Pewnego dnia Adam wrócił do domu ze szkoły. Odrobił lekcje i później postanowił coś zjeść. Gdy podszedł do lodówki, zobaczył przyklejoną do niej kartkę od mamy, która była w pracy: "Kochany synu! Bardzo Cię proszę, abyś zrobił zakupy, odkurzył mieszkanie i pozmywał naczynia". Adamowi nie chciało się wykonywać tych poleceń, ponieważ był bardzo zmęczony, ale postanowił, że zrobi to za godzinę, a wcześniej zdrzemnie się. Poszedł spać.
Chłopca obudził telefon od Pawła:
- Chodź pograć w piłkę - powiedział kolega.
- Nie mogę - wykręcał się Adam - muszę zrobić zakupy i posprzątać.
- Przecież gra zajmie ci najwyżej dwie godziny, a posprzątać zdążysz później - nie ustępował Paweł.
- Sam nie wiem - wahał się chłopiec - Dobra! Za dziesięć minut wyjdę!
- Do zobaczenia!
Adam szybko założył bluzę i wyszedł.
Mecz trwał rzeczywiście tylko niecałe dwie godziny, jednak po wygranej chłopcy postanowili pójść na pizzę. Adama nie trzeba było długo namawiać. Poszedł natychmiast, zostawiając obowiązki na później.
Tymczasem do domu wróciła zmęczona mama chłopca. Chciała szybko coś zjeść i od razu potem się położyć. Jednak ujrzała, że w lodówce nic nie ma, bo zakupy nie zrobione. Zdenerwowała się jeszcze bardziej, gdy zobaczyła brudne naczynia i zakurzony dywan. Wykończona, musiała wykonać pracę, której nie zrobił jej syn.
Dwie godziny później do domu wrócił Adam. Zastał swoją mamę jak kończyła odkurzać pokój. Z wahaniem powiedział:
- Cześć mamo!
- Dlaczego nie zrobiłeś tego, o co cię prosiłam? - miała pretensje kobieta.
- Ja… miałem właśnie to zrobić, tylko… tylko, że dopiero wróciłem - próbował usprawiedliwiać się chłopiec.
- Za karę masz szlaban na wszystkie mecze w tym miesiącu - postanowiła mama.
Chłopak był załamany.