Pożar zwykle wiąże się z wielką siłą niszczącą i budzi zawsze strach. Zdarzają się pożary, które mają różne przyczyny, np.: powstają od iskrzącego się żaru lub od zalania paliwem, jednak niezależnie od powodu, każdy pożar wybucha szybko. Podobnie sytuacja jest w przypadku rewolucji, bomby czy radości.
Co natomiast stało się z oświeceniem? Czy nagle wybuchło i spowodowało jakieś straty? Oczywiście, że nie. Dużo wcześniej widoczne były pojedyncze światełka, które dawały oznaki nadejścia nowej epoki. W XVII wieku świat był pogrążony w konfliktach i nikt, nawet Polska nie zastanawiał się nad zmianami. Wielcy myśliciele, Kartezjusz powiedział wtedy: "cogito ergo sum", empiryzm zapoczątkował Bacon i jako jeden z pierwszych zwrócił uwagę na to, ze poznanie musi odbywać się poprzez doświadczenie i to, co nie można doświadczyć nie jest prawdziwe. Twórca sensualizmu, Locke napisał w XVII w. "Rozważania dotyczące umysłu ludzkiego", w których formułował nowy pogląd na wychowanie człowieka. Stwierdził, ze ludzie rodzą się czystą kartą (tabula rasa). Po upływie 70 lat Wolter napisał "Kandyda", a Rousseau "Nową Heloizę" i "Umowę społeczną". Natomiast w Polsce sto lat po tych wydarzeniach zaczęło się w pełni rozwijać oświecenie i jego filozofia, czego dowodem jest powstanie Konstytucji 3 Maja uchwalonej w roku 1791.
Polska wobec myśli zachodniej była daleko w tyle, ale koncepcje rozumnego wychowania, utylitarnego działania dla dobra państwa, dla społeczeństwa pojawiły się na szczęście jeszcze przed rządami króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, który zasiadł na tronie w roku 1764. W 1733 roku Stanisław Leszczyński, który w wyniku wolnej elekcji został władcą Polski, napisał wówczas "Głos wolny wolność ubezpieczający". Tekst ten został wydany dopiero kilka lat potem, po powstaniu Collegium Nobilium w Warszawie, zaś Stanisław Konarski stworzył "O poprawie wad wymowy". Zawarł tam propozycje swoich reform, które dotyczyły oczyszczenia języka polskiego, z kolei w innym dziele podjął tematy polityczne- "O skutecznym rad sposobie", które napisał w 1760-1763 roku. Tutaj rozliczył cały okres przedstanisławowski i skrytykował regułę liberum veto, jako jeden z pierwszych.
I dopiero od 1764 roku wybucha pożar umysłów w Polsce. Faktycznie było bardzo gorąco, gdyż polityczna sytuacja kraju wymagał gwałtownych reform. Nie było miejsca i czasu na rozważania filozoficzne, zabawianie się tezami o pojęciu "przyrody". Tu potrzebne było myślenie o naprawieniu sytuacji w Rzeczypospolitej. Dlatego narodziło się mnóstwo koncepcji, które przeszły na grunt polski z zagranicy z Francji i Anglii, i tu zostały natychmiast zastosowanie. Konieczne było zlikwidowanie sarmackiej swawoli, warcholstwa i "żon modnych". Trzeba było kształcić młodzież, wprowadzać reformy i wyjąć szkolnictwo z rąk zakonników. Poza tym trzeba było przekonać społeczeństwo do stworzenia mocnego państwa, aby nie dopuścić do zagłady (a jednak doszło do rozbiorów!):
"stworzyć naród przez wychowanie publiczne".
Ta idea niczym pożar objęła wszystkie dziedziny życia i rozpowszechniano ją poprzez różne publikacje, rozprawy i poezje, budowano biblioteki, szkoły, i teatr. Dzięki Stanisławowi Augustowi w 1965 roku zaczęło działać pismo o nazwie "Monitor" a w 5 lat później "Zabawy przyjemne i pożyteczne". To czasopismo popularyzowało wartości oświeceniowe. Pisarz zmuszony był stać się nauczycielem, publicystą i naukowcem, czymś w stylu dziennikarza, który musiał przekonać ludzi, że dobro ogólne jest najważniejsze, i trzeba działać na rzecz szczęścia swojego i społecznego. Dlatego uważano, iż literatura ma pełnić rolę dydaktyczną. Racjonaliści i encyklopedyści stawiali na naukę i na rozum i wątpili we wszystko inne, próbując dociec przyczyn i analizować rezultaty.
Pospiesznie rozpoczęto kształcenie i wychowywanie wszystkich młodzież i dzieci, nawet króla. To nie przywary władcy Krasicki miał w zamyśle w utworze, pt.: "Satyra do króla", ale tych, którzy jego krytykowali, m.in. za to, ze jest za bardzo liberalny i nie ma pochodzenia szlachetnego. Nie wszyscy przyjmowali oświeceniowe zasady (nie urodzenie, ale wiedza i wychowanie ludzi) i dlatego Krasicki wyśmiał ich w tym wierszu. On również wyszydził zakonników za ich pazerność, lenistwo, pijaństwo i obżarstwo, natomiast dewotki za fałszywe pojmowanie pobożności. Krasicki, pomimo, ze był biskupem, zgadzał się z zachodnimi myślicielami, że zabobony oraz fanatyzm są źródłem zła. Z tego powodu nie był ani libertynem ani antyklerykałem, ale nie obawiał się krytykować innych. Jak sam mówił: "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi" i bardzo często "chłostał biczem satyry" każdego, u kogo zauważył jakieś złe cechy i przewinienia. Niczym typowy oświeceniowy twórca z wielkim przejęciem podważał szkodliwe poglądy i nie krył się z krytyka oraz lubił polemizować.
Innym narzędziem, obok literatury, do wychowania wykorzystywano też teatr. We Francji Molier wystawiał "Skąpca" i "Świętoszka", a w Polsce król Stanisław August Poniatowski założył pierwszy teatr publiczny na czele z Franciszkiem Bohomolcem, który pisywał tu swoje komedie wywołujące "śmiech wzniecają i prowadzą do obrzydzenia przywar cnotom towarzyskim przeciwnych". Na początku lat 90-tych, kiedy sytuacja w Polsce była na prawdę zła na scenie teatru wystawiono "Powrót posła" Niemcewicza, aby ostrzec społeczeństwo.
Należy się zastanowić, czy pożar umysłów, o którym mówi Lelewel, był w czasach oświecenia rzeczą groźną i niszczącą? Są dwie odpowiedzi: tak, jeżeli chodzi o niewykształconą, rozbestwioną szlachtę, która żyła w przekonaniu, że "Polska nierządem stoi"; natomiast nie dla tych wszystkich, którzy dbali o dobro przyszłe społeczeństwa, które musiało przeboleć rozbiory. Jakby nie oświeceniowa nauka i kultura oraz takie osobistości, jak Staszic i Kołłątaj, którzy byli twórcami Komisji Edukacji Narodowej i Szkoły Rycerskiej, na pewno inaczej wyglądałaby historia Polski. XVIII wiek sprawił, ze pojęcia takie jak państwo i społeczeństwo nigdy nie stanowiły pustych haseł. Pomimo, ze hasło francuskiej rewolucji z 1789: "Wolność - Równość - Braterstwo" nie przyjęły się na gruncie polskim, to jednak zostały zrozumiane.
Bardziej odpowiednie według mnie dla tej epoki jest określenie użyte przez Franciszka Salezego Jezierskiego:
"rozumieniem tego słowa [oświecenie] znaczy się w ciemności powrócenie widoku ognia; i tak oświecenie miasta, ulicy, sieni, sal domu. Od tego wyrazu zrobiono przenośne znaczenie oświecenia do rozumu ludzkiego, gdzie prawda ma być jak ogień, a poznanie prawdy, tak jak światło ognia; przez to nazywamy wiek nasz dzisiejszy wiekiem oświeconym, że i pojęcie prawdy większe nastało między ludźmi i zmniejszenie przesądów".
Myśl ta rzeczywiście prezentuje sens sprawy, jednak najbardziej pasująca może być sentencja Immanuela Kanta: "oświeceniem nazywamy wyjście człowieka z niepełnoletności, w którą popadł z własnej winy".