czy wyznanie. A to dlatego, że kocha się zawsze, czasem, a może nawet i zazwyczaj, trudno jest sobie nam samym tę miłość uświadomić czy pogodzić się ze świadomością, że oto znów wkroczyła w nasze życia królowa zmysłów a czasem jesteśmy nią zachłyśnięci i przejęci swoim szczęściem. Sentymentalizm (termin ten został zaczerpnięty zaś od tytułu książki Laurence' a Sterne' a Podróż sentymentalna) to okres w epoce oświecenia, w którym miłość odgrywała niezwykle ważną rolę z zupełnie innych względów. Oto twórcy zaczęli przywiązywać wielką wagę do wartości emocjonalnego wzruszenia, zachwytu nad pięknem czegoś czy poszukiwaniem spokoju sielskiej przyrody polskiej, jednak najważniejsze wydaje się być czucie czy też odczuwanie otaczającego świata połączone z niezwykle wnikliwą obserwacją. Miłość, obecna w zasadzie we wszystkich utworach, przybiera najrozmaitsze wymiary - czasem jest spokojna, wytworna w swoim rytmie, czasem szalona, pędząca przez uśpione łąki, czasem tragiczna, płynąca potokiem łez, zawsze jednak stanowi ośrodek wokół którego wiąże się akcja powieści, sielanki czy komedii. I właśnie w oparciu o jeden z utworów czołowego przedstawiciela polskiego nurtu sentymentalnego, Franciszka Karpińskiego, dokonam analizy tematu, a mianowicie postaram się określić nieco bardziej szczegółowo, jak wyglądała miłość Laury i Filona, czyli głównych bohaterów jednej z sielanek śpiewaka z Puław.

Zanim jednak przejdę do określenia samej miłości, poświęcę kilka chwil na charakterystykę tak zwanej sytuacji lirycznej, czyli tego wszystkiego, co towarzyszy dwójce bohaterów spotykających się pod jaworem a także pokrótce postaram się omówić cechy gatunkowe sielanki. Już ta informacja sugeruje bardzo wyraźnie, że mamy do czynienia z tworem sentymentalnym - kochankowie na miejsce spotkania obierają las a dokładniej pewne drzewo, które w sposób szczególny się w owym lesie wyróżnia. Towarzyszy im bardzo późny wieczór lub wczesna noc, czyli pora od zawsze postrzegana jako czas magiczny, poprzedzający bowiem bezpośrednio północ. Dochodzi do tego obrazu cisza, w której słyszą oni bicie swoich własnych serc i w której wygłaszają swoje myśli a także poczucie pewnego wyobcowania ze świata codzienności i tym samym pewien kontakt magiczny. Usytuowanie akcji utworu właśnie na łonie natury jest cechą charakterystyczną dla poezji sentymentalnej, podobnie jak wykorzystany tutaj gatunek literacki. Jest to bowiem sielanka, w swej niemalże klasycznej postaci - oparta na wierszowanym dialogu bohaterów, o wyraźnie zarysowanym wątku dramatycznym, którym będzie niewątpliwie chwila zwątpienia Laury, wreszcie w sposób czytelny nawiązująca do twórczości ludowej, tutaj głównie poprzez postać Laury i Filona, którzy są pasterzami. Warto podkreślić także niezwykle regularną budowę utworu - wszystkie zwrotki posiadają po cztery wersy, z których pierwszy i trzeci mają po osiem sylab, zaś drugi i czwarty po dziesięć. Wersy te są rymowane według wzorca ab ab. Jeśli chodzi o środki artystycznego wyrazu, to wymienić należy niezwykle licznie pojawiające się apostrofy, które wynikają z charakterystycznej formy, którą przyjął poeta, ale także na uwagę zasługują stylizowane epitety oraz nawiązania do kultury antyku oraz renesansu (Filon, to imię pochodzące od grec.: philein - lubić, kochać, zaś Laura, to imię niewątpliwie zaczerpnięte od F. Petrarki i jego Sonetów do Laury).

Pora więc, by przyjrzeć się bliżej sytuacji miłosnej, o której tyle już zostało powiedziane teoretycznie. Mamy tu do czynienia z bardzo ciekawym rozwiązaniem problemu zawiązania sytuacji dramatycznej, bowiem wiemy o umówionym spotkaniu pary kochanków z monologu dziewczyny, a tymczasem do spotkania nie dochodzi. Pokazane przez autora wewnętrzne napięcie Laury charakteryzuje ją jako osobę bardzo zakochaną w Filonie i gotową poświęcić się dla niego niemal bezgranicznie. Zanim jednak mamy okazję poznać Filona dowiadujemy się, że Laura czuje się w pewien sposób zagrożona przez pasterkę Dorydę, która niezwykle chętnym okiem spogląda na młodego pasterza. Przedstawione w postaci monologu na stronie myśli Laury słyszy jednak jej kochanek, ukryty za pniem drzewa. Wychodzi ze swego ukrycia w momencie najbardziej do tego odpowiednim i przyrzeka wybrance swego serca miłość po wszystkie czasy. Dopiero teraz my, czytelnicy, jesteśmy w stanie zrozumieć całość przedstawionej sytuacji i podstęp, do którego odwołał się Filon, by poznać uczucia swojej wybranki. Oczywiście można twierdzić, że Karpiński osiągnął efekt niezmierzony, ponieważ przedstawiając Laurę i Filona w taki właśnie sposób sportretował ich wyłącznie jako płytką parę, zwracającą uwagę jedynie na swój wymiar cielesny. Co więcej pokazał, że obecne jest pomiędzy nimi ziarno zwątpienia, które powoduje, że ich miłość zaczyna objawiać się jako uczucie płytkie i w zasadzie beznamiętne. Mnie jednak wydaje się, ze jest inaczej. Według mnie Karpiński przedstawił nam miłość typowo sentymentalną - pełną tajemniczych wzruszeń na łonie natury, westchnień zakochanych w sobie niezwykle młodych ludzi oraz mającą bardzo pozytywne rokowania na przyszłość. Dodatkowo wprowadzenie pewnej dramatyzacji, ukształtowanie sielanki we wzajemne repliki bohaterów oraz niezwykle charakterystyczne odwołanie do poetyki miłosnej pieśni ludowej, powoduje, że czytelnikowi bardzo łatwo jest przenieść się gdzieś w okolice nocnego lasu i zasłuchać się w miłosne szepty Laury i Filona. Warto także pamiętać o tym wszystkim, co stwierdzono na początku, a mianowicie o odmienności postrzegania miłości przez każdego z nas. Oczywiście miłość sentymentalna rządzi się swoimi prawami i posiada własne zasady, jednak sądzę, że zebrane argumenty stanowią wymiar i choć częściowo daje wymiar uczucia, które zapragnął opisać Karpiński.